EXTRASY okruchy życia

Notatki na kolanie. Do buzi

Tak to się zaczyna. Ksiądz Kneblowski z Bydgoszczy (tak, znamy tego oryginała), poucza może i słusznie (a chodzi o jakiegoś na oko dziesięciolatka), że bezapelacyjnie trzeba klękać i brać do buzi. Zniesmaczonych uspokajam, chodzi tu tylko o sposób przyjmowania do organizmu tego świętego takiego wafelek, fachowo to się chyba komunią nazywa.

Tylko, że ksiądz Kneblowski mam wrażenie mruga do nas okiem.
Bo za chwilę ktoś, nie mówię że konkretnie on, ale któryś z kolegów, na bank zacznie wpychać do buzi małolatowi zupełnie innego rodzaju wafelek, bardziej wyglądający na wypasionego Twixa niż niewinny z pozoru biały krążek, i głosem nieznoszącym sprzeciwu zażąda: „klękaj i bierz do buzi. Oto ciało zastępcy Chrystusa”.

No i w tej sytuacji?

Czy to będzie też taki sobie głupi, kruchtowy żarcik, czy może specyficzny sposób traktowania komunii przez jakże wielu dzisiejszych następców Chrystusa na tej polskiej ziemi. (R)

1 komentarz dotyczący “Notatki na kolanie. Do buzi

  1. Beniamin

    bydgoska wywłoka z kompletnie zlasowanym mózgiem. Jak rozumiem wizytówka polskiego kościoła

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: