KULTURA&MEDIA

Polityka według Vegi

Film widziałem – miałem okazję być (a jak!) na uroczystej premierze – i po dwóch dniach odreagowywania mogę napisać, że zaskoczony raczej nie jestem, wróżę mu sukces, ale nie oszałamiający.

Jakieś uwagi na gorąco?

(1) Pełna zgoda z tezą Vegi, że: „Politycy to są socjopaci, boję się rzeczywistości kreowanej przez tych socjopatów”. Nic ująć nic dodać, poza tym może, że dziś to nie tylko socjopaci, ale również – i to obserwacja niekoniecznie z filmu – kliniczni idioci. Takich baranów, badziewiaków i biokompostu, dawno żeśmy nie mieli. Rzeczywistość kreowana przez te odpady może być faktycznie trudna do zaakceptowania.

(2) Vega mówi, że premierę zrobił teraz, przed wyborami, bo być może ów fabularyzowany przekaz o idiotach i socjopatach rządzących przyzwoitym kiedyś krajem, „dotrze do tych najbardziej niezdecydowanych”.

Mam tu duże wątpliwości, bo do kin chodzą przede wszystkim – pokazują to badania – mieszkańcy dużych miast, a ci i bez filmu Vego wiedzą na kogo mają głosować i jak się zachować. Ci z małych miast i wsi to już niekoniecznie i to przynajmniej z dwóch powodów: bo im się nie chce, wolą wypierdzianą kanapę, tanie piwo i jakaś Isaurę w TVP, a po drugie w najbliższej okolicy zapewne nie ma kina. Inna sprawa, że gdyby nawet chodzili i gdyby nawet jakieś kino się trafiło, to „Polityka” dotrze tam za dwa-trzy miesiące, kiedy generalnie będzie po zawodach.

Natomiast, to że że warto jest zagłosować nawet przeciwko komuś a nie za kimś lub za czymś, to raczej oczywiste i Patryk niczego nowego tu nie odkrywa. Nie tylko zresztą warto, ale wręcz trzeba zagłosować „przeciwko”, bo inaczej na najbliższe lata utkniemy w chlewie i stać będziemy po kolana w śmierdzącym gnoju, w otoczeniu gnojów i parobków którzy dorwali się do rządzenia.

(3) Nawet – optymistycznie patrząc – jeśli film zmusi kogoś do wyjścia z domu i zagłosowania, to pewnie i tak niewiele to zmieni, bowiem jak Naczelny Pastuch i jego parobasy zobaczą co się święci i że im się woda pod dupą gotuje, to wybory sfałszują. Nie po to rozpierdolili praktycznie całą PKW, nie po to gmyrają przy systemie informatycznym, żeby teraz przegrać wybory. I to jeszcze przez jakiś jebany film!

  • Pamiętajcie, że PiS to nie tylko prokurator Piotrowicz, sędzia Kryże, minister/prezes Jasiński i inne popłuczyny po realnym socjaliźmie. PiS to także przekonanie, że „raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy„.

(4) Zbytni być może optymizm Patryka Vegi schłodzę obserwacją taką, że jakże wielu – dziś być może większość – Polaków najzwyczajniej w świecie CHCE stracić tę wolność za kasę i za złudne poczucie złudnej sprawiedliwości społecznej. Mają centralnie w dupie wolne sądy, wolne media i powagę Polski w świecie, z zaangażowaniem wyliżą rowa każdemu łamiącemu prawo i dobre obyczaje wypierdkowi (w tym i temu z Żoliborza), byleby tylko mieć pełno w kieszeni i móc dowalić znienawidzonemu bliźniemu.

Bo my takim Wielkim Narodem jesteśmy! Jak skundlony pies – na krótkim łańcuchu, byleby micha była pełna. Obawiam się, że żaden Vega ze swoimi filmami tu nie pomoże i nic nie zmieni.

(5) To, że rządy PIS były i będą nadal rządami hołoty, debili i prymitywów, z przerwami widać jak na dłoni od roku mniej więcej 2005. I to bez pomocy Vegi. Co tylko nieco pociesza? Nieco. Że wreszcie ktoś z tak zwanego świata kultury, głośno mówi o tym co się dzieje. Bo generalnie to jest tak, że – poza nielicznymi wyjątkami – państwo artyści siedzą raczej cicho, jak mysz pod miotłą, i dominuje postawa, której ucieleśnieniem jest nijaki Szczepan Twardoch mówiący – cytuję z pamięci – „nie interesuje mnie polityka, ja robię herbatkę dla córki”.

Więc można lubić, albo nie lubić filmów Vegi, ale facet pokazał, że ma jaja.

Niestety, to nadal swego rodzaju rodzynek, zwłaszcza na tle tych ciągle występujących w TVP, w różnych serialach, programach rozrywkowych i muzycznych, jego kolegów i koleżanek reżyserów i aktorów kundlących i kurwiących się, w przerwie na robienie herbatki dla córki lub syna. (R)

REKOMENDOWANE:


2 komentarze dotyczące “Polityka według Vegi

  1. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc..!!!
    Przeczytałem uważnie Twoją recenzję z filmu P.Vegi – „POLITYKA”, tak samo uważnie, jak kilka innych recenzji. Co mnie cieszy, to fakt, że „jeszcze się kręci” TAKIE FILMY !!! Podobnie było z filmem W.Smarzowskiego – „KLER”. Obydwa filmy jakoś tam „obudziły intelektualnie” Polaków i spowodowały, że dyskutuje się o naszej „teraźniejszości”, bo trudno powiedzieć, że o przyszłości. DOBRE I TYLE, kiedy na więcej nas nie stać (albo nam się nie chce, aby nam się chciało). Wśród kilku recenzji o filmie P. Vegi, znalazłem i takie, że film „ociepla” wizerunek panaprezesa – czyli przynosi skutek odwrotny – od zamierzonego. Nie będę tu rozstrzygał, kto ma racje, bo filmu nie widziałem i prawdopodobnie nie obejrzę. Na wynik wyborów on nie wpłynie, bo „prym” tu wiedzie lenistwo Polaków i tradycyjne „jakoś to będzie – tylko na koń wsiędziem” ! Trzeba by tu napisać szerszy traktat o socjopatii w polityce i wśród polityków. Socjopatia – jak wiadomo, nie jest chorobą – JEST ZABURZENIEM OSOBOWOŚCI.

    Polubienie

  2. sobiepansobiepan

    P.S. – napisałem wyżej….. „Socjopatia – jak wiadomo, nie jest choroba – JEST ZABURZENIEM OSOBOWOŚCI” ….
    Otóż jest to groźniejsze w skutkach niż choroba – chorobę daje się czasami uleczyć – UROJEŃ prawie nigdy !!!

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.