ŻYCIE

Artysta przez duże C

Tak zwany artysta Świerzyński na Twitterze. Pisownia oryginalna: 

„Jestem na scenie 35 lat więcej niż niektórzy z was mają lat, 30 lat byłem gnojony przez GW i takich jak wy krytykantów, jestem prawicowcem i katolikiem nie wstydzę się moich poglądów, jestem bezpartyjny, dziwi mnie wasza nienawiść. Osiągnołem sukces dzięki pracy. A Wy…” 

No cóż, mam wrażenie, że Świerzyński to szczególny przypadek i nie tyle tu chodzi o to co osiągnął, tylko co sobą reprezentuje. Nie będę też wytykał mu ani osiongnienć artystycznych, ani tym bardziej tych w ortografii, bo sam jestem tu wyjątkowo ułomny, więc nie wypada mi innym z tego powodu czynić zarzutów. Powiem tylko tak: jako ikonę obciachu absolutnie go jednak usprawiedliwiam, a nawet uważam że mu z tym do twarzy. Ważne, że majteczki są w kropeczki. Katolik, prawicowiec – nie jestem zdziwiony.  

Idźmy dalej, choć może już nie tak ulgowo i nie za długo też, no bo niby kim jest ten Świerzyński… 

Po pierwsze to pan Sławeczek ewidentnie pomylił gazety, nie wiem tylko czy świadomie, czy może odruchowo.

  • Wedle mnie nie o Wyborczą tu chodzi, bo na Czerskiej najprawdopodobniej w ogóle nie kojarzą gościa i nie wiedzą o kogo chodzi, no i generalnie poziom nie ten, by być w orbicie zainteresowań akurat tej gazety.

Chodzi zapewne o jakiś Fakt albo Superak, bo oni rzeczywiście kilka razy panu Sławkowi przypierdalali, zresztą z tego co pamiętam, jak najbardziej słusznie.  

No, ale rozumiem, że Wyborcza – biorąc pod uwagę ambicje pana Artysty – brzmi zdecydowanie lepiej, więc stawiam tezę, że błąd był świadomy, bo znacząco podnosi morale i ego Artysty, tudzież ewentualną wartość koalicyjną. Co do ambicji zaś, to Artysta usilnie zabiega o ewentualne miejsce na listach wyborczych PiS, więc takie z cicha pękł jebnięcie w Gazetę, wroga numer jeden kaczorowatych, poprawia nie tylko wspomniane ego, ale daje również inne punkty dodatnie. Dołóżmy do tego z ochotą dawane koncerty na pisich parteitagach (niestety już za konkretną kasę a nie w czynie społecznym), to mamy pełny obraz Artysty pisanego obowiązkowo przez duże C.   

Kto wie, może to co nie udało się z PSL, wreszcie uda się z PiS? Bo to który już raz panie Sławeczku? Ile razy pana nie wybrano? Dziewięć, dziesięć…. nie rachowałem jakoś tego dotychczas, bo niby dlaczego.  

**

A’propos jeszcze majteczek pełnych kropeczek… taki obowiązkowy przytyk na koniec.

Zapewne w kropeczki były majteczki tej nieletniej harcerki, które to wieki temu o paręnaście kilogramów i lat młodszy druh Sławek ściągnął – bo nie sądzę, żeby robił to przez majtki, ostatecznie 22 letni młodzieniec nawet nie wyedukowany seksualnie powinien o tym wiedzieć – i skutecznie potem zapłodnił (okej, rozumiem, wyglądała na 30). O tym właśnie rozpisywały się brukowce, używały sobie na Artyście i go „gnoiły”. Nie wiem czy słusznie czy niesłusznie obrabiały mu dupę, choć po mojemu puknąć małolatę, jedną z tych małolat którymi doświadczony już druh miał się jakoby opiekować, to cienizna jednak moralna jest i nie ma co się nadymać i udawać obrażonego.  No ale wiadomo, katolik, prawicowiec – nie jestem zdziwiony.  

Niewykluczone, że z powodu tego lubieżnego i bogatego w konsekwencje czynu, tak zwyczajnie po katolicku nagannego, Artysta przeżywa ciągle jakąś traumę, ciągle dręczą go wyrzuty sumienia, ma nocne zwidy i od czasu do czasu się nawet moczy. To by tłumaczyło też jego nieustanne, nawiedzone tokowanie o pedofilii i LGBT. Artysta nie potrafi jednak wyjaśnić, dlaczego księża, których Artysta absolutnie nie wiąże z LGBT i którzy sami się do tego nie przyznają (do paru innych rzeczy zresztą też), ruchają dzieci na potęgę.  

Dodajmy, by dopełnić obrazu, że te same brukowce, choć nie tylko one, poza tym, że czepiały się dymania nieletnich, nie potrafiły też docenić artystycznego dorobku Artysty, nie poznały się na jego sztuce, na jego muzyce i po wielokroć – nazywając to szmirą i obciachem – bojkotowały próby wpisania dorobku Artysty Sławomira Świerzyńskiego na listę polskiego dziedzictwa narodowego.

A tak w ogóle to chyba się czepiam człowieka? Nie macie takiego wrażenia?

JESZCZE COŚ NA BIS

Warto przypomnieć, że gdzieś na początku tego roku Artysta Świerzyński (rocznik 1961) publicznie wyznał, że gdy był dzieckiem, na koloniach padł ofiarą molestowania. Kogoś z Platformy! To właśnie sprawiło, że jest teraz wrogiem homoseksualizmu. Wpływy na to nie miała tym samym ta wakacyjna przygoda z druhną w wieku kuchcińskiej Roksany, bo w sumie okazuje się że to druhna go molestowała i była z… tak, też z Platformy. Dopytywany o personalia, o to kto go tak potwornie skrzywdził, Artysta odpowiedział, że były to „dwie osoby z kręgu Platformy Obywatelskiej”. Oto fragment dialogu:

Pyt: – naprawdę molestował cię kiedyś ktoś z Platformy?
Odp: – tak
Pyt:- ile wtedy miałeś lat?
Odp: – osiem może dziewięć…
Pyt: – wtedy nie było Platformy…
Odpo: – szczegół. Wiadomo o co chodzi
Pyt: – a o co chodzi?
Odp: – o ludzi z pewnego kręgu, o określonej moralności. Dziś tacy należą do Platformy i tak to trzeba rozumieć
Pyt: – a kobiety z Platformy też cię molestowały?
Odp: – bezwzględnie, ale to już później jak dorosły byłem i nie wiem czy były z Platformy
Pyt: – za majteczki w kropeczki
Odp: – też…

Pytanie za sto punktów: W którym roku naprawdę powstała Platforma i dlaczego się do tego nie przyznaje?

Pytanie za punktów pięć: Jak nazywa się ta choroba na którą cierpi Świerzyński? (R)

 

12 komentarzy dotyczących “Artysta przez duże C

  1. Anonim

    Nie dałoby się wymienić tych kościstych aseksualnych dup na coś apetycznego??? Błagam. Mogą być nawet lesbijki, ale fajne jakieś!

    Polubienie

  2. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Ja tu siedzę sobie przy komputerze – cały nabuzowany, że już o godzinie 12.30 – panprezes przemówi do narodu i oświadczy…….będzie jeszcze o tym mowa, a Ty nam tu piszesz o jakimś Sławomirze Świerzyńskim – czy jak mu tam. Pierwszy raz w życiu czytam o tym człowieku, dlatego zajrzałem do Wiki – kto to jest. Pisza tam, ze startował w wyborach do Sejmu w latach 1997, 2007, 2011, i 2015 – BEZSKUTECZNIE. Jeżeli to ten sam, o którym piszesz, to już wszystko wiadomo. Tylko, jak on taki „pechowy” w tych wyborach, to po co o nim pisać. Piszą też o nim w internecie, że on niby jest muzykiem, albo muzykantem – no i co z tego ??? Pan Kukiz też jest muzykantem i wcale kariery politycznej nie zrobił – a ostatnio heee….heeee…..chce się zapisać do PSL-u – jako „ostatniej deski ratunku” (taki sejmowy „flyboard”- by użyć modnego słowa o lataniu). No właśnie – o lataniu trzeba pisać, bo to teraz temat nr 1 i jest na „wokandzie”. Panprezes nareszcie odzyskał mowę i wczoraj podobni do „północka” opieprzał….upsss…..wyjaśniał, tym „swoim”, że jest mu ostatnio powiedzmy – ździebko głupio. Cała Europa już się nabija z Polski i Polaków – znaczy się z „tych” Polaków, co to „wysoko latali” i zrobili sobie „kuku”. No to poczekamy – dzisiaj o godzinie 12.30 panprezes „zagrzmi” ( a może nie zagrzmi – na dwoje babka wróżyła). JA BYM „ZAGRZMIAŁ” a nawet wysłał kilkunastu ludzi na „bezrobocie”, ale….hmmmm….hmmmm….
    Co tam zresztą „gdybać” – mleko już się wylało – nie pomoże nawet „święcona woda” i żadne egzorcyzmy. !!!!
    Teraz trzeba by się zastanowić – kto tych ludzi poutykał na tych stanowiskach. Czy masz Szanowny Jahu jakiś pogląd na tą sprawę – do wyborów jeszcze dwa miesiące i kilka dni – jeszcze można się zastanowić !!!

    Polubienie

    • sobiepansobiepan

      P.S. !!!!! :-)))))))))))))))
      Wielce Szanowny Jahu !!! NOOOOOOO…….i wszystko jasne – pan marszałek DOBROWOLNIE ZREZYGNOWAŁ z „fuchy”…..upsss….. z funkcji – mimo, że „prawa nie złamał”. Ale „kocopały” – co ????
      Jak by tak na to popatrzeć trochę „z boku” to wygląda mi to na gaszenie ognia przy pomocy benzyny. Skoro pan marszałek „nie złamał prawa” – to dlaczego „dobrowolnie zrezygnował”. No i oczywiście – „wina Tuska” – można „pęc” ze śmiechu. Teraz należało by przyjrzeć się „lotom” pani Szydłowej – wojskowa „Casą” oraz lotom drugiego marszałka – Senatu, jak to tam było. Temat jest „rozwojowy” – w sam raz na okres „kampanii wyborczej”. Ja myślę, ze dopiero teraz dowiemy się, co tam faktycznie dzieje się „za kulisami”. Myślę, że trzeba będzie coś jeszcze „skrobnąć” na ten temat, bo zaczyna być ciekawie.

      Polubienie

    • sobiepansobiepan

      P.S. – II !!! – a panprezes chyba nadal „cierpi na gardło” – jakoś rozmowny nie był. Powiedział to co powiedział i totalnie olał dziennikarzy – wyszedł !!! Ten „zrezygnowany” marszałek – też. Kij w mrowisko – będzie się działo !!!

      Polubienie

  3. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Kiedy panprezes wczoraj oznajmił był narodowi, że pan marszałek rezygnuje z posady i to w dodatku DOBROWOLNIE – tak „sam od się” – coś mnie „tknęło” a nawet mną „potrząsło”. No bo popatrz sam na tą sprawę – chłodnym okiem – jak zapodali obydwaj „politycy” – działał zgodnie z prawem i żadne tam „to tamto”, działał w dobrej sprawie i najlepszych intencjach, przez ostatnich 30 lat zaskarbił sobie bezgraniczne zaufanie panaprezesa i był przy nim „od początku aż do teraz” i nagle……łomot i piorun z jasnego nieba. Rozumiesz coś z tego ??? Jak zapodano – nie podobał się „opinii publicznej” i panprezes musiał, ale to MUSIAŁ, CHOCIAŻ WCALE MU SIĘ TO NIE PODOBA. W ten oto sposób, po raz pierwszy w dziejach – szeregowy poseł odwołał marszałka Sejmu i to bez żadnego trybu. Tragedia czy tragifarsa ??? Ja już od kilku dni podejrzewałem, że stanie się – to co się stało, pisałem o tym tu na blogu 5 lub 6 sierpnia – nie przewidziałem tylko jednego, że pan marszałek działał zgodnie z prawem. I nie mam tu na myśli „lotnej” działalności pana marszałka. Trzeba spojrzeć na „całokształt” – znaczy się merytoryczną i „ustawodawczą” działalność Sejmu. Jak sprawa kiedyś trafi do Trybunału Stanu, może być ciekawie albo jeszcze bardziej ciekawie.
    „ONI” w tym PiS-ie maja jakieś dziwne kryteria oceny człowieka. Pamiętasz – jak to było onegdaj z panią Szydłową. Jak wróciła z Brukseli – pełna sukcesów (słynne głosowanie 27:1) – na lotnisku witał ja sam panprezes – serdeczności i gratulacji było „co niemiara” a nawet bukiet róż. A pod wieczór – tego samego dnia odwołano panią Beatę z posady premiera. Choćbyś tłukł głowa w ścianę – zrozumieć się tego nie da. Dlatego nie lubię polityki i tych co ją „uprawiają” – lepiej plewić chwasty na działce, jest z tego „pożytek”. Pewnie jeszcze coś na ten temat skrobnę – bo dzisiaj jest posiedzenie Sejmu, gdzie będą „zatwierdzać” wczorajszą decyzję panaprezesa – też może być ciekawie.

    Polubienie

    • sobiepansobiepan

      P.S. a zadłużenie Polski wzrasta każdego miesiąca – średnio o 3-4 miliardy złotych. Na ten temat jakoś nikomu się nie chce gadać. Może po wyborach ???

      Polubienie

  4. mroczny sedes

    Ja bez żadnego trybu, w kwestii formalnej. Bo to nie księża ruchają małą dziatwę. Nasi kochani katoliccy magowie i szamani uważają, że są przedstawicielami pana boga na Ziemi. I tak, według ich bajek, kiedyś bóg za pomocą swojego przedstawiciela czyli Jezusa uzdrawiał ludzi, tak teraz bóg za pomocą swoich przedstawicieli czyli księży rucha małe dzieci. Po prostu pan bóg zmienił swoje modus vivendi. Ciekawe co jeszcze nam szykuje? Zwłaszcza, że potopu już podobno próbował i okazało się, że to rozwiązanie nie było skuteczne. xD

    Polubienie

  5. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Rozumiem, że pan marszałek był wczoraj nerwowo roztrzęsiony i mocno w psychicznym dołku, bo to taka „dymisja” niejednemu może zagrać na nerwach. Z drugiej zaś strony to dobrze, że nikt nam akurat nie wypowiedział wojny, bo rozgardiasz byłby jeszcze większy. Taki marszałek to musi być jak „człowiek z żelazła”- nie wolno mu się uginać. Zastanawiałem się, co by było – gdyby pan marszałek był człowiekiem bardziej rozrywkowym a nie takim sztywniakiem. Skoro panprezes wyciął mu taki numer – na dwa miesiące przed końcem kadencji, to ja bym „w odwecie” panuprezesowi też zrobił coś „do śmiechu”.. A co…niech by historycy mieli zajęcie i pisali uczone dytyramby.
    Wyobraź sobie Szanowny Jahu, że na miejscu pana marszałka, ja bym rozpoczął sesję Sejmu od odczytania porządku obrad – BEZ ŻADNEJ REZYGNACJI ZE STANOWISKA. Nic,,,nul….co najwyżej pokazał bym panuprezesowi „gest Kozakiewicza”. A co….!!! Oni wszyscy latają wokół kasy a „cierpieć” ma tylko jeden. Nic z tego – tu się zgina, dziób pingwina. No sam powiedz – mógł nam pan marszałek tak zrobić – byłby sławny i pisali by o nim przez następne sto lat. Sam widzisz – marszałkiem Sejmu może być tylko osoba opanowana i zdolna do natychmiastowego działania. A w konkretnej sytuacji – pan marszałek zachował się potulnie nawet wobec szeregowego posła.Nie będę „gdybał” jaki tumult podniósł by się w szeregach PiS-u gdyby pan marszałek nie zrezygnował – musieli by głosować „na tak” nad wnioskiem PO o odwołanie pana marszałka – bo to było w programie obrad. Hiroszima i Nagasaki !!!!

    Polubienie

  6. Dobry, ciekawy felieton.
    Religia i politika to recepta na rozczarowania, historia jest pełna takich przykładòw, dlaczego ludzie nie uczą się z historii..? A jeśli się uczą to tylko to że niczego się nie nauczyli z histori…

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.