Wszyscy Polacy są zobowiązani do budowania potęgi swojej ojczyzny. Tak jak potrafią, lub jak im wskaże władza. Za opierdalanie się, za miganie, uniki, nieuzasadniony hedonizm, czeka kara, plus wymyślnie tortury. I to był wstęp a teraz rozwinięcie.
POMYSŁ JEST STARY
ale jak wszystkie stare pomysły, cieszy się on wyjątkowym uznaniem nowej władzy. I jest to oczywiste, że PRL-bis, którego narodzin jesteśmy mimowolnymi świadkami, nie może ignorować dorobku (przynajmniej w pewnych dziedzinach) tamtego PRLu. Nie bez przyczyny przecież deklarujemy wyjątkowe nasze przywiązanie do tradycji. To taka nasza niby cecha narodowa.
No więc tak, rodziny (rozumiane jako chłopiec i dziewczynka, o innych konfiguracjach przy okazji), które nie mają dzieci, bo nie mogą, albo się im się nie chce, bo cenią inne wartości, bo się bzykają tylko w celach konsumpcyjno-rozrywkowych, za ów komfort nieposiadania bachorstwa będą musiały zapłacić.
Nie po to Moi Drodzy zawodowe Matki Polki z poświęceniem wydalają z siebie po siedmiu a nawet ośmiu potomków, żeby anty-matki pławiły się ich kosztem w dostatku, cierpiąc na deprymujący władzę brak pożytecznych zajęć. Dymanko, kawiarenka, caffe latte, klub, jogging, rowerek, plaża w Sopocie, plaża w Juracie… a gdzie znojne i wymagające poświęceń rodzenie i wychowanie pokoleń przyszłych Polaków? Nie przykładają się zdziry do rozwoju polskości, więc po kasie im trzeba pojechać.
EKSPERT ANNA SOBECKA
najprościej wyłożyła tę filozofię: „Rodziny, które nie wychowują dzieci, powinny być obciążone podatkami, bo nie uczestniczą w budowaniu naszego społeczeństwa. Trzeba płacić za brak odpowiedzialności”. Wtóruje jej mocno już zapomniany koleś (niesłusznie) wabiący się Marian Piłka. Mówi: „Brak zaangażowania w budowę dobrobytu przyszłej Polski musi kosztować”, choć sądzę, że akurat co innego powinno mu spędzać sen z oczu. Jego podstawowym problemem od dłuższego już czasu jest bowiem to, że pozostałości mózgu opadły mu do brzucha i utonęły w zwałach tłuszczu. Na podobną dolegliwość cierpi pan Sakiewicz, ale to w sumie zupełnie inna historia, którą kiedyś być może uda mi sie opisać.
- W każdym razie według owych suk i zapasionych piździelców rozwiązanie jest bardzo proste: trzeba kobiety zmusić do rodzenia dzieci a ich mężów do zapładniania. Polska sperma nie może lądować w rurze kanalizacyjnej, bo od tego jest macica polskiej kobiety. Koniec kropka.
Żeby jednak osiągnąć zamierzony cel, trzeba złamać opór i niezdrowe przyzwyczajenia, trzeba wbić do tych liberalnych łbów, że życie to jest jedna wielka orka, a na przyjemności będzie czas w niebie.
Resocjalizacja ma więc polegać na nakładaniu na opornych i migających się od rodzenia uciążliwego i dolegliwego podatku. Jak takiej niedoszłej ciągle mamusi z leniwym tatusiem dopierdoli się raz czy drugi porządny podatek, to w tri miga urodzi dwójkę, albo nawet trójkę dorodnych, zajebistych małych Polaczków. Ku chwale ojczyzny i radości ZUS. Kiedyś w PRL nazywało się to bykowe*, teraz w PRL-bis znajdzie to kontynuację.
INSTRUKCJA UŻYCIA
——- [JAK SIĘ ROBI DZIECI, BY UNIKNĄĆ BYKOWEGO: ano mniej więcej tak jak widać na obrazku (>KLIKNIJ TUTAJ<). Uwaga, ostrzeżenie I stopnia: osoby przekonane, że dzieci donoszą bociany, oraz wykazujące podwyższony stopień pruderii połączonej z niestabilnością emocjonalną, proszone są o nie klikanie w link bo mogą natknąć się na treści pornograficzne, w destrukcyjny sposób wpływające na ich psychikę]—–
PIŹDZIELCOM SIĘ WYDAJE
że jak tak sobie pograją, to wygrają, a bezużyteczni do tej pory hedoniści rzucą się do dymania wszystkiego jak leci, byle by tylko w jak najkrótszym czasie naprodukować jak najwięcej owych zajebistych małych Polaczków.
Tu drobna uwaga na marginesie: wszystko wskazuje na to, że wyjątkowo przesrane będą miały rodzinne konfiguracje pan z panem i pani z panią, bo zgodnie z zasadą i wedle definicji, Józio stukając Stasia raczej nie dorobi się malutkiego Andrzejka, podobnie nic nie będzie z migdalenia się Jadzi z Grażynką.
Oni więc, wszyscy ci zadeklarowani odmieńcy, wcześniej skwapliwie zarejestrowani przez służby (już to się dzieje) będą płacić bykowe dożywotnio, powiększone o dodatkową stawkę zdrowotną (uwaga, powyższe ustalenie nie dotyczy księży, oraz Prezesa, pani Pawłowicz i dziewic konsekrowanych). No tak to sobie niej więcej wykombinowała ta nasza władza.
ODMIENNE PUNKTY WIDZENIA
Jeśli teraz spojrzeć na to bardziej rozsądnie i poważniej (choć to prawie niemożliwe), to efekt będzie taki jaki będzie, czyli żaden.
W PRL numer jeden, przed bykowym nie można było uciec zagranicę, z powodów których nie muszę wyjaśniać. Z PRL numer dwa, zagranicę można już wyjechać, choćby dziś po południu i nikomu (jeszcze) nic do tego. Jakież więc będzie zaskoczenie i pani Sobeckiej i nieszczęsnego pana Piłki, tudzież innych bardziej prominentnych suk i burków, kiedy najzdolniejsi, najlepsi, najbardziej obrotni i najwygodniejsi, zaczną emigrować. Czyli niby mieli teraz wszyscy wracać a tu nagle jeszcze więcej wyjechało.
Dobrze będzie się miała też tzw. szara strefa. Wedle zasady: „jak to jebane państwo jest takie zachłanne i tak na siłę próbuje urządzić mi życie, to nie dostanie ode mnie nic. Zatrudnię się nielegalnie, niech spierdalają!”. Plus minus tak to może w praktyce wyglądać.
Kryzys demograficzny się pogłębi, niechęć do państwa się pogłębi, a dzieci jak nie było, tak nie będzie. I widać nie do końca działa tu 500+, bo gdyby działało, to władza nie sięgałaby po takie restrykcyjne rozwiązania jak bykowe. No chyba, że chodzi tylko i wyłącznie o utrudnienie życia i maksymalne upokorzenie ludzi, z którymi z różnych powodów nie jest nam po drodze. A ta władza upokarzać ludzi lubi i umie i ciągle robi postępy. (R)
**
PRZYPIS: — *Bykowe, to obiegowe określenie podatku czy innej należności wywodzące się jeszcze z XVI wieku. Wtedy bykowym nazywano opłatę wnoszoną właścicielowi byka za krycie krów. Rzec można, że teraz chodzi też o krycie, tyle, że kontekst jest ociupinkę tylko inny. W Polsce socjalistycznej tak znienawidzonej a jednocześnie tak ukochanej przez PiS, bykowym nazywano podwyższoną kwotę podatku dochodowego, którą zmuszone były bez szemrania płacić osoby bezdzietne, nieżonate i niezamężne powyżej 21. lub nieco później powyżej 25. roku życia. Ten swoisty podatek wedle mojej wiedzy i pamięci obowiązywał jeszcze w początkach lat 70-tych. Teraz nasz Gomułka w wersji drugiej poprawionej, postanowił wrócić do starego pomysłu.

Jesli fiasko /w zakresie dzietności/ poniosły akcje „pincet +” /ale od drugiego/teraz juz na pierwsze, to „kolejna pomysła” to „bykowe” z wyłączeniem kleru no i prezesa ,oczywista oczywistość.
Jakos nie maja odwagi /a idę o zakład ze chciałoby wielu/ogłosić program „bzykanko +” bo „sukienkowi” dali by, pozorny odpór
Nie te czasy by założyć,jak niegdyś sąsiedzi w 1935 „Lebensbor” A szkoda.Mamy Okienka zycia” to czemu nie możemy mieć „źródła życia”
Czyli program hodowli ludzi
Albo jak faszystowskich Niemczech w 1937 r powołać „Narodową Centralę do Walki z Homoseksualizmem i Aborcją”
Tytuł przepiękny i na czasie !! 24 godz wystarczy by i Prezydent podpisał .
Ech „Pan z wasikiem miał bardziej spolegliwego suwerena.
PolubieniePolubienie
@W.I.E.S.I.E.K : taki „Lebesborn” to mokry sen wszelkiej maści niedojebów zwłaszcza po prawej stronie. Oni by chętnie sobie coś takiego powołali. No bo to i podupcyć darmo i pewnie jeszcze z błogosławieństwem KK. Dziwnie jestem spokojny, że rodzimi purpuraci szybko znaleźli by usprawiedliwienie, dla powołania takiej instytucji. I radzi by pobłogosławili. No i oczywiście korzystali.
PolubieniePolubienie
NIGHTGALE !!!
L E B E N S B O R N e V (Lebensborn eintragene Verein) – (niem. Źródło życia) to nie był „burdel na kółkach” – jak piszesz, gdzie każdy „pojeb” mógł sobie…”potętegować”. Na przełomie lat 1935/1936 ten „Verein” założył sam Reichsfurer SS – Heinrich Himmler. To miały być faszystowskie ośrodki „odnowienia krwi niemieckiej”, czyli coś w rodzaju „hodowli zarodowej” nazistów. Starannie dobierano kobiety i mężczyzn, aby byli „czyści rasowo” i mieli „nordyckie cechy”. Ów „program” nie bardzo wypalił, dlatego – po rozpoczęciu II wojny światowej i „ubytkach w Wehrmachcie”, postanowiono przekształcić ten „Verein” w ośrodek germanizacji dzieci „pozyskanych” z podbitych krajów – w tym także z Polski. Musiał być nadal zachowany „warunek podstawowy” – dzieci musiały mieć „cechy nordyckie” (m.in. blond włosy i niebieskie oczy).
PolubieniePolubienie
Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
Mam trochę inne zdanie w tej „materii”. Wszystkiemu winna jest telewizja i telefony !!! Jak sobie przypominam – gdzieś tam do połowy lat pięćdziesiątych, przyrost naturalny w Polsce…..upssss…..w PRL-u, był całkiem przyzwoity a „wydajność z hektara”, na poziomie europejskim a nawet „troszku” lepiej. Popatrz do statystyk !
Rzecz się „popsowała” kiedy uruchomiono pierwszy program telewizyjny. Ludzie – zamiast tego co wiesz, zaczęli gapić się w telewizor – obojętnie co tam pokazywali, byle się na ekranie coś ruszało. Zajrzyj do statystyki – cyfry nie kłamią. A jak już uruchomiono drugi program telewizyjny….. szkoda gadać. Gdyby tak dzisiaj zamknięto telewizję polską i jej programy satelitarne a także inne „telewizyjki” spolegliwe z tą, co wiesz – może udało by się „ruszyć interes” – przynajmniej na wsi. A jakie oszczędności były by w budżecie – przecież utrzymanie tego państwowego molocha telewizyjnego kosztuje krocie.
Albo te cholerne telefony – ponad 3/4 kobiet w wieku „produkcyjnym” – zamiast się…..no wiesz co…..to one gadają przez telefon – godzinami !!! Na mój prywatny użytek wymyśliłem sobie nawet nowe słowo – FONOHOLIZM. To już jest choroba narodowa – rozejrzyj się tylko po ulicy. Statystyki i tutaj są bezlitosne – więcej gadają kobiety. Nawet doradzają sobie – czym można zastąpić chłopa, aby nie mieć dzieci. Co nie – jak tak !!!
Polska to dziwny kraj – ludzie lądują na Księżycu, a w Polsce krowy lądują na dachu. Kilka dni temu pokazywali w telewizorze jak jedna taka „mućka” wylazła. Pewnie już dostała „krowa +” i pobełtało jej się między rogami.
PolubieniePolubienie
P.S. – albo ta „reforma oświaty” – czysty skandal !!! Zamiast doradzać małolatom na lekcjach biologii – co w co należy „wetknąć” aby coś z tego wyszło, to oni robią klasztory albo kieują dzieci do „technikum kominiarskiego”. Skandal !!!
PolubieniePolubienie
Odnoszę wrażenie, że dziesięciolecie powojenne, wbrew temu co teraz wypisują mądrale z IPN był okresem w którym spora część społeczeństwa patrzyła w przyszłość z pewnym optymizmem. Oczywiście ponieśliśmy koszmarne straty w ludności, kraj był rozpieprzony, ale jednak kurwa tę wojnę wygraliśmy. Zostały kobiety bez mężów mężczyźni bez żon, więc naturalnie zaczęli się w pary dobierać Co w końcu przekładało się na prokreację;-) Dodatkowo kraj był w odbudowie i każdy kto chciał to robotę miał, a jak miał robotę to i było za co progeniturę odchować. Oczywiście, system polityczny był do dupy, ale przeciętnego Kowalskiego to waliło. W większości przynajmniej przypadków.
PolubieniePolubienie
Zgadzamy się 🙂
PolubieniePolubienie
@SOBIEPANSOBIEPAN : wiem co to był Lebensborn (brak „n” w moim poście to literówka), czemu miał służyć i jak działał. A przynajmniej jak miał działać. Traktując go jako burdel na kółkach dla nazistów, użyłem swoistego przeinaczenia jego definicji. Aby dopasować jego założenia, do dzisiejszych rojeń katoprawicy o wielkim płodnym narodzie naszym. Oczywiście płodzącym się z jedynie słusznych, odpowiednio dobranych osobników. Ku chwale Prezesa ma się rozumieć;-)
PolubieniePolubienie
NIGHTGALE – :-)))))
O.K. – nie ma sprawy !!! Mnie też zdarzają się literówki – jak choćby w wyrazie REICHSFURER – powinno być „REICHSFUEHRER” !!!
PolubieniePolubienie
Ja jak zwykle w kwestii formalnej, tak bez żadnego trybu.
Czy ktoś pani Sobeckiej jak i troglodytom atakującym Marsz Równości w Białymstoku może wyjaśnić, że pojęcie rodziny odnosi się do pary z co najmniej jednym dzieckiem. Chłopak i dziewczyna to jeszcze nie rodzina. 😉
PolubieniePolubienie
MROCZNY…coś tam !!!
Ejże….ejże….widać po Twoim tekście, że nie bardzo kumasz o czym piszesz – lepiej nie pisz. A nauki o rodzinie i małżeństwie zacznij od Klemensa Aleksandryjskiego (115 – 212).
PolubieniePolubienie
Wielce Szanowny Jahu !!!! :-)))))))))))
Ta fotka – bomba sezonu !!!!!
PolubieniePolubienie
Jeszcze bardziej Wielce Szanowny Sobiepanie
Piszesz
„Rzecz się „popsowała” kiedy uruchomiono pierwszy program telewizyjny. Ludzie – zamiast tego co wiesz, zaczęli gapić się w telewizor – obojętnie co tam pokazywali, byle się na ekranie coś ruszało. Zajrzyj do statystyki – cyfry nie kłamią. A jak już uruchomiono drugi program telewizyjny….. szkoda gadać.”
To moze my by tak obaj cwaj w tych cholernych programach telewizyjnych puszczali „przekaz podprogowy”z filmikami co to je znasz a ja się domyślam.
Moze sie przynajmniej miasta zmobilizują. ??
Bo wieś to raczej latem telewizji nie ogląda za wyjątkiem prognoz pogody.
A w tych przekazach takie np haslo „ruszaj d..a dostaniesz 500 + jak będzie rezultat.
Na temat telefonii !!
Sam sobie radź bo „w tem temacie” to ja du..a
A Ty nawet FONOHOLIZM wymyśliłeś.Ze popularne u płci pięknej ?
Po to przecież inżynierowie wyposażyli je w funkcje wibracji.By i telefon był kochany.
PS
Wodę gromadzisz??
PolubieniePolubienie
W.I.E.S.I.E.K. !!!
Co do wody – tak !!! Gromadzę !!! Mam już dwa „sześciopaki” „Nałęczowianki” – upały idą z Francji !!!!
Zaczyna brakować wody – nawet w marketach – kupuj też !!!
PolubieniePolubienie
Patologia goni patologie. Jak pięknie! Życie w Polsce musi dostarczać wielu wrażeń.
PolubieniePolubienie
W.I.E.S.I.E K. !!! :-))))
Nooooo…..nareszcie gruchnęło (w Katowicach). Muszę tu publicznie Cię przeprosić – co do tej wody – w Centrum Katowic nawet lało – dość przyzwoicie, na peryferiach już nie bardzo. Ja mieszkam – w linii prostej – jakieś 3 km od „Spodka” – popadało raczej oszczędnie, dokładnie przez 27 minut. No, ale lepszy wróbel w garści – niż sroka na dachu. Ale grzmiało – całkiem przyzwoicie, a nawet trochę ponad potrzebę. Właściwie to huczało – wydawało się, że to już będzie potop – ten prawdziwy. Beczki na nic by się nie zdały – bo deszczówka momentalnie była zasysana przez wysuszone grunta. Tylko w Centrum Katowic trochę podtopiło – studzienki kanalizacyjne były zapchane – wiadomo, tam są te wszystkie „centra konferencyjne” – różne ludzie tam sr…wają. Gdyby tak jeszcze na działce popadało – ale to 94 km stąd – pewnie nic z tego !!!. Aha…aha….i smogu będzie trochę mniej – podtopiło kilkaset aut – tam gdzie studzienki się zapchały.
PolubieniePolubienie