Żeby nieco was rozbawić i wprowadzić w weekendowy dobry nastrój, takie tam dwie niewinne z życia wzięte historyjki. Tyleż jednak zabawne co i smutne, bo dokumentujące jednocześnie daleko posunięty proces zwapnienia niektórych mózgów.
HISTORYJKA # 1
Pewien bardzo wysoki stopniem oficer, niestety z przyczyn nie o końca jasnych już emerytowany, pozwolił sobie wyrazić zwątpienia, co do sensu transakcji zawieranych przez Dudę i przyjaciół na wakacyjnej wyprzedaży w amerykańskim supermarkecie zbrojeniowym.
No i właśnie wezwała go prokuratura.
A poszło o to, że pewna wpływowa raczej gazeta zamieściła jego opinię, wedle której Polsce potrzebne są te F-35 jak mniej więcej ślepemu okulary Ray Bana. Najwięcej kontrowersji wzbudził zaś ten fragment:
„Najbardziej istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski jest program obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Wisła oparty na systemie Patriot, a kupiliśmy jedynie 25 proc. tego, czego potrzebujemy”.
Wedle prokuratury – na razie to faza wstępna ustaleń – oficer zdradził istotne dla bezpieczeństwa państwa dane. Ujawnił bowiem, że achillesową piętą naszej obrony, jest totalny brak przygotowania do odparcia ataku rakietowego z powietrza.
- Bo powiedzenie że mamy zaledwie 25% tego co mieć powinniśmy oznacza, że jest gorzej niż źle, że jest nadzwyczaj chujowo a amatorzy nieudolnie zarządzający rządzący dziś armią, kompletnie nie zdają sobie z tego sprawy, kupując byle co, bez ładu i składu, tylko dlatego że jest ładne i będzie można zadać szyku na kolejnej defiladzie.
I oto właśnie ujawnienie, że Polska jest słaba i nieprzygotowana właśnie chodzi. Myślę, że w sumie to mogą temu oficerowie naskoczyć, ale nie zmienia to faktu, że proces zastraszania się rozpoczął i jest w toku.
HISTORYJKA #2
Czyli dalej o infantylnych dość próbach zastraszania ludzi. Tym razem chodzi również o wysokiego (kiedyś) rangą oficera, tyle że polskiego wywiadu, dziś szczęśliwego emeryta i rentiera, który z nudów zaczął pisać książki (i dlatego jest rentierem, bo pisanie idzie mu nadzwyczaj dobrze).
Owego pana pewnego słonecznego popołudnia odwiedzili, że tak powiem koledzy po po fachu, choć na razie kompletni zdaje się amatorzy. W nieudolny sposób próbowali przekonać pisarza, że nie może już pisać tego co do tej pory pisał, bowiem w pisaniu tym wykorzystuje w niedozwolony ich zdaniem sposób, wiedzę nabyta w ciągu wielu lat służby.
Jego sprawnie skonstruowane historie, pokazują faktycznie istniejące w wywiadzie i kontrwywiadzie mechanizmy. Tym samym – to opinia tych wysłanników „centrali” – ujawnia on tajną, chronioną prawem wiedzę, zwłaszcza dotyczącą nadal obowiązujących w służbach procedur. Wprawny czytelnik/ekspert/analityk – dowodzili dalej dwaj smutni – z łatwością wyciągnie z tego odpowiednie wnioski, co z kolei narazi na szwank polskie służby i bezpieczeństwo agentów będzie zagrożone ( o dziwo ani słowem nie wspomnieli o Macierewiczu i spółce).
Dalej tych dwóch smutnych i rozbrajająco śmiesznych panów, którzy zdaje się że o wywiadzie i kontrwywiadzie wiedzą tylko tyle, ile dowiedzieli się z oglądania na przyspieszonym kursie filmów z Jamesem Bondem, zaproponowało następujący układ.
Autor musi teraz każdorazowo uzyskać od nich zgodę na publikację książki, która będzie możliwa dopiero po wcześniejszym przedstawieniu do wglądu gotowego maszynopisu. Jeśli cokolwiek się nie spodoba, druk będzie wykluczony. Straszyli go też sankcjami karnymi i dwukrotnie bodaj dopytywali się, czy o zyskach czerpanych z publikacji książek, oraz pisania opartych na nich scenariuszu wie urząd skarbowy.
Znany pisarz setnie ubawiony, kazał więc jednemu z panów – temu na pozór mądrzejszemu, który zdaje się dowodził – by stanął tyłem przed dużym lustrem w przedpokoju, a następnie się odwrócił. To co wtedy zobaczy w lustrze jest najpewniej jego dupą, i to jest właśnie ta część ciała w którą może się pocałować. Następnie goście zostali grzecznie wyproszeni za drzwi. Prawda że smaczna to historyjka? Pierwsza zresztą też niezła. (R)
Niech go smutni panowie pocałują w….. Uwielbiam książki tego pana. Mam 80 lat i uczę sie z nich na szpiega 🙂
PolubieniePolubienie
Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
Od czasów, kiedy to Arkady Fiedler napisał DYWIZJON 303 – wszystko mi się „pomotlało” z tym całym lotniczym nazewnictwem – kto i na czym lata oraz ile ma samolotów. Zupełnie nie wiem ile samolotów wchodzi w skład SKRZYDŁA, ile potrzeba „skrzydeł” (ang.WING), aby utworzyć eskadrę (ang.SQUADRON) i ile potrzeba eskadr aby utworzyć dywizję (ang.DIVISION). Już tam wyżej nie będę sięgał – znaczy się – ile potrzeba dywizjonów, aby utworzyć PUŁK LOTNICZY i ile potrzeba pułków aby utworzyć SIŁY POWIETRZNE (ang.AIR FORCE). Pewnie dość dużo a nawet całkiem sporo. Jedno jest pewne – pan Arkady Fiedler pomylił sobie SQUADRON z DIVISION, aby się wydawało, że mamy tych „skrzydeł” więcej niż mamy. Z tych samolotów, które chce kupić pan Duda od pana Trumpa to pewnie jeden SQUADRON da się zmontować – tylko po co ??? Nikt dotąd nie powiedział ile kosztują te wszystkie „strzelby” i rakiety a nawet „bombki” na uzbrojenie podstawowe takiego jednego samolotu. No i z czego one będą strzelały – po pierwszej salwie.Natomiast nie kwestionuję – znakomicie nadają się one do defilad – co widzieliśmy nad Białym Domem. Leciały tak wolno, jak gdyby w ogóle nie leciały, dlatego pan Dyda mógł pomachać ręką do pilotów. Te samoloty tak mają – mogą latać poziomo i pionowo a nawet stać w miejscu.Byłbym niezmiernie wdzięczny komuś, kto mnie przekona, że 30 samolotów stanowi o tym – czy jest się „potęgą”, albo się nie jest !!!
PolubieniePolubienie
Wielce Szanowny Sobiepanie !!! Redaktorze notki etc
No jak Ci sie nie miało nie „pomytlac”kiedy Ci /i suwerenowi/ wciskano zwyczajny kit sukcesu.
Ten samolocik co tak latał nad Białym Domem/wbrew zakazom ale co sie nie robi dla biznesu/to
F-35 to jednomiejscowy samolot produkowany w trzech wersjach. Najbardziej skomplikowany typ B – dla lotnictwa piechoty morskiej – to maszyna krótkiego startu, pionowego lądowania, i nie o taka wersje nam chodzi To jedno
Po drugie Powiem Ci iz do obsługi technicznej takiego samolotu /kazdego zresztą/potrzeba wyszkolonych mechaników,sprzętu technicznego diagnostycznego ect Bo z młotkiem do takiego nie podchodź A tego jeszcze nie mamy Szkolenie takie trwa…a kosztuje…
Pilotów tez trzeba dobrać przebrać wysłać i wyszkolić za oceanem na każdą sztukę przynajmniej 2 Szkolenie trwa….a koszty….
No i najważniejsze z ważnych
Samolot ten jest naszpikowanym czujnikami, latającym centrum dowodzenia, zdolnym do wskazywania celów i koordynowania działań innych rodzajów broni (Polska takimi systemami łączności i przetwarzania danych jeszcze nie dysponuje
Wiec trzeba sprowadzić takowe obsługę wysłać przeszkolić…za oceanem .Szkolenie trwa…a koszty…
A do tego ustrojstwa aparaturo samolotowego trzeba jeszcze dostarczyć”wyprawki” na bieżące usuwanie usterek Inaczej będzie jak z tymi naszymi nielotami F 16 z ktorych części zabiera się by latały inne./To sie nazywa ludożerstwo techniczne./Albo dorabia pokątnie Rezultat śmierć pilota Mig.
Mysle ze nasze wnuki może, będą mogły zobaczyć je na polskim niebie a i to, w nie naszych barwach
I z dziecinna radością za para prezydencka pomachać „panu pilotowi”sądząc ze ten ich widzi.
Ot taka mala infantylność prezydencka
Koncze juz bo mnie jak gen Różańskiego ścigać będzie prokuratura za zdradę tajemnic wojskowych
O „skrzydło'”dywizjon” nie kłopocz sie bo takie jedne draństwo bojowo zrobi więcej kuku niz tamte dywizjony
PolubieniePolubienie
30? Samolotów? Nam wystarczą 3- zgodnie ze statystyka jeden lata (sprawny), drugi w remoncie a trzeci stoi bo wymontowano z niego bebechy by te dwa mogły latać lub być remontowane. Potem się jeszcze okaże, że servis to one mogą mieć w USA a bombków do nich nie kupiliśmy-bo ktoś zapomniał.
PolubieniePolubienie
Wielce Szanowny Sobiepanie !!! Redaktorze notki etc
Jesli ktos chciałby Cie podniecić, tym że nad nami będą latały hamerykanskei drony co to je nam Duda zamierza zakupić to uprzejmie Cie informuje iz takowe z malunkiem „Stars and Stripes ” juz latają A są to drony MQ-9 Reaper i działają z Mirosławca .
Czyli działają one z terytorium Polski od maja 2018 roku. Nie wiadomo ile jest maszyn i do czego są wykorzystywane
Acha !!
Gdyby ktoś życzliwy chciał to zgłosić gdzie trzeba sugerując ze to „zdrada tajemnicy” to uprzejmie informuje
Wojsko USA ujawniło, że na terenie Polski znajdują się duże drony MQ-9 Reaper (ang. – żniwiarz). Napisano o tym w bardzo zdawkowym oświadczeniu. Oświadczenie umieszczono na stronie internetowej dowództwa lotnictwa wojskowego USAF w Europie i Afryce. Jest datowane na 21 maja, ale do dzisiaj pozostało niezauważone. Opisał je dopiero portal defence24.pl (http://www.tvn24.pl)
I tu zasadnicze pytanie do PAD
Po co kupować i płacić za coś co już /z naszą lub bez naszej wiedzy/lata po polskim niebie a zbierane wiadomości przekazuje nie nam tylko „hamerykanom”
Gdy zajdzie potrzeba taką jedną sztukę /lub dwie/ sprowadzi sie na ziemie ustawi jako tło ministra od wojny lub PAD-a by pochwalić się.na konferencji prasowej, zakupami .
I będzie to „test na skuteczność” rządu PIS.
No to po co przepłacać?
PolubieniePolubienie