ŻYCIE

Słowo (a nawet dwa) na niedzielę

Warszawski biskup pomocniczy (obojętne co to oznacza) Piotr Jarecki w wywiadzie dla jednego z dzienników:

„W Polsce wielu ludzi – nawet ci, którzy są na szczytach zaangażowania politycznego – nie powinno się polityką zajmować ze względu na brak cech osobowościowych. Jeśli ktoś jest przekonany o tym, że zna całą prawdę i nie potrzebuje się otwierać na innych ludzi, uważa przy tym, że rzeczywistość jest czarno-biała; jeśli nie stać go na to, by z pewnych rzeczy zrezygnować, a inne skorygować, i jest przekonany, że tylko jego wizja jest właściwa – to taki człowiek nie powinien wchodzić wcale do polityki” 

W sumie święte to słowa i wypada im wręcz przyklasnać, bo rzeczywiście natężenie idiotów, debili i imbecyli w polskim świecie polityki jest zatrważające. Ale biorąc pod uwagę, że mówi to akurat pan biskup Jarecki, budzi to jednak pewne wątpliwości i złe skojarzenia, zmusza do pytań.

Mianowicie, czy niektórzy ludzie, mający pewne „cechy osobowościowe”, w tym skłonność do nałogów, powinny zajmować się duszpasterstwem? Oraz, czy takie osoby nie powinny się przypadkiem powstrzymać od oceniania innych i od wygłaszania umoralniających gadek? Śmiem twierdzić, że Jarecki to nie najwyższych jednak lotów autorytet.

Przypomnijmy, że w pewną październikową sobotę roku pańskiego 2012, o godzinie mniej więcej 14 z minutami, nawalony jak stodoła (2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu) biskup Jarecki, w samym środku Warszawy po pijaku prowadził samochód i po pijaku wjechał tym samochodem w słup. Na szczęście nikt nie ucierpiał, oprócz latarni i Toyoty pana biskupa.

Winny pijackich ekscesów biskup przyznał, że nieco przesadził i narozrabiał, oraz obiecał, że jako uzależniony podda się leczeniu. Sąd biorąc pod uwagę, że to biskup, czyli elita elit, no i że nie za bardzo podskakiwał a raczej spolegliwy był, dał mu 6 miechów w zawiasach z grzywną, plus zakaz prowadzenia auta przez 4 lata.

Skazany zgodnie z daną obietnicą, poddał się leczeniu swoich uzależnień i sumiennie pokutował zamknięty – uwaga – w USA, w zakonie trapistów, gdzie funkcjonuje również… wzięty browar. A tuż obok jeszcze zakon sióstr po jakimś tam wezwaniem… No nic, tylko żyć a nie umierać i leczyć się, leczyć, jeszcze raz leczyć!

To była więc taka bardzo nowoczesna i inwazyjna terapia, polegająca na ciągłym wystawianiu się na pokusy i opieraniu się – miejmy nadzieję – tym pokusom. Kobiety, piwo plus śpiew, czego więcej trzeba, naprawdę jest z czym walczyć.

Najpewniej jednak biskup Jarecki dał radę, czyli dojrzał, doszedł do siebie i zupełnie już wyleczony i odpokutowany, w sposób zupełnie niezauważony wrócił na swoje stanowisko. Stało to się wiosna roku 2015. Teraz to jak widać ganz neue człowiek, ze świeżym spojrzeniem na świat, ludzi i ich problemy.

A piszę o tym i przypominam tę za serce chwytającą historię biskupa tylko dlatego, żeby zwrócić Waszą uwagę na fakt taki oto, że pambuk jak chce kogoś pokarać to oczywiście pokarze, ale jak chce komuś pomóc i rękę podać to bezapelacyjnie poda.

Zdjęcie pana biskupa jest tu zaś nie po to, aby człowieka tego napiętnować, tylko po to, by dać przykład pozytywnym przemianom.

Nie wiem niestety czy i jakim samochodem biskup teraz jeździ (4 lata zakazu właśnie mijają), ale widząc to zdjęcie może kierowcę rozpoznacie i tak na wszelki wypadek zejdziecie/zjedziecie mu z drogi. Latarnie niestety są w gorszej sytuacji, bo w razie czego nie mają jak i gdzie uciekać. (R)

4 komentarze dotyczące “Słowo (a nawet dwa) na niedzielę

  1. Anonim

    Jedynym plusem że czasami ludzie cierpiący na tę przypadłość wyłapują, przypominają konkretne złe zachowania konkretnych księży. To pomaga kościołowi, a to że nawalony ks.Jarecki skasował latarnię przypominać mu trzeba. Ci najbardziej znienawidzeni duchowni raczej się nie napierdlają jak stodoła i nie rozbijają w takim stanie aut, nie obmacują nieletnich i w ogóle jacyś tacy bardziej porządni. Rydzyk faszysta lubi strzelić piwko, ale ma kierowcę.

    Polubienie

    • A tak a’propos, ksiądz Tymoteusz to jak się prowadzi? Pije, ciupcia, w klubach bywa, czy po bożemu raczej? Wieści jakieś są czy cisza na razie?

      Polubienie

  2. w.i.e.s.i.e.k

    O zesz „w mordę jeża” To Miłosz gdyby żył pisząc

    Który skrzywdziłeś

    Który skrzywdziłeś człowieka prostego
    Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
    Gromadę błaznów koło siebie mając
    Na pomieszanie dobrego i złego,

    Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
    Cnotę i mądrość tobie przypisując,
    Złote medale na twoją cześć kując,
    Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli,

    Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
    /winien napisać Internet pamięta /
    Możesz go zabić – narodzi się nowy.
    Spisane będą czyny i rozmowy.

    Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
    I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.

    Washington D.C., 1950
    A tak miedzy nami ,to dzięki Prezesowi cala Polska unaoczniła sobie słowo”na jeden ryj” i dał /lub zamierza dać jak wygrają „100 na ryj.I jak zwykle skłócił je z krowami bo te maja mieć „po pincet”
    Ci od Kukiza poszli dalej bo Tyszka pisze
    Słucham z zainteresowaniem propozycji PiS i proponuję poszerzenie dotacji:
    Koń+ 1000 zł
    Krowa+ 900 zł
    Osioł+ 800 zł
    Koza+ 700 zł
    Owca+ 600 zł
    Świnia+ 500 zł
    Królik+ 400 zł
    Indyk+ 300 zł
    Kura+ 200 zł
    Mysz+ 100 zł
    Pająk+ 50 zł
    😎

    Polubienie

  3. w.i.e.s.i.e.k

    Racz jeszcze pamiętać a i wspomnieć iz ci panowie sa a przynajmniej starają się być „szafarzami tradycji”A przynajmniej” pielegnatorami tradycji”
    A w „tradycji” stoi jak byk”Co wolno wojewodzie to nie tobie…smrodzie”
    Co wśród parafian winno byc pamiętane i utwierdzone Jeśli je biskup do tego przypomni.
    PS A za ta latarnie kolega już dał mu rozgrzeszenie.Czyli sprawa nieaktualna

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.