KULTURA&MEDIA

Sztuka konsumpcyjna nie do skunsumowania

Jakiś kolejny przykład polskiego okurwienia? Bardzo proszę. Muzeum Narodowe decyzją jego dyrektora niejakiego Miziołka (ponoć nawet profesora) ocenzurowało cześć swojej ekspozycji dotyczącej sztuki XX i XXI wieku. Tak naprawdę ocenzurował to Gliński, wybitny spec od cenzurowania, z którego staliniści, ci byli i ci całkiem nowego sortu, z pewnością powinni być dumni.

Poszło o prace dwóch artystek; Natalii LL („Sztuka konsumpcyjna”), oraz Katarzyny Kozyry („Pojawienie się Lou Salome”). Miziołek, profesorska kukła na stanowisku, chodząca na sznurku innej profesorskiej kukły, tłumaczy to tym, iż „pewna tematyka z zakresu gender nie powinna być explicite pokazywana”, a u podstaw decyzji legły „skargi od rodziców uczniów, którzy wystawę zwiedzali”. Żeby było jasne, skarga była jedna.

Nie chcę głębiej wnikać w temat i nazywać idiotów idiotami, bo to w dzisiejszej Polsce nie ma już sensu. Mamy powszechną świadomość, że rządzą tym krajem wyjątkowi idioci wybrani przez innych idiotów i nie trzeba już tego dodatkowo uzasadniać.
Ale jako obywatel, mający świadomość swoich praw, plus poczucie godności, piszę przeto do marszałka Kuchcińskiego, aby w trybie pilnym zdjął ten koszmarny, raniący uczucia i dobre obyczaje krzyż, dodatkowo profanujący państwowy budynek i naruszający powagę polskiego sejmu (przy założeniu rzecz jasna, że ten sejm w ogóle można jeszcze uznać za poważny).

Więc niech marszałek szybko to załatwi, a jak nie ma czasu bo być może zajęty jest właśnie przeglądaniem katalogu panien do wynajęcia, to niech zajmie się tym jakiś umyślny dyrektor administracyjny, albo inny tego typu halabardnik chwilowo wolny i bez seksualnych obsesji. Zacytuję mój argument: „pewna tematyka z zakresu wolności przekonań i promująca średniowieczne standardy nie powinna być explicite pokazywana”. Więc won mi z tym krzyżem.

No a skoro dotykamy problemu sztuki, tej jak najbardziej konsumpcyjnej, to miło mi donieść, że w słynnej z antywolnościowych i ksenofobicznych ekscesów parafii Kolbego w Płocku, wyeksponowano całkiem zgrabne plakaty z matką boską w roli głównej i w niespotykanym looku.

To nic dziwnego, bo Polska ciągle jeszcze sztuką plakatu stoi.

Podoba nam się ten nowy wizerunek choćby dlatego, że owe słynne i nudne już jak flaki z olejem aureole wokół głowy Maryi i jej dzieciątka zamiast wypłowiałego koloru sztucznego złota, mają wesołe barwy tęczy a tym samym idealnie wpisuje się we współczesne trendy. A poza tym tęczowa i kolorowa matka boska to jednak zupełnie coś nowego, coś odmiennego od zwyczajowo brzydkiej, szaroburej i zawistnej kobity patrzącej na nas z jeszcze brzydszych obrazków.

Choć szczerze mówiąc nawet w tej nowej odsłonie, ani ona ani jej dzieciak szczególnie urodziwi nie są. No, ale to rzecz gustu rzecz jasna, bo jedni lubią nieletnie Ukrainki, drudzy stare i brzydkie Żydówki. (R)

5 komentarzy dotyczących “Sztuka konsumpcyjna nie do skunsumowania

  1. Komentator

    Plotka głosi że Glińskiemu banan bardzo źle sie ostatnio kojarzy. To przez żonę która woli banana ekwadorskiego od tego profesorskiego

    Polubione przez 1 osoba

  2. W poniedziałek o 18 przed Muzeum Narodowym publiczna konsumpcja bananów. Zapraszamy !

    Polubienie

  3. Mietek

    Bardzo bym chciał by więcej poparcia mieli nauczyciele gdy strajkowali. Żarcie bananów to żaden przejaw odwagi.
    Ale u nas tak jest, że różne grupy i środowiska organizują protesty, marsze, strajki, nie mając poparcia innych grup.
    W Polsce, w przeciwieństwie do Francji, gdy strajkują belfry pociągi nie stają.
    I dlatego mamy tu to co mamy.

    Polubienie

  4. Przed chwilą zamieszczono na Fb:
    https://natemat.pl/271365,glinski-o-aferze-bananowej-zaprzecza-ze-domagal-sie-sciagniecia-wystawy?ga=2.235423879.788267786.1556539528-1338194300.1510920598&fbclid=IwAR2Qeo1YyA-tXsTOUFQUwkGP6WrrZ7a0XZiR02efK-eOC8C2eLR0vSc4H8

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: