Panie marszałeczku, mam nadzieję, że święta minęły szczęśliwie, schabowy z polskiej rzecz jasna świni nie zaszkodził, znakowane flagą kartofelki się dogotowały, a świąteczne upominki jeszcze długo cieszyć będą marszałkowskie oko. Przyznaje, nieco o waszmości zapomnieliśmy, ale nigdy przecież nie jest za późno na dobry uczynek. Przeto na koniec tego świątecznego dnia, zajączek (też jebaniutki jak najbardziej polski, małopolsko podhalański) z prezentem w sam raz dla waszmości. Świeże mięsko (chyba pełnoletnie tym razem) to jest to, co tygrysy lubią najbardziej. Nie brzydka, dyskretna, nie za droga i faktury wystawia jak trzeba. No to co, alleluja i do przodu! Kierunek znany! (R)
Upominki to nie w te święta generalnie, no i o którego marszałka chodzi ? Ale dziewczyna dużej skromności, taka w sam raz na śmigus dyngus, więc każdemu marszałkowi pasowna.
PolubieniePolubienie
U mnie na przykład w te święta też daje się drobne upominki i nie sadzę żeby była to odosobniona tradycja. Zaś na topie zdaje się jeden jest marszałek, choć udaje że go nie ma. Stefek przynajmniej bierze grzechy na klate
PolubieniePolubienie
No co wy panowie,nie wiecie jaki marszalek.to ten z sejmu na wiejskiej.Pierwszy ruchac pisowskiej papalandji,smokosz ukrainskiego nieletniego mieska.P…..y pedofil,kompel kieckowych bandziorow.
PolubieniePolubienie