Ta wiadomość rozeszła się lotem błyskawicy a odnotowuję ją z kronikarskiego obowiązku. W Wadowicach, rodzinnym mieście pana Lolka, dramaturga, pisarza, poety, filozofa, fizjologa, oraz w wolnych chwilach także papieża, zdarzył się cud. Cud ów polega na tym, że z laski papieskiej trysnęła woda. Mam nadzieję, że wszyscy Prawdziwi Polacy o tym już wiedzą.
Rzeczona laska jest z wojtylego pomnika, ale w niczym nie umniejsza to jej znaczenia dla narodu polskiego. Dla mnie niestety wiadomość jest mało precyzyjna, bowiem nie zostało dookreślone, o którą w rzeczy samej laskę chodzi.
Teoretyczne przynajmniej, papa był właścicielem dwóch lasek, ta druga na pomniku z jakiś powodów jest niewidoczna, więc czy aby o tę drugą właśnie nie chodzi? To ważne, bo woda (?) z niej byłaby wtedy dużo bardziej wartościowa, niż obecne 50 zeta za buteleczkę. Można by się też tu wdać w dalej idące dywagacje na temat marnowania się tej wody, wody życia zapewne, ale na razie nie wybiegajmy zbyt daleko do przodu. (R)
A to już pisali ,że tam kiedyś stała fontanna ,może trzeba sprawdzić jakieś mapy, rurki ,hydraulikę i będzie po cudzie.Kto chce, niech wierzy ,kto chce niech z pobłażaniem się uśmiechnie.Taką mamy Polskę.
PolubieniePolubienie
Poważnie rzecz traktując… Władze miasta zdaje się oficjalnie przyznały że podłączyły wodę, żeby dodać nieco atrakcji temu smutnemu i beznadziejnie przewidywalnemu pomnikowi. Więc taki to cud. A że mamy naród totalnych idiotów no to mamy też co mamy 🙂
PolubieniePolubienie
A więc mamy jednak cud. Bo cudem można nazwać to, że miasto w końcu wzięło Dudę w troki i naprawiło instalację doprowadzającą wodę do laski JPBisa. 😉
PolubieniePolubienie
Czyli jednym słowem w chuja sobie w tych Wadowicach lecą
PolubieniePolubienie