duperele EXTRASY

Operacja Mars. I nie chodzi o batonika

To żaden tam żart, to prawda najprawdziwsza, tym bardziej, że nie głosi tej nowiny Morawiecki, tylko przedstawiciele uczelni i powiązanych z projektem spółek. Sądzę, że im można jeszcze wierzyć, acz jednocześnie zachować należny stosowny dystans. No dobrze, ale w czym rzecz?

Otóż okazuje się, że ma mamy swoje ambicje i będziemy wysyłać w kosmos polskiego satelitę. Konkretnie to na Marsa będziemy wysyłać, w roku 2022, czyli tuż, tuż.

Satelita będzie polskiej produkcji, aparatura na pokładzie będzie też polskiej produkcji, choć zarządzanie misją mają przejąć Amerykanie, no bo wiadomo, że my bez Amerykanów to teraz nawet pierdnąć porządnie nie możemy a co dopiero wysyłać coś w kosmos. To plan równie ambitny, co wcześniejszy plan miliona (zdaje się) samochodów elektrycznych do roku 2020. Rok ten jest już na wyciągnięcie ręki, ale na razie nikt nie widział jeszcze ani jednego takiego auta. Ale to akurat deklarował pan Matołusz, więc nic dziwnego, że dupa blada, kłamał jak z nut, co koniecznie należy wziąć pod uwagę jutro stając przed urnami.

Operacja Mars ma tylko jedną istotna słabość.

Ewentualny lot będzie niestety bezzałogowy, co poważnie uchybia powadze całej misji i obniża jej znaczenie. Dużo lepiej byłoby wysłać na tego Marsa jakiś kosmonautów, załogę jakąś, i jak zapewne wiecie, nie byłoby najmniejszego problemu ze skompletowaniem składu.

Jest bowiem całkiem obszerna lista kandydatów, których należałoby w ten kosmos wysłać i to jak najprędzej. Szczerze mówiąc całkiem sporo jest takich, którzy niby stąpając po ziemi, wydają się jednak żeglować w kosmicznej otchłani, całkowicie odlecieli, są w innym świecie i w stanie permanentnej nieważkości i im właśnie należy się pierwszeństwo.

Być może więc sprawiedliwszym by było, aby z powodu owego tłoku wynikającego z nadmiaru kandydatów, trzymając się demokratycznych procedur, ogłosić ogólnonarodowe referendum, by to naród zdecydował kogo wysłać pierwszego, kto może dostąpić zaszczytu (poza teściem Czarneckiego) bycia drugim, trzecim i czwartym polskim kosmonautą, a kto może jeszcze chwilę poczekać, najlepiej jednak w jakimś ośrodku odosobnienia.

No, ale póki co to tylko mrzonki, bo satelita jest skandalicznie mały i niewiele tam wejdzie. Więc może tak z braku laku i dla lepszego samopoczucia, upchnijmy w tym satelicie przynajmniej jakieś prochy niektórych z naszych nominalnych kosmonautów. Rozważmy takie rozwiązanie.

A poza tym Mars nie istnieje, liczy się tylko Snickers! (R)

10 komentarzy dotyczących “Operacja Mars. I nie chodzi o batonika

  1. Mietek

    Ad polskiego latania w kosmosy, bo przecież Mars to –co prawda bliższy – jednak kosmos, sięgnąłbym w przeszłość po argumenty, że ten kosmos, to latanie, nam się po prostu należy. Już nie będę porównywał co się nam aby należy.
    A należy bo:
    – a Ciołkowski to kto był? Co prawda Konstantin Eduardowicz ale Polak. Pierwszy zrobił projekt rakiety;
    – a Kopernik , Mikołaj zresztą to kto? Klecha co prawda i Niemce się też do niego przyznają ale Polak.
    Więc chyba normalne, że nam się to latanie należy. Oczywiście technologię, czyli prawie wszystko, kupim od Amerykanów. Bo od kogo?
    Co najwyżej możemy my jako tego kosmonautę, czy po amerykańsku astronautę, wsadzić w tą beczkę ( myślę, że dębowa starczy) jakiegoś prawdziwego patriotę Polaka. I bez referendów Panowie.
    Kilku chętnych już jest. Z pierwszych stron gazet. Teraz nawet nie trzeba mieć kondycji i być pilotem. Zresztą od katastrofy smoleńskiej u nas teoretyków lotnictwa dużo i bez kursów (rydzykowych).

    Polubienie

    • sobiepansobiepan

      MIETEK !!! :-))))))
      Popieram……popieram…..każdy Polak „samotrzeć” więcej zrobi niż w „kupie” – są liczne dowody. Świetlane wizje ….. upsss….. o polityce dzisiaj nie wolno nic mówić a nawet pisać !!!

      Polubienie

  2. „…a kto może jeszcze chwilę poczekać, najlepiej jednak w jakimś ośrodku odosobnienia. ” W szkoleniowym, par excellence.

    Polubienie

    • sobiepansobiepan

      HAL !!!
      Co do tych „ośrodków” – zobacz jak wspaniale zmodernizowano i rozbudowano ten……nooooo….. w Arłamowie – pełny „wypas” a nawet SPA.

      Polubienie

  3. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Chwała Ci, że oderwałeś się – choćby na dzień lub dwa, od „potyliki” (czyt. wyraz bliskoznaczny), bo już można było dostać niestrawności a nawet coś gorszego. Wszyscy się uparli aby nam „urządzać życie” i związane z tym „okoliczności”- a ja tam wolę sam być sobie „Sobiepanem”. Kiedyś – ale całkiem niedawno, jeden z moich przyjaciół zadeklarował się, że udzieli mi pomocy (bo to zdrowie już trochę szwankuje) i przekopie mi grządki na działce. Wiesz co się po tym napracowałem, aby „grunta” przywrócić do tego, do czego są one przeznaczone. Na drzwiach od drewutni byś nie spisał. Tak ci to ono jest – niechaj piekarz piecze pieczywo.
    A co do „kosmosu” i związanej z tym „miniaturyzacji” – widzę tutaj jakiś „pra-poczatek” zdrowego myślenia – no pomyśl sam. Po jaka cholerę wysyłać w kosmos wielgachne satelity, albo wielgachnych kosmonautów – alias – astronautów. Wiesz ile trzeba paliwa, aby chociaż 1 kg wagi wysłać w próżnię. Na ten „na przykład”- wsadź do rakiety takiego „Pudziana”, albo innego „Gołotę” – toż to by była katastrofa ekonomiczna, już tam o innych nie wspominając. Teraz panuje moda na miniaturyzację – nawet w „potylice”. Takie małe,” wizgierne” mogą zrobić to samo a nawet więcej. Kilka małych dronów narobiło w Arabii Saudyjskiej takiego bałaganu, że do dzisiaj liczą straty. Tedy „róbmy swoje”- jak śpiewał Wojtek Młynarski. Nawet tutaj „na tej Ziemi” coś drgnęło – ku lepszemu. Obejrzyj sobie w internecie najnowszy nabytek naszej floty wojennej, zrobiony „własnymi ręcami”- właśnie go ochrzczono i wodowano – istny cud miniaturyzacji, ździebko to trwało, ale rezultat przeszedł oczekiwania. A ile wszelakiego żelastwa zaoszczędzono, a ile mniej paliwa „to – to” zeżre. Musisz mi przyznać rację, chociaż nie wiem jak byś się wzbraniał. Jeszcze coś napomknę o budownictwie mieszkaniowym – tutaj też potrzeby są ogromniaste – a ile „pieniądzów” trzeba by wydać – tego nie wytrzyma żaden budżet. Tedy znów niezbędna jest miniaturyzacja – ktoś tam wpadł na pomysł, aby kontenery okrętowe przerabiać na mieszkania – TO JEST TO !!! A jakie „mobilne” – jak twój „pracodawca” splajtuje – ładujesz się z rodziną do kontenera i możesz się „osiedlić” wszędzie tam, gdzie będą budować nowe fabryki a nawet „kombinaty”. Pełny luz – pełna swoboda i tych…noooo…. mediów…..tak wiele nie potrzeba. Przemyśl to Szanowny Redaktorze – mała rzecz, a cieszy !!!!

    Polubienie

  4. nie wsadzajmy do rakiety ich! Mamy już tradycję z nikogo robić bohatera….. I co , poleci taki i będzie po wieki sławny , wielki? A niech tak się coś stanie , zginie… Lepiej może wsadzić do rakiety widelec wraz z nożem.

    Polubienie

    • sobiepansobiepan

      AIGOR !!! :-))))))
      Ach te „polskie cechy narodowe”….zazdrość ! Taki Kopernik już kilkaset lat „orbituje” i komu to przeszkadza.

      Polubienie

  5. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Dzisiaj o „potylice” nie ma co pisać bo jest „zakazane” – ma być „cisza wyborcza” – to niech sobie ona będzie. W ciszy i skupieniu też można zagłosować a nawet należy.
    W ONECIE donaszają, że dzisiaj mamy „pełnię Księżyca” pod znakiem „BARANA” – znaczy się takim znakiem zodiaku. Też dobrze – gdyby gdzieś wyłączyli „elektryczność” – zawsze coś będzie „świecić”. Wprawdzie nie brzmi to zbyt ładnie, ale skoro nie wolno pisać o polityce – to dam sobie spokój. Ale o sporcie chyba wolno pisać – znaczy się nie o sporcie , ale o wyścigach samochodowych, które nie wiadomo dlaczego, niektórzy nazywają „sportem”. Pech to pech – panu Robertowi Kubicy znów nic nie wyszło. Najpierw w eliminacjach GP JAPONII – rozwalił „bolid” na treningu – czy tak jakoś. Potem mu to poskładali „do kupy” i kazali się ścigać „na serio”. Pan Robert – tradycyjnie – przyjechał ostatni i podobno klął straszliwie. On pewnie jeszcze nie wie, że tak w „sporcie”, jak i „potylice” – kląć nie wolno. Podobno przynosi pecha !!!
    Ja tam „przesądny” nie jestem, ale na wszelki wypadek dzisiaj się „nie wyrażam”.

    Polubienie

  6. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!!!
    Jak już tak „spekuluję” z tymi znakami Zodiaku, to Ci w zaufaniu jeszcze coś podpowiem. Niby „przesądy – przesądami” ale coś jest „na rzeczy”. Ja tam niczego nie sugeruję – broń Boże – ale popatrz sam na daty urodzenia i pod jaki znak Zodiaku to podpada:
    – K.Pawłowicz – urodzona pod znakiem Barana,
    -J.Szyszko – urodzony pod znakiem Barana,
    -B.Szydło – urodzona pod znakiem Barana
    ale na ten „na przykład” – „panprezes” urodzony pod znakiem „Bliźniąt” i nie da się ukryć, że jest „bliźniakiem” znanego „bliźniaka”. Już w młodości coś kombinowali z Księżycem
    Albo taki pan Schetyna – spod znaku „Wodnika” on ci jest – znaczy się, że można przypuszczać, że potrafi „lać wodę” w każdej sprawie.
    A taki pan Kukiz – spod znaku Raka – obecnie „rakiem” się wycofuje z tego co „komponował” 4 lata temu. Piszę „komponował”, bo muzyk on ci jest – gra na perkusji.

    Polubienie

    • sobiepansobiepan

      Gdyby nie ta „cisza wyborcza” – może bym tam jeszcze dorzucił kilka zdań, ale jak nie można – to nie można. Nec Herkules – contra plures !!!

      Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.