Z jakichś powodów znów głośno się zrobiło o tym, że używający tytułu profesora Jerzy Robert Nowak, filar rydzykowej uczelni i czołowy ideolog jego mediów, to agent i współpracownik SB. Ubol jednym słowem.
Sprawa nie jest nowa, bo już w roku 2007 pisał o tym tygodnik Wprost piórem niejakiej Doroty Kani, czołowej acz po mojemu zawsze mocno i niesmacznie sflaczałej gwiazdy także dzisiejszej publicystyki prawicowej.
Być może chodzi o to, że wewnętrzna wojna na prawicy i kato prawicy, wchodzi na nowy, wyższy poziom i chłopcy oraz dziewczęta zaczynają skakać sobie do gardeł.
O agenturalnej przeszłości Nowaka (pseudonim Tadeusz) napisał nawet nieskory raczej do ujawniania grzechów swoich bliskich i politycznie powinowatych, choć wyjątkowo pryncypialny w nagłaśnianiu przewin innych, słynny ze swoich fantazyjnych teorii i zwykłych odlotów portal Niezależna.
Co ciekawe jednak, oni flekują tego Nowaka, nota bene wyjątkową mendę, jednak nie dlatego – przynajmniej takie mam wrażenie – że agent i ubol, że powiązany dziś z faszystami z Ruchu Narodowego, ale dlatego, że… po wielokroć personalnie atakował naczelnego Gazety Wolskie Tomasza Sakiewicza. No różne takie przytyki mu robił i nieprzyjemności, cham jeden wąsaty. Czyli nie przeszkadza im, że donosił i raportował, że podpierdalał, zaś bardzo im przeszkadza, że Tomcia Grubaska zezwał od zdrajców i chujów generalnie.
Jak dwa razy dwa widać, że do głosu doszły tylko i wyłącznie osobiste urazy. W zależności od doraźnych potrzeb, raz teczki są prawdziwe, raz fałszywe, ale tak właśnie to działa, tak między sobą bawią się byli esbecy, zazwyczaj ci pośledniego sortu, oraz ci co bardzo chcieli nimi zostać, ale ich nie chcieli. Nie przeszkadzajmy im jednak proszę. 🕷
Pan Sakiewicz jakiś taki napuchnięty, z każdej strony: to niedobrze, cholesterol, trójglicerydy ,stawy itd.Skończy jak prezes.
PolubieniePolubienie