POLITYKA

Ściąga wyborcza dla początkujących i zaawansowanych

W skrócie działa to mniej więcej tak. Jeśli szczęśliwie dotrzecie do lokalu wyborczego, nie nękani po drodze przez żadną antyeuropejską pikietę, to do łapki dostaniecie jedną dużą kartkę, na której będzie nawet do 15 list wyborczych różnych komitetów. Głosujecie jednak tylko na jednego kandydata, stawiając oczywiście krzyżyk przy jego nazwisku. Jeśli poniesie nas fantazja – brak krzyżyka lub ich mnogość – głos niestety będzie nieważny.

Każdy oddany głos będzie miał bardzo istotne, wręcz podwójne znaczenie. To najbardziej w sumie zawiła część całej tej operacji.

Po pierwsze, zostanie on zaliczony jako głos oddany na daną listę wyborczą – tę, na której jest nazwisko wybranego przez nas kandydata. Jeżeli np. oddamy głos na Cimoszewicza (podpowiadam), to będzie to głos zaliczony Koalicji Europejskiej. Wszystkie głosy z całego kraju będą następnie sumowane i zaliczane poszczególnym komitetom wyborczym. Na tej podstawie zostaną rozdzielone mandaty dla tych komitetów.

I tu komplikacji część dalsza, czyli po drugie.

Rozdział mandatów nie będzie jednak proporcjonalny do ilości głosów uzyskanych przez poszczególne komitety wyborcze. Będzie mniej więcej tak, jak przy wyborach parlamentarnych, czyli będzie stosowana tzw. metoda D’Hondta. Polega to na tym, że zwycięskie ugrupowanie, to które zbierze największą liczbę głosów, dostaje coś na kształt dodatkowej premii. Zliczają się mu się bowiem głosy oddane na wszystkie inne komitety wyborcze, które nie przekroczyły progu wyborczego 5%. To oczywiście wypacza wynik, bo jakaś partia dostaje wedle mnie niezasłużenie wiele dodatkowych mandatów, no ale cóż, tak to w Polsce działa.

I tu dochodzimy do bardzo istotnej kwestii, wręcz strategicznej.

Jeśli źle życzymy pisiorom, to pamiętajmy, że mogą oni dokumentnie przegrać wybory tylko w sytuacji, kiedy jakiś inny komitet je wygra a dodatkowo dostanie te właśnie premię o której było wyżej. To raczej oczywiste, prawda?

Ale wniosek i jednocześnie zalecenie jakie z tego płynie dla szeregowego acz zaangażowanego wyborcy jest taki: nie rozpraszajmy naszych głosów!!!

Jeśli z jakiś mniej lub bardziej istotnych powodów nie jesteś w stanie zaakceptować Kolacji Obywatelskiej, to po pierwsze, raz jeszcze to przemyśl, a jeśli mimo to nie dajesz rady, zagłosuj wtedy na… Koalicję Europejską. To tak jak z kobietą i jej seksem z nie do końca wymarzonym facetem. Trzeba zamknąć oczy i po sprawie. Proste, prawda?

Nie muszę chyba dodawać, że tylko ta koalicja ma szansę pokonać PIS, najgorszy syf i zło jakie przydarzyło się Polsce po obaleniu komuny.

Oczywiście odpornym na argumenty podpowiadam, że ugrupowaniem kolejnego wyboru może być ewentualnie Wiosna Biedronia, bo to ona, przynajmniej teoretycznie, w drugiej kolejności może powstrzymać PIS, ale spójrzmy też prawdzie w oczy i powiedzmy szczerze: nie ma żadnego kolejnego wyboru! 

W żadnym, ale to w żadnym wypadku nie głosujcie na Kukizów, bo to cienkie bolki wspierający PIS w niszczeniu Polski i demokracji, głosujący w sejmie razem z nimi przy najgorszych, najbardziej szkodliwych i destrukcyjnych ustawach. Nie głosujcie na chujów, bo chuj z tego będzie!

No i mobilizujcie się! Bo tamtych, tej pisbiomasy, mobilizować już nie trzeba. Oni są dostatecznie zmobilizowani przez TVP, fiutka z Torunia i kastę pedofilów zwanych dla niepoznaki kościołem katolickim. Idźmy na wybory i pokażmy, że to my mamy rację.
Tylko pamiętajcie, nie spierdolcie tego! (R)

3 komentarze dotyczące “Ściąga wyborcza dla początkujących i zaawansowanych

  1. Z głosowaniem w wyborach jest jak z akceptacją własnej starości. Trzeba wyzbyć się wszelkiej nadziei by móc żyć normalnie i pogodzić się z truizmem gnicia po śmierci. Niby człowiek wie intuicyjnie, że głosowanie ma zawsze i nieodmiennie charakter wyboru mniejszego zła, ale ciągle grymasi i dąsa się jak dziewica konsystorska na widok przykrótkiego kutasa. Dlatego też należy iść za głosem rozsądku, który jest jedynym światełkiem w tunelu, które człowiek może zobaczyć a któremu pozwoliłeś tutaj przemówić i zagłosować na kacapów z opozycji zjednoczonej pod tą kulawą ksywą koalicji europejskiej. Moja strategia? Przedostatni numer na preferowanej liście. W ten sposób omijam wylistowaną od góry bandę ustosunkowanych chujów. Nie polecam głosowania na ostatniego, bo co poniektóre cwaniaki liczą na tych zdegustowanych i celowo ustawiają się na ostatniej pozycji na liście.

    Polubienie

  2. Alex R.

    Zachęta pierwsza klasa:)Chu steczka potem nie pomoże. Faszyści u bram. Nie będzie zmiłuj się…

    Polubienie

  3. sobiepansobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!!

    Już tam przymknę oko na wulgaryzm zawarty w Twoim felietonie wyborczym – powiem więcej – nawet mi się podoba.Treść bowiem, Twojego hasła wyborczego – NIE GŁOSUJCIE NA CHUJÓW , BO CHUJ Z TEGO BĘDZIE – bardzo mi odpowiada. Hasło jest krótkie i treściwe i powinno trafić miedzy uszy ludziom, którzy mają jakiś deficyt tam gdzie wiesz ! Osobom bardzo wrażliwym na słownictwo wyborcze podpowiadam, że ten jeden wulgaryzm, to jedno słowo – można zastąpić innym – w brzmieniu jak gdyby łagodniejszym – ale znaczącym dokładnie to samo. W gwarze śląskiej używa się (w mowie potocznej) słowa : ” C I U L ” – prawda, że też ładnie !!!??? Tedy – tak zmodyfikowane hasło brzmiało by – NIE GŁOSUJCIE NA CIULÓW, BO CIUL Z TEGO BĘDZIE. Ale mamy w Polsce jeszcze względna wolność słowa – każdy może sobie wybrać – czy skreśli za przeproszeniem CHUJA czy tez CIULA. I łatwo się teraz wyspowiadać – ten co siedzi w konfesjonale z drugiej strony, natychmiast udziela rozgrzeszenia, aby niepotrzebnie poruszać tematy bardzo dla nich „bolawe”.

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.