POLITYKA

Armia zbawienia

Mój kolega a nawet serdeczny przyjaciel, były pracownik i w pewnym momencie funkcjonariusz polskiego, jeszcze – jakby to dziś powiedziano – komunistycznego wywiadu wojskowego (tak, tak my Żydzi jesteśmy w tym dobrzy, o ile nie najlepsi) głosi nie od dziś pogląd, że jakiekolwiek inwestycje w polską armię są z zasady chybione.

Wie co mówi, bo przez lata zawodowo i zupełnie niejawnie tym i owym kradł i podkradał, a potem obserwował co się z tym działo dalej i doszedł do wniosku, że to wszystko psu na budę. Wykradzione Finom w latach 80-tych projekty zaawansowanych układów elektronicznych (niektóre z nich za grube pieniądze kupili od nich chwilę potem Amerykanie), istotnych z punktu widzenia nie mniej zaawansowanych systemach obronnych, nikomu do niczego w Polsce się nie przydały. Wszystko przepadło gdzieś niczym kamień w wodę, nikt nie wiedział co z tym fantem zrobić. Przykładami tego typu mógłby sypać jak z rękawa. Jednym słowem, w armijnym burdelu wszystko przemienia się w gówno!

Nie jest obcy mu więc pogląd, z którym zresztą ja w pełni się zgadzam, że nadmierne inwestowanie w polską armię i system obronny nie ma najmniejszego sensu. To stracone i wyrzucone w błoto pieniądze, bo obojętnie czego byśmy nie mieli, czego nie tknęli, ile na to byśmy nie wydali i tak prawie każdy nakryje nas czapka. I to w pięć minut.

Taka jest po prostu przykra prawda i rzeczywistość, że mocarstwem to my raczej nigdy nie będziemy i niezależnie ilu trampkarzy postawimy pod broń, ile samolotów nie kupimy i ile rakiet nie poupychamy po lasach (z reguły średnio sprawnych, bo albo na czymś przyoszczędzimy, albo ktoś nam upchnie złom), to i tak nas rozjadą w mniej więcej 48 godzin, plus/minus dwie godziny zapasu. Tak było wtedy, tak jest i teraz a nawet jeszcze gorzej jest. Bo o ile wtedy byliśmy jakimś mniej lub bardziej poważnym kolosem na mocno glinianych nogach, to teraz z kolosa pozostał kościotrup, a nóg zwyczajnie nie ma, bo zabrakło gliny. A jeśli do tego doda się, że armią rządzą byli gminni urzędnicy, specjaliści od samorządu terytorialnego, albo nawiedzeni kryptoanarchiści z rozpoznaną schizofrenią i takich też dobierają sobie współpracowników, to koło się zamyka.

Trzeba sobie to uświadomić koledzy poppatrioci i militaryści nowego chowu, że jesteśmy od lat ulubionym celem wyuzdanych czynności seksualnych. Bo nie ma o ukrywać, że Ruscy w tamtych czasach nas dymali równo, bywało że i perwersyjnie, ale nie oszczędzali na mydle, bo dymając smarowali nam dziurę, żeby mniej bolało. Teraz całkiem nowy i – jakby inaczej – ukochany sojusznik, już się do nas dobiera i precyzyjniej rzecz ujmując, rucha nas w każdą dziurę a my udajemy orgazm, a w zasadzie nie udajemy, tylko zdaje się autentycznie go przeżywamy.

Wierzcie mi, seks w wykonaniu Ruskich był niczym, był niewinną rozrywką w porównaniu z tym, co za chwilę zademonstrują koledzy Jankesi. To będzie gwałt, pedofilia i homoseksualizm w jednym, i będzie bolało, bo ich procedury nie przewidują ani mydła, ani oliwki. Na sucho się do nas dobiorą.

A pan prezydent mówi – przy okazji niedawnego, trochę wstydliwego (bo nie oni to załatwili) świętowania 20 lecia naszego asystowania w NATO – że popiera szybsze podniesienie wydatków na siły zbrojne. Po co? Bo niby nie dbali o nie poprzednicy? Żartowniś, prawda? Przez ostatnie trzy lata zdemolowali totalnie wojsko, a teraz mówią, że to nie ich wina? No paradne wprost.

Zaś co do tej kasy jeszcze… Wojskowi starym, sprawdzonym zwyczajem i tak wszystko roztrwonią na piękne, do niczego w sumie niepotrzebne zabawki, wzajemnie zresztą do siebie niepasujące, niekompatybilne. I tak jak byliśmy dziadem z karabinem na sznurku, tak dalej nim będziemy. Cała kasa zostanie przeżarta, przepita, roztrwoniona, utopiona w błocie niby poligonów, w niby manewrach i podchodach, z których kompletnie nic nie wynika. Liczy się tylko zewnętrzny blichtr.

A w szkołach bida, w szpitalach nędza, ZUS bankrutem, jak wkrótce zresztą cała Polska. Armia zbawienia jest nam bardziej potrzebna, bo czego tu bronić jak wszystko się rozpada a historia uczy, że jak ktoś się zaweźmie, to zrobi z nas tatara i nic tu nie wskóra nawet tak hojny, głównodowodzący geniusz Anżej. (R)

13 komentarzy dotyczących “Armia zbawienia

  1. Sobiepan Sobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    W twoich rozważaniach o polskiej „potędze militarnej” lub o jej „mizerii” zapomniałeś trochę o statystyce i „rachunkach”. Trzeba bowiem odpowiedzieć sobie na pytanie – kim (jako państwo) jesteśmy w Europie i czym dysponujemy lub będziemy dysponować w dającej się przewidzieć przyszłości. Na tle innych państw europejskich zalicza się Polskę do średnich krajów Europy – tak w odniesieniu do liczby ludności , jak i wielkości terytorium. Liczy się w tym rankingu także tzw.potencjał gospodarczy – czyli zdolność do wytwarzania towarów i usług . Tutaj wypadamy zdecydowanie gorzej, ale jeszcze się mieścimy w dolnych granicach statystycznych. A co do „mocy militarnych” – liczy się ilość i liczba fabryk broni wszelakiej – tutaj jesteśmy zdecydowanie „w dołku”. To co wielkim mozołem wybudowano w czasach PRL-u , było (oparte na licencjach radzieckich lub >sowieckich” – jak wolisz) – zostało praktycznie zlikwidowane, sprzedane za bezcen lub padło finansowo (pamiętaj,że Polska od prawie 30 lat – czyli od początków istnienia III RP i „wyzwolenia się z jarzma sowieckiej okupacji” – jest państwem, które ma miliardowe deficyty budżetowe) Żaden rząd nie potrafi zrównoważyć wydatków budżetowych, nie mówiąc już o wypracowaniu (osiągnieciu) nadwyżki dochodów nad wydatkami, Nie muszę Cię przekonywać, że „militaria” kosztują „bajońskie kwoty” (widzimy to na co dzień – jak „sojusznicy” wystawiają nam rachunki.). No i to by było na tyle – jeżeli idzie o „twardą rzeczywistość”. Aby było śmieszniej – ministrami obrony narodowej mianuje się „historyków” albo za przeproszeniem „misiewiczów”. Kabaret !!! Gdyby ktoś chciał podyskutować o historii naszej „polskie potęgi” – jestem do usług. Możemy zacząć od samego Bolesława Chrobrego i dlaczego zawsze było – tak jak było w tej „dziedzinie”.

    Polubienie

  2. Ojciec Buk

    Rozpędzić to na cztery wiatry. Utrzymywać 20 tysięcy najlepszych zawodowców plus mądre sojusze, a nie jak teraz głupio-emocjonalne

    Polubienie

  3. Sobiepan Sobiepan

    P.S. – errata : „W TWOICH rozważaniach….” – oczywiście 111

    Polubienie

  4. w.i.e.s.i.e.k

    Oj tam Rydzyk ogłosi zbiórkę „na ratowanie armii” i jak drzewiej jeden ckm albo inny czołg obwozić sie będzie po gminach i siołach z odpowiednio modyfikowanym napisem”Dar gminy,miasta tego i tego”
    Znowu powołamy FON i zakupimy w końcu te fregaty za złotówkę, co to pewnie ich wartość podskoczyła z 1 zl do zl 2 zl by miało co w końcu”na dnie lec” I znów „honor nam nie pozwoli ani jednego guzika oddać z płaszcza zimowego”
    A gdyby co to powąchamy wrogie spaliny czołgów w konwencjonalnej wojnę Bo „Naczelny Wodz”akurat na nartach a środki łączności nie działają.
    Ameryka znów sie zbudzi „po trzech dnia kopania w drzwi” i dojdzie do wniosku ze lepiej się dogadać.Niz walczyć o to co pozostało.
    Przybędzie trochę wdow i zbolałych matek a i za jakiś czas pomników tam gdzie brzozowe krzyże.Albo nie będzie nic.Bo strony byc może zechcą na naszych ziemiach wypróbować siłę nowoczesnych środków bojowych.Bo wicie na poligonach to nie to.
    Ale tego sie nie dowiemy bo Internetu tez nie będzie .Przynajmniej do czasu i ogólnodostępnego.
    A za kolejne 75 lat „nadobna a patriotyczna młodzież „znów będzie prokurować ustawki by mieć choć namiastkę naop…się

    Polubienie

  5. ereglo

    Skąd ci przyszły do głowy te „karabiny na sznurkach”. To raczej specjalność naszego śmiertelnego wroga ze Wschodu, którego nasi chwaccy generalowie (i jeszcze bardziej chwaccy politycy wszystkich opcji, jak leci, bo przecież – jak mówil wieszcz, komunistyczny co prawda – są w ojczyźnie rachunki krzywd, ale krwi nie poskąpi nikt) prowokują jak mogą, żeby sie wreszcie zdecydował z nami zmierzyć. My, wprost przeciwnie. Karabinów, co prawda mało, ale za to wszystkie na eleganckich, naczyszczonych do glancu, rzemykach. A jak prezentuja się w paradnych mundurach, przy akselbantach i szabelkach u boku nasi niezliczeni generałowie, admirałowie – jest ich zdaje się więcej niz wszystkich tzw. okrętów bojowych (eufemizm, oczywiście) – a przede wszystkim nasza cudowna broń (niemieckie: Wunderwaffe) – korpus kapelanów, tak liczny, że nie może sie z nim równać żadna armia świata! Przy tym orężu te kilkadziesiąt spisanych z Bundeswehry czołgów, drugie tyle Jaszczębi i zardzewiala łódż podwodna, bodaj ze szwedzkiego szorta, to ot, takie sobie eksponaty, zeby patriotyczne dziatki mialy po czym połazić w rozliczne święta narodowe i kościelne. Z nami Chrystus Król Polski i Matka Boska Częstochwska, co juz jeden wraży potop odparła. Więc na co nam wojsko (poza asystą na uroczystościach koscielnych oczywiście)?

    Polubienie

  6. w.i.e.s.i.e.k

    „Skąd ci przyszły do głowy te „karabiny na sznurkach”. To raczej specjalność naszego śmiertelnego wroga ze Wschodu”
    Skad taka głupota i to tak durna ma racje bytu, bo ciągle powtarzana jest
    Nosiłbyś to żelastwo na sznurku gdy by ci się, jak to sznurek ,w ramie wżynało”
    Nosiłbyś „ty człowiek z karabinem” gdy wokoło pełno cywilów co to portki noszą na paskach lub płaszcze sobie opasują skórzanymi.?
    Nosiłbyś gdy na pobojowiskach pełno karabinów z pasami Chociażby nieprzyjacielskich z ktorych można się zapożyczyć czy wyposażyć?
    Wszędzie spotkasz wspomnienia „zabierali zegarki” ale durnie w pasy do karabinów nie potrafili się zaopatrzyć.
    Ale tak to juz jest .Wszędzie na niemieckich kronikach widzisz w rekach żołnierzy niemieckich rosyjski sprzęt A to PPSz a to SWT lub „snajperski mosin” a to ciągniki „Staliniec” czy nawet cale oddziały „wyposażone”w zdobyczne T34 czy działa Ppanc wysyłane do Romla nawet, ale opinia „ruski szmelc” krąży nadal.”u patriotów”

    Polubienie

  7. Sobiepan Sobiepan

    Wielce Szanowny Jahu !!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!
    Piszesz wyżej, że nie będzie „żadnego pola walki”. Znaczy się – jesteś przekonany, ze będzie jedno wielkie „BUM !” i „żegnaj się „dudo” z portkami” – jak to się kiedyś gadało. Az takim „fatalistą” bym nie był – nawet u głupka daje się zauważyć „odruchy samozachowawcze”, czyli instynktowne. Nawet „gienierały” i „marszały” czy też zwykli „misiewicze” wiedza tyle, że gdyby było „BUM”, to wszelkie „apanaże” i wszelkie „dobroustroje” diabli wezmą. Nie warto ryzykować, ale straszyć ludzi, to i owszem – można a nawet należy.
    Tak zupełnie prywatnie i po cichu Ci powiem, że warto by się zacząć uczyć języka chińskiego – może się przydać. Aby dzisiaj toczyć skuteczną „klasyczną” wojnę z „mocarstwami” to trzeba mieć duża i silna armię uzbrojona w tradycyjne „kałachy”. Chiny mogą – jako jedyne państwo na świecie – wystawić tradycyjna armie w liczbie gdzieś tam do 300 milionów żołnierzy tj. około 25% swej populacji. I na upartego – mogą „na piechotkę” przemaszerować z Azji do Europy – kto ich zatrzyma? Onegdaj udało się to niejakiemu Dżyngis Hanowi (Dżyngishanowi ?) z Mongolii. Spuścił łomot całej ówczesnej Azji i części Europy – w tym Polsce.Oprócz „starodawnych” metod walki – Chińczycy już posiadają w swoim arsenale wszelkie rakiet oraz „duże” i „małe” bombki do robienia wielkiego BUM. Wylądowali właśnie po drugiej stronie księżyca, czego „konkurencja” chwilowo jeszcze nie potrafi. Stamtąd też mogą nakierować swoje rakiety na dowolny punkt Ziemi. Nie wierzę, ze oni to zrobili tylko tak – dla „szpasu”. Warto nad tym się zastanowić.
    Tu w Europie jest duże zagęszczenie ludzi – takie „BUM” albo” BUM-BUM” – mogło by spowodować niewyobrażalne straty, nie tylko w populacji ludzkiej ale i „dobrach wszelakich”. Dlatego niektórzy zaczynają sie uczyć „po chińsku” a nawet zawierają z Chinami różniste traktaty. Chiny mają pieniądze i płacą. Praktycznie mogli by wykupić 2/3 USA – tyle tego uciułali.Oczywiście – nie musisz podzielać moich poglądów, ale od czasu do czasu puść wodze fantazji – co by było, gdyby było !!!.

    Polubienie

    • w.i.e.s.i.e.k

      No taki pewny to Ty „nie bądź” „sobiepanie”
      Nie na darmo kiedyś Amerykanie?Niemcy? na granicy z NRD zakopywali atomowe miny p.panc.Uznając NRD i Polskę jako teren przyszłej walki.
      Nie na darmo Rosjanie cale swoje pancerne uzbrojenie konstruowali tak by mogło działać w terenie skażonym !
      Nie na darmo sztaby Układu Warszawskiego zmieniły plany przyszłej wojny.
      Tak by walki na terenie Polski i NRD toczyły się po wciągnięciu przeciwnika na „nasz” teren.Gdzie użycie broni atomowej wykończyłoby obydwie strony. Itd.itd.
      Czy nas „bracia zza Wielkiej Wody”oszczędza gdy zagrożone będą ich interesy?
      No nie wiem A na temat Chin.Wystarczy ze ta populacja po nas tylko się przespaceruje W obydwie strony.

      Polubienie

      • Sobiepan Sobiepan

        W.i.e.s.i.e.k. !!! Stare doktryny wojenne NATO i Układu Warszawskiego już dawno trafiły do lamusa historii – tym bym się nie przejmował. W międzyczasie wynaleziono wiele innych sposobów wzajemnego unicestwienia się. Tym też się zbytnio nie przejmuje, bo kijem rzeki nie nawrócę, „strategicznym ględzeniem” – także nie, bo nie wiem co kto ma i ile tego jest.Znaczy się, to jest tajemnica wszystkich tajemnic. O Chinach tak sobie czasami rozmyślam.- jak ich jest tak wielu, to pewnie dużo mogą. Ostatecznie jest to jedyne państwo świata, które TRWA już około 5 tysięcy lat. Jakieś doświadczenia i wnioski z tego, na pewno sobie wyciągnęli. Maja jedną cenną zaletę – są pracowici i nie robią chwalby z tego co mają i co mogą. Wyobraź sobie, że przez 2.000 lat potrafili utrzymać tajemnice wyrobu jedwabiu i tkanin jedwabnych. Robili na tym straszną kasiorę. Wyobrażasz sobie aby w Polsce ktoś trzymał język za zębami przez 2.000 lat ? No i tak ci to jest na tym „bożym świecie” – jedni coś mogą a inni nie !!!

        Polubienie

  8. w.i.e.s.i.e.k

    Sobiepan Sobiepan 20-03-2019 o 17:53
    Pamiętasz moze jak kiedyś poł USA zostało wyłączonych z energii elektrycznej I zapanowała ciemność.Nie działały elektryczne drzwi w marketach a co za tym idzie cale ich zaplecze.Windy z ludźmi stanęły miedzy pietrami w wieżowcach tak ze straż pożarna musiała ich wykuwać.Samoloty latały jak głupie bo siadło oświetlenie pasów startowych a i z wieżami ustało połączenie Armagedon a spowodowała to wszystko jedna mysz która w transformatorze zrobiła zwarcie.No i wadliwy system energetyczny „hamerykanski” który potem, poprawiono wzorując się na europejskim
    Dzis gdy wszystkim sterują komputery i to w sieci byle haker i zaszczepiony wirus zrobi /podobno juz zrobił /to samo Ba ,włażą im nawet w instalacje Pentagonu Co chwila to ujawniają.
    A kto ma dobrych hakerów A kto w sieci optował za Trampem ect.”Naszego”Rydzyka tez promowali i promują.
    Wyobrażasz sobie miasta w ktorych zdalnie wyłączono wszystkie urządzenia dostarczające media?No i brak prądu gazu a i wody.Wiewiórki mi powiedziały ze taka opcja jest przewidywana.Bo łatwa i przyjemna a co za tym idzie skuteczna dla wroga Potem pomoc przyjmiesz nawet od wroga.
    Ty masz fajnie bo gdyby co to na działce gdzie „woda czysta a trawa zielona” a i kucnąć pewno za krzaczkiem tez gdzie jest.Zbieraj i chomikuj,środki żywności o długotrwałym terminie do spożycia./teraz to i na to moda jest a nazywają sie modnie preppersi. Np popularne „Snickersy” są bardzo pożywne. 6 podwójnych snickersów – to dzienny przydział kalorii dla faceta . Ciepłego jedzenia najprawdopodobniej nie będziesz miał. Snickers – to na pewno nie jest rarytas, ale toczy się wojna i nie warto być wybrednym, jeśli chodzi o jedzenie./ Pomysł ze snickersami jest skradziony od Czeczenów/. Oni walczą na nich.
    Ogólnie rzecz biorąc, dobry pomysł mieć „domek na wsi”, w którym w piwnicy jest zapas peklowanej wołowiny, żywność w puszkach, woda, leki, itp. , i gdzie możesz się schronić. Czeczeni tak właśnie robili – udawali się na wieś.No i oby nigdy.Choć my i tak dużo przeżyliśmy.

    Polubienie

    • Sobiepan Sobiepan

      Wiesiek ! Nic z tego nie wyjdzie – nie cierpię ” Snickersów” !!! Wołowiny ostatnio też unikam – wiadomo dlaczego. Trzeba będzie działkę obsiać trawą. Panprezes powiedział, że będziemy gryźli trawę. Trawy też za bardzo nie lubię, ale w trawie rosną pożyteczne rośliny np.szczaw, lebioda, młoda pokrzywka. W czasach wojny – jadało się, nawet często. Samo zdrowie ! Może warto by jakieś konopie zasiać – tez potrzebne w gospodarstwie domowym. A z włókien konopnych można ukręcić liny i powrozy. Zastosowanie lin i powrozów jest nadzwyczaj szerokie – zwłaszcza w czasie „rewolucji społecznych”. Jezus też wyganiał przekupniów z jerozolimskich świątyń – powrozem. Jak na takim powrozie namotasz ze dwa – trzy węzły,to hoooo….hooooo. boli jak cholera. Tylko konopie – tylko powrozy, żadne tam „Snickersy”.

      Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.