Muszę ten fakt odnotować, żeby zamknąć rozpoczęty kiedyś cykl. Tymek „Dymoteusz” Szydło wydał oświadczenie: „… moja reputacja jako księdza jest zdruzgotana przez plotki i domysły. Z bólem stwierdzam też, że nie udało mi się pokonać kryzysu wiary i powołania. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak złożyć w kurii diecezji bielsko-żywieckiej prośbę skierowaną do Ojca Świętego o przeniesienie mnie do stanu świeckiego”.
No patrzcie, biorąc pod uwagę oszałamiające sukcesy mamy wydawało się, że wkrótce, idąc jej śladem, zostanie papieżem. No, nie zostanie.
A w ogóle to była dość prosta sytuacja, bo przecież wystarczyło powiedzieć: „ludzie, zakochałem się, wybaczcie, każdemu to się zdarza, niechaj pierwszy rzuci cegłówkę ten, kto się kiedyś nie zakochał i kto sobie nie dymnął”. No, a on poszedł w zaparte.
A swoją drogą będąc ojcem mógł też nadal być sobie księdze. Ileż to jego kolegów z powodzeniem praktykuje tego typu układ. 😇
Zadziwia, że pisze wyłącznie o swojej reputacji. Czy „Ona” się zupełnie nie liczy?
No, chyba że „Ona” jest tylko wymysłem mediów, ale trudno mi w to uwierzyć.
Rozumiem chłopaka, ale on niech podziękuje swojej mamusi za to, że zrobiła z niego osobę publiczną i to związaną jednoznacznie z jednym obozem, wzbudzającym spore kontrowersji (mówiąc łagodnie).
PolubieniePolubienie
Tymek, tak po wszystkim już, powiedz szczerze: zamoczyłeś czy nie?
PolubieniePolubienie
Moje gratulacje, Młody Człowieku!
Życie się ma tylko jedno.
„Urodzić się głupcem to nie wstyd. Wstyd tylko głupcem umierać”
Erich Maria Remarque
PolubieniePolubienie