POLITYKA

Garsonka z kontenera

W sprawie afery w dolnośląskim PCK mamy postęp. Prokuratorskie zarzuty dostaje kolejny lokalny polityk PiS zamieszany w kradzież odzieży dla ubogich. To Jerzy Sznerch wrocławski radny PiS poprzedniej kadencji, wcześniej kierowca w PCK. Mówili o nim, że to facet z charyzmą, szybki i skuteczny w działaniu, najlepszy łącznik między urzędnikami a mieszkańcami. No bardzo skuteczny jak widać.

Zresztą całe to pis-towarzystwo było bardzo skuteczne, bo w wyniku ich działań oprócz ciuchów zginęło/przepadło bez wieści co najmniej 46 ton żywności, także przeznaczonej dla najbiedniejszych. Mówi się, że była rozdawana na lokalnych wiecach wyborczych PiS.

Wedle dotychczasowych ustaleń śledczych, cały ten proceder odbywał się w czasie, kiedy prezesem PCK był pisowski radny wojewódzki Rafał Holanowski, zaś wiceprezesem poseł PiS Piotr Babiarz. Z kolei dyrektorował w nich niejaki Jerzy G. (jak znacie nazwisko to uzupełnijcie w komentach), przy okazji jeden z najbliższych współpracowników niesławnej pamięci byłej już minister edukacji a teraz europejki pełną gębą Anuli Zalewskiej. Są podejrzenia graniczące z pewnością, że jej kampanie wyborcze (plus implanty) wspierane były tą brudną kasą.

Pani Ania, jak to pani Ania udaje dziewicę i zapewnia, że nic nie wiedziała o procederze, ale skoro naprawdę nie wiedziała, to znaczy, że jest jeszcze większą idiotka niż się powszechnie sądzi. Nic a nic jej nie wierzę, bo mam oczy i widzę, a widzę, że niektóre cichy (w tym garsonka) które odziewa się pani Zalewska to na bank z tych kontenerów pochodzą.

I teraz mamy taką oto sytuację.

Pisiarstwo w mediach jara się aferą z burmistrzem Włoch, co pozwala im przynajmniej na moment zapomnieć o rozwijająca się w najlepsze aferze z dolnośląskim PCK, która mimo wcześniejszych wysiłków prokuratury (kilkukrotnie zmieniał się referent sprawy a jeden z prowadzących ją prokuratorów sam poprosił przełożonych o odebranie mu śledztwa), nie dało się zamieść pod dywan. Jakoś też kompletnie ich nie jara, ciągle niewyjaśniona i rozwijająca się historia o wspólniku kryminalistów i kandydacie na kryminalistę Mańku Banasiu. Ale pisiarstwo nie może się tym jarać, bo obowiązuje przekaz, że my nie kradniemy, kradną tylko ci z PO. Jak ten nieszczęsny burmistrz, który na tle waszych pospolitych złodziei w waciakach to wręcz włamywacz gentleman. 🕷

1 komentarz dotyczący “Garsonka z kontenera

  1. Ania z Morowego Wzgórza

    Te jej zęby to zdaje się też z kontenera. W kieszeni garsonki były

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.