ŻYCIE

Wszystkie przyjaciółki Prezesa i co z tego wynika

Od razu odpowiadam, że zasadniczo to nic z tego nie wynika. Zero, nul, przynajmniej w kwestiach co to wy o nich myślicie i naiwnie sądzicie, że ja się tego nie domyślam. No, ale pociągnijmy chwilę ten wątek, bo w moim przekonaniu jest on w jakiejś tam perspektywie mocno rozwojowy.

Z tymi przyjaciółkami pana prezesa to jest tak, że istnieje najpewniej całkiem spora grupa pań, niestety w wieku zazwyczaj krępująco nierokującym, które albo się uważają za prezesowe przyjaciółki, albo – te skromniejsze i nieśmiałe – chciałyby być za takie uważane. No, ale w tym wypadku, czyli wyjątkowo zhierarchizowanego stada, klacze wybiera ogier (wiem przesadzam, ale ten „ogier” bardzo mi tu pasuje).

Tak dla porządku zaznaczyć należy również, że do tego grona kobiet Kaczyńskiego, od dłuższego czasu aspiruje też Mazurek, laszczy się, przymila a nawet w lud puściła wiadomość, że się z Mazurkiem rozwiodła – czyli jestem, bierz mnie – (to fake), ale poza tym, że prezes ją widzi, że ją kojarzy, a nawet od czasu do czasu opierdala, niewiele więcej wynika, poza awansem na wyższy szczebel finansowego zadowolenia.  Za to podlizywanie i wylizywanie, Mazurek awansowała właśnie do Brukseli i nie wiem przeto jak bez tych codziennych rytualnych czynności poradzi sobie na tym wychodźstwie. Coś tam sobie pewnie znajdzie.

Pawłowicz zdaje się dała sobie już dawno spokój i dobrze, bo nie znoszę Kaczora szczerze i permanentnie, ale mimo wszystko nie życzyłbym mu głębszej, że tak powiem intymnej przyjaźni z czymś takim. Jak widzicie nawet nienawiść ma swoje granice. Pawłowicz po ludzku nieco współczuję, nikt jej nie chce, nikt jej nie kocha…, choć nie, nie współczuję jej!

Co wiemy jeszcze?

Ano wiemy, że praktycznie niewiele wiemy, poza tym, że prezes z jakiegoś powodu wielbi co najwyżej trzy, no góra cztery kobiety. Jako doświadczony ogier doskonale wie, że im mniejsze stadko tym łatwiejsze do ogarnięcia. Jego aktualne przyjaciółki, to kobiety raczej dość znane, a znane tylko dlatego, że to on wyciągnął je z niebytu i dzięki niemu stały się niestety sławne, choć i tak każdy wie która co jest warta.

Jeśli z powodów nader oczywistych pominiemy w tych rozliczeniach Jolantę Szczypińską – acz swoją drogą zapowiadało to się kiedyś na piękną historię, niestety bez szczęśliwego zakończenia – to teraz na placu boju pozostają jeszcze trzy kobiety prezesa. Nie wiem w jakiej kolejności je wymieniać, więc pozostańmy przy tej alfabetycznej. Są to więc Anna Bielecka, Janina Goss i Julia Przyłębska.

Wiemy, że dzięki prezesowi one mogą teraz wszystko lub prawie wszystko. Najpewniej gdzieś w tle są jeszcze kobiety całkowicie nieznane, ciche wielbicielki uroków prezesa, ale nie wiemy kto je dowozi, czy je dowozi, jak je dowozi i kiedy dowozi, którym wejściem wchodzą a którym wychodzą.

A w ogóle to jesteśmy pod wrażeniem, bo trzy przyjaciółki (płci odmiennej) u faceta znanego z niechęci do kobiet, to jednak i dobry wynik i spore zaskoczenie. Choć pewne wątpliwości pozostają. Mój kolega Andrzej jak miał trzy przyjaciółki (choć zdarzało się, że okresowo miewał ich więcej), to przynajmniej z jedną z nich miał dziecko (nie licząc żony z którą miał dwójkę). Kasiu mylę się? Jeśli tak, to przepraszam. Tymczasem Jarosław… no coś pod górę ma.

Nie wiemy niestety, co prezes z tymi kobietami wyczynia, choć patrząc na ich zdjęcia to cudów sie nie spodziewamy, a w zasadzie to brakuje nam choć odrobiny wyobraźni, bo cóż można by z nimi wyczyniać i  i dlaczego akurat z nimi.

Pewnym towarzyskim skandalem mogą być jedynie schadzki z Julią i to jeszcze w jej mieszkaniu, bo po pierwsze teoretycznie [— ocenzurowano —] szefowej trybunału przez szeregowego posła, acz szefa rządzącej partii, ma słono-kawśny nieco posmak etyczny i estetyczny, a po drugie, ciekawi jesteśmy czy towarzysz Wolfgang o tym wie i co on na to.

Niespełniony niestety europoseł Sellin, wizyty Kaczora u Wolfgangowej Julii tak skomentował: „Co jest w tym politycznego jak mężczyzna odwiedza kobietę?”. No jeśli mężczyzna to rzeczywiście nic wielkiego, a tym bardziej politycznego, ale Julie odwiedza Kaczyński, a on czasem tylko stoi obok mężczyzn. Poza tym mam wrażenie, że kolega Sellin dość niezgrabnie próbuje odwrócić naszą uwagę od polityki, sugerując domniemany wątek seksualny, ale to próba wyjątkowo nieudolna, bo my w ten seks nie wierzymy.

Z ciekawością czekałbym teraz na ogłoszenie listy najbliższych i najcieplejszych przyjaciół Prezesa. Z tego co prawda też nie ma dzieci, ale byłoby znów o czym mówić, oj było. Jeśli ktoś taką listą dysponuje, to czekam z otwartymi ramionami. Mówię, trzy cztery najbardziej ciepłe dziś nazwiska. (R)

5 komentarzy dotyczących “Wszystkie przyjaciółki Prezesa i co z tego wynika

  1. Jaki tam znowu ogier ? Siwy spasiony wałach, wnęter co najwyżej

    Polubienie

  2. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!!
    eeeee…..tam ! Szanowny Jahu – Ty jako „spostrzegawca” (patrz: słownik synonimów ) i powiedział bym – ” ścisłowiec” w dostrzeganiu różnych tam „stosunków” społecznych – dajesz się wywieść na manowce mniemanologii. Panprezes – jak wynika z jego biografii – był od wczesnego dzieciństwa – aż do niedawna – wychowywany przez kobiety (kobietę). Ojciec zawsze był gdzieś tam w cieniu i biografowie pana prezesa nie mogą doszukać ani cienia wpływu na kształtowanie charakteru swoich synów. Nawet ostrzegał, że coś może być „nie teges”, kiedy zajmą się polityką. No co nie – jak tak !!! Więc ja sobie myślę,że panprezes robi to co robi – z kobietami – zwyczajnie – dla PR (public relations). Ten angielski termin – public relations, też jest o stosunkach, ale o stosunkach społecznych lub politycznych a nie jakichś tam innych, (vide: Wikipedia). Tutaj raczej chodzi o „kreowanie wizji” danej osoby a nie o jakieś tam „pypcium-rypcium”. Zaś „kreowanie wizji”odbywa się następnie w mediach zależnych lub niezależnych. Masz to – jak na dłoni !!! Gdyby panprezes robił jakieś „figle – migle”, to od dawna „paparazzi” by go namierzyli, chyba, że….ehhh….nie będę snuł bezpodstawnych przypuszczeń – co robią bez przerwy różne „gadające głowy” w telewizorze. To tez zresztą jest PUBLIC RELATIONS – tylko z wyższej pułki. Jak o polityku ludzie przestają gadać – jest skończony. Sam popatrz – na prezydenta naszego największego sojusznika. Od bodaj 3 lat ujadają tam na niego i grożą sądami – a on „robi swoje i po swojemu”. Tylko, że on jest obrzydliwie bogaty a ten nasz panprezes – biedny jak „mysza” kościelna. Chociaż…. niektóre „myszy” kościelne nie są wcale takie biedne – jak udają.

    Polubienie

  3. Mietek

    Teges-meges czy pypcium rypcium sie skończy – dla nas- gdy toto wygra jesienne. A na razie po ruchach frykcyjnych „zwycięzców” ( KE, Wiosna z dwucyfrowym wynikiem i Razem z wynikiem do dupy) widać, że koncepcji we łbach „przywódców” nie ma. Główny szefo Schetyna powiedział był, że „pomysł jest ale trzeba go znaleźć”. To jest to!!
    Więc przykro mi ale blado widzę jesień.
    Poszły elyty nadelytowe z najważniejszej partii do PE a kto tu będzie robił w kraju?
    I to jest Panowie (Panie też) pytanie.
    Otóż jest tylko jedno wytłumaczenie: przy opanowaniu już wszystkiego co się da w kraju kto będzie ministrem i czy z głową czy bez nie ma jakiegokolwiek znaczenia.
    Jego-ich zadaniem będzie tylko ścisłe wykonywanie poleceń” zgóry”.

    Polubienie

  4. sobiepansobiepan

    MIETEK !!!
    Też to czarno widzę – dopóki pan Schetyna i cała ta „koalicja” będzie miała , jako jedyny – „program odzyskania władzy” i żadnego innego programu dla Polski oraz potencjalnych wyborców. A wystarczyło by prawdopodobnie napisać w programie – „MY wykonamy wszystko to, czego PiS nie wykonał, ale obiecywał.” – było tego całkiem sporo. Gdyby jeszcze dodać do tego „obietnice” pana Mateusza i pana Dudy – to hoooo…..hooooo……byłby program jak się patrzy. Ostatnim punktem programu powinno być zapewnienie – nie damy ani grosza na różne rydzykowne inwestycje a od tzw. darowizn i dotacji naliczać będziemy podatki – tak jak od upominków komunijnych chce naliczać PiS.

    Polubienie

    • mroczny sedes

      Już ktoś to napisał, że problemem KO nie jest brak odpowiedniego programu. Problemem KO, że odpowiedni program nie odpowiada jej liderom. 😉

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: