Zofia Klepacka a w zasadzie Noceti-Klepacka, po mężu Argentyńczyku, to sportsmenka, mistrzyni i dwukrotna wicemistrzyni świata w windsurfingu, brązowa medalistka XXX letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Ostatnio znana jest jednak bardziej nie tyle z wyczynów sportowych – bo z tym coraz cieniej – co z głoszenia przy byle okazji dość kontrowersyjnych poglądów. A jeśli nawet nie kontrowersyjnych to przynajmniej nieprzemyślanych.
◊
Klepacka pierwszy raz podpadła internautom, kiedy po wejściu na ekrany filmu „Kler” publicznie zachwycała się okładką „Gazety Polskiej”, gdzie za ów tytułowy kler robili Jan Paweł II, Wyszyński, Popiełuszko i Kolbe. „Ta okładka pokazywała naszych bohaterów, którzy nie raz podnosili nasz naród na duchu i z których możemy brać przykład” – tłumaczyła wtedy Klepacka. Wszystko wyszło jednak nieco śmiesznie, a na pewno dwuznacznie, bo przez przypadek i brak refleksji, faktycznie pokazano ów prawdziwy polski kler, jego wodzów i ideologów, w pełni usprawiedliwiając przy okazji zupełnie usprawiedliwiony i niesłusznie zwalczany przekaz jaki zafundował nam Smarzowski.
Teraz Klepacka dała czadu z LGTB. Bo jak sama się przyznała, „kiedy prezydent Trzaskowski podpisał Kartę LGBT+, przeżyłam szok”. Kiedy szok już nieco minął, ulało jej się na facebooku niczym niemowlęciu.
„Mówię kategoryczne NIE dla promocji środowisk LGBT i będę bronić tradycyjnej Polski. Czy mój dziadek walczył o taką Warszawę w Powstaniu? Nie wydaje mi się…”.
Odpowiedź na pytanie pani Klepackiej jest tyleż prosta i co i nieco skomplikowana.
◊
Przede wszystkim nie mamy żadnej pewności, że szanowny Pan Dziadek w ogóle walczył.
Żyjemy bowiem w takich czasach, kiedy to na dobrą sprawę każdy może sobie lub swoim bliskim przypisać co chce i na co mu starcza fantazji, w tym także udział udział w powstaniu jakimkolwiek i kiedykolwiek, albo nawet chwalić się vipowską miejscówkę na styropianie podczas strajku sierpniowego w stoczni. I to wszystko, bez żadnych konsekwencji.
Żeby nie być gorszym, czuć łączność z narodowo-patriotyczną wspólnotą, bez ogródek przyznam, że mój szanowny dziadzio też walczył w powstaniu, bo jak wszyscy to wszyscy, mój przodek też! A że dziś zapewne mamy jakieś dwa razy więcej powstańców, niż faktycznie ich było w roku 1944, to już mało znaczący drobiazg.
◊
Jednak żeby dalej nie dzielić włosa na czworo, dajmy wiarę zeznaniom i przyjmijmy, że dziadek pani Zosi faktycznie był tym powstańcem.
I teraz stajemy przed zasadniczym problemem.
Bowiem żeby precyzyjnie odpowiedzieć pani Zofii Klepackiej, czy za taką Warszawę walczył jej dziadek w tym Powstaniu, należałoby wiedzieć po której stronie walczył!
Jeżeli optymistycznie przyjmiemy, że walczył jednak po stronie powstańców, no to owszem, walczył właśnie za taką Warszawę. Warszawę w której jest miejsce dla każdego i w której każdy może wierzyć w co chce, kochać kogo chce i jak chce, oraz głosić poglądy jakie chce. W tym sensie jest to także miejsce dla pani Klepackiej.
No, ale dziadek niezmiennie sympatycznej mimo wszystko pani Zofii Klepackiej mógł być też, czyli walczyć, po drugiej stronie. I tu nieśmiało przypominam, że o świat bez gejów, Żydów, Polaków, pewnie też bez rudych i brunetów (co do szatynów nie mam pewności), wedle mojej wiedzy walczyli Niemcy.
Pani Zofio, musi pani to wszystko raz jeszcze porządnie przemyśleć. (R)
NIe wiem o jake Warszawe dziadunio walczył. Ja bym w każdym bądź razie nie walczył. Ja bym wypierdalał. Co zaś się tyczy „Warszawy w której jest miejsce dla każdego i w której każdy może wierzyć w co chce, kochać kogo chce i jak chce, oraz głosić poglądy jakie chce”, to sytuacja, w której każdy może wierzyć w to co chce urąga chociażby zdrowemu rozsądkowi. „Kochać kogo chce” zabronić nie sposób. „Głosić poglądy jakie chce” zabronić można, co widać na załączonym obrazku z Polską w tle. „Kochać kogo chce jak” mu się żywnie podoba? Z odpowiedzią na to pytanie jest jak z moim, nomen omen, stosunkiem do epifenomenu społeczno-fizjologicznego zwanego nieheteronormatywnością. Nie zabraniam nikomu penetrowania odcinka rektalnego. Pragnę po prostu by pozostawiono w spokoju moją dupę.
PolubieniePolubienie
Hal masza racje.Jak sie komus nie podoba co ja robie i kogo kocham i co glosze, to powiem jak pisarz Tuwim:” Calujcie mnie wszyscy w dupe”.
PolubieniePolubienie