I znów Sellin. Ma facet ciąg na szkło nie ma co. No, ale pamiętajmy, że to były dziennikarz a w zasadzie prezenter (różnica istotna) telewizji Polsat, więc ma wydrukowane we łbie, że jak przynajmniej raz dziennie nie zaistnieje, nie pokaże się, to zostanie szybko zapomniany.
◊
Czym takim tym razem zaistniał?
Wysłał list do szefa Europejskiego Centrum Solidarności Basila Kerskiego, w którym domaga się wyjaśnień w sprawie organizowanej w tej gdańskiej placówce dyskusji. Jej temat: „Jeden partner/ka przez całe życie czy co tydzień jeden/jedna?”, a organizatorem jest Stowarzyszenie na rzecz Osób LGBT „Tolerado”.
I wiecie co wkurwiło Sellina, że aż zażądał wyjaśnień? Nie, jesteście w błędzie, wcale nie rozważania na temat ilości i zmienności partnerów.
Jego oburzyło to, że dyskusja na temat związków takich czy owakich, a więc także seksu wedle niejednoznacznych standardów, odbędzie się 2 kwietnia – uwaga – „w rocznicę śmierci Jana Pawła II”.
Ja się w ogóle dziwię, że ten dla wielu dzień ulgi jednak, nie został jeszcze przez lubującego się w narodowych żłobach prezydenta, ogłoszony dniem żałoby permanentnej i cyklicznej, świętem narodowym i dniem wolnym od pracy, aby każdy cierpiący po stracie papy (w domyśle większość narodu), mógł się wypłakać do woli i w spokoju w swoim własnym domu, a nie pokątnie w kiblu w robocie. No i koniecznie wszystkie knajpy powinni z urzędu zamknąć, bo na pewno byliby tacy, którzy ze szczęścia – nomen omen – w trupa mogliby się urżnąć.
Wyobraźcie sobie z kolei co by to się dzieło, jak wysoki poziom absurdu moglibyśmy osiągnąć, gdyby tak papież Wojtyła porzucił nas w newralgicznym co by nie mówić dniu 1 kwietnia? Każdy niewinny dowcip, dotyczący czegokolwiek, dupy Maryny, albo „trzynastki” dla księży emerytów, podpadał by z automatu pod obrazę uczuć religijnych, obrazę świętości, znieważenie osoby wielkiego Polaka, a sądy nie nadążały by pewnie w wydawaniu wyroków skazujących.
Na szczęście na straży stał wtedy dzielny druh Stanisław, który jak wieść niesie, zadbał o to, żeby kolega Karol odszedł nieco później niż planował. On wiedział, że 1 kwietnia, nie robi się takich dowcipów, nie daje prezentów prześmiewcom.
Jedynie co nam w tej sytuacji pozostaje, to z wyrazami współczucia chylić czoła nad poziomem absurdalnego poczucia humoru ministra Sellina. Prima Aprilis za tydzień a on już chłoszcze nas wyszukanymi dowcipami. (R)
2-go kwietnia, prawdziwy polski patriota katolik, krzyżem będzie leżał.
PolubieniePolubienie
Ja się w ogóle dziwię, że do dnia dzisiejszego „dobra zmiana” nie ustaliła/uchwaliła/ „narodowy kalendarz” rocznic miesięcznic smierci itp w które to dni można to,a zabronione jest to i to.
Jakie ułatwienie byłoby to dane, nie tylko suwerenowi ale policjantom,prokuratorom i sędziom.O Sejmie czy Senacie nie wspomnę Bo zawalili na całej linii.
PolubieniePolubienie