Krótko, zgrabnie acz z nienachalnym przytupem pojechała sobie Tokarczuk po Glińskim. Bo kiedy na konferencji poproszono ją o polecenie „łatwiejszej pozycji książkowej” dla pana ministra i wicepremiera, ta odpowiedziała:
„Nigdy nie zakładałam, że moje książki są dla wszystkich. Literatura wymaga pewnych kompetencji kulturowych…”
Po tej wypowiedzi w trybie natychmiastowym TVPiS odwołała swoją ekipę mającą relacjonować wręczenia Nobla polskiej pisarce. Mieli natychmiast wsiadać na prom i wracać do Gdańska. Jak przełożeniu pozwolą, to może w bocznych „Wiadomościach” pokażą kilkusekundową migawkę wziętą z Reutersa. Ponieważ jednak przełożeni na bank nie pozwolą (Holecka już w spazmach), więc Nobla dla Tokarczuk nie zobaczycie w rządowych mediach.
Co do Glińskiego: habilitował się w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN w 1997 na podstawie rozprawy zatytułowanej Polscy Zieloni. W 2008 otrzymał tytuł profesora nauk humanistycznych. Wykształcony niby, ale z czytaniem niektórych książek ma wyraźny problem (dla niego Tokarczuk, to ciagle Tokarczyk). Zresztą nie tylko z czytaniem ma problemy. Wyłączywszy kultury bakterii w jogurtach, inne kultury są dla niego zasadniczo mocno wrogie (☛ ☛) 🕷
To dość dziwne, bo Tokarczuk raczej unikała dotychczas jawnie politycznych wypowiedzi i personalnych ataków. Być może czara goryczy się jednak przelała…
PolubieniePolubienie
Odpowiedź Olgi:
https://wyborcza.pl/7,75410,25484905,olga-tokarczuk-w-jedynym-wywiadzie-przed-gala-noblowska.html
PolubieniePolubienie
Toteż nie o polityce mówi, tylko o poziomie intelektualnym.
PolubieniePolubienie
Punty dodatnie z Iwonkę. Dziś jest super!!!
PolubieniePolubienie
Scopus odnotowuje trzy artykuły naukowe inkryminowanego po habilitacji (nie wliczam dwóch rozdziałów z książek, bo nie mają znaczenia przy ocenie wydajności naukowej oraz prac jakiegoś sobowtóra od gleboznawstwa z PANu). Z tego dwie w szajsowatym Polish Sociological Review…Kolejny geniusz pizdowski.
PolubieniePolubienie