JAKIŚ czas temu, całkiem niedawno, będzie pewnie z paręnaście dni temu, tak zwani działacze, tak zwanych środowisk demokratycznych, statystycznie religijni czyli bez żadnej tam przesady, zamówili na tak zwanej Jasnej Górze tak zwaną mszę. Miała ona być w intencji – uwaga to istotne – Polski wolnej od faszyzmu. Bo ich zdaniem faszyzm w Polsce nie jest już „tak zwany”, jest on jak najbardziej realny.
◊
Jasną Górą, zwaną też alternatywnie Ciemną Dziurą rządzą jak wam pewnie wiadomo niejacy paulini, nie wykluczone że potomkowie tych, których z różnych względów nie zdążyli wytłuc Szwedzi. Paulinki te rządzą tam twardą, dyktatorską ręką, z nikim się nie liczą, nikogo nie słuchają, z nikim hajsem się nie dzielą, a hajsu mają pod brodę, bo w sztuce naciągania wiernych są prawdziwymi mistrzami. Nikt tak jak oni nie obłupi pielgrzyma.
Uważają że wolno im wszystko więc i robią wszystko na co im przyjdzie ochota.
Chętnie przeto w swe niegościnne zazwyczaj progi, zapraszają tzw. polską młodzież patriotyczną, czyli potomków i naśladowców narodowych ksenofobów, rasistów, faszystów i kryptofaszystów, w tym i miłośników geniuszu Adolfa Hitlera i w mniejszym stopniu Benito Mussoliniego. Chętnie takich zjebów goszczą, bo najpewniej im z nimi po drodze. W zasadzie nie ma roku, żeby przed portretem Murzynki Marysi, po wielokroć nie gromadziły się zgraje narodowo-faszystowsko-kibolskich pomiotów.
W tej sytuacji, nie trudno sobie wyobrazić, iż dziwne w rzeczy samej i obrazoburcze w istocie oczekiwanie mszy „w intencji Polski wolnej od faszyzmu”, musiało na tych siusiaków zadziałać niczym czerwona płachta na byka. No, wkurwili się chłopaki! Ale – uwaga – ofiarę przyjęli, czyli kasę bez najmniejszego szemrania przytulili i w kasetce ukryli. Tak jakby nigdy nic się nie stało.
Jednak jak przyszło co do czego, czyli jak do mszy doszło, której jedną z intencji miała być owa sowicie opłacona „antyfaszystowska”, to nic się nie stało. Przez dobrych kilkanaście minut odczytywano różne mniej lub bardziej z dupy wzięte intencje, ale tę za „Polskę wolną od faszyzmu, nacjonalizmu i nietolerancji” pominięto.
Po mszy, naiwni demokraci poszli się dowiedzieć co też do chuja pana jest tu grane: my płacimy, kasa poszła niemała i to bez rachunku, bez jakiegokolwiek zaświadczenia, a usługa niewykonana! Usłyszeli od ojca paulinka żeby spierdalali, bo „to była prowokacja i próba upolitycznienia mszy i nie z nami gra w te klocki. A poza tym było ogłoszone, że modlimy się za wyczytane i niewyczytane intencje, więc wszystko jest w porządku. Proszę przeto się nie awanturować, nie prowokować i opuścić czym prędzej pomieszczenie, bo wezwiemy policję”. No taka mniej więcej gadka została założona, co nawet głęboko i bezrefleksyjnie wierzącego, może wprowadzić w stan osłupienia. Widząc zdumienie klientów paulinek czym prędzej dodał: „No już, nad czym tu się zastanawiać. Naprawdę radzę czym prędzej zabrać dupę w troki i wypad mi tu z kancelarii”. I tak oto nastąpił koniec pierwszego rozdziału.
Rozdział drugi był próbą interwencji „wyżej”, ale nie zakończył się happy endem, co zresztą było do przewidzenia. Naiwne istoty – które obiecały, że ich noga już więcej nie stanie w tym burdelu – usłyszały, że „W Polsce nie ma faszyzmu, więc nie ma potrzeby modlenia się w takiej intencji”. Skoro więc nie ma w Polsce faszyzmu i niemożliwa jest do spełnienia tak sformułowana intencja, to może chociaż kasę by żuliki oddały. Ale gdzie tam, jakiś trochę mniej zakapturzony siur odrzekł był: „Kasa, jak kasa, macie jakiś dowód, potwierdzenie, abo ja tu nie mam nic odnotowane”. Poza tym zapamiętajcie sobie na całe wasze grzeszne życie, że pieniądze złożone na tacy i w ofierze nie podlegają zwrotowi. Jak się obrócicie nieco w lewo, to tam są drzwi wyjściowe. Żegnam”. No i po zawodach, koniec rozdziału drugiego i całej historii.
I pomyśleć jak mogłoby być pięknie, gdyby wtedy, w roku 1655 Szwedzi nie lenili się i nie ociągali, gdyby nie dali dupy. A dali na całego, mogli się pospieszyć a się nie pospieszyli. Oni sobie poszli a my do dziś cierpimy i znosimy fochy jasnogórskich beduinów. (R)
Drogi Revelsteinie ! Dotknąłeś tu problemu o wiele szerszego, któremu mam nadzieję poświęcisz kiedyś celny komentarz. Środowiska tzw. katolewicy lub postępowych katolików -ignorując fakt opanowania polskiego Kościoła Kat. przez endeków – wciąż poszukują ludzkiej twarzy tej instytucji. I co wybiorą to d… blada : a to JP II, a to Życiński , a to Macharski , a to Pieronek. Przy okazji śmierci tego ostatniego jego obecny następca przypomniał, że zarówno konkordat, jak i płacenie za katechezę w szkołach to w dużej mierze zasługa Pieronka. A jak wiadomo obydwa te fakty są źródłem nieustannej radości milionów Polek i Polaków.
PolubieniePolubienie
oj chyba mocno przesadzacie. Bo w szkole Wam Sienkiewicza czytać kazali. Zajrzyjcie choćby tu http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,88 i poszukajcie jeszcze potem hasła popiersie cara na JG czy wizyty Cesarza
PolubieniePolubienie
Mówiąc szczerze to my, w tym ja szczególnie, to jesteśmy specjalistami od przesadzania. Jak czegoś nie przesadzimy i nie zmanipulujemy to uważamy dzień za stracony. Ukłony 🙂
PolubieniePolubienie
Mamy narodową zdolność wygrywania bitew, które się powinno przegrać i przegrywania bitew, które się powinno wygrać. Gdybyśmy dali ciała pod Grunwaldem Polska byłaby w starej unii, a nie na zadupiu Europy. Gdyby Szwedzi osiedli tutaj na stałe, w ramach socjalizmu jeździlibyśmy volvami, a nie maluchami. Zamiast walczyć o lepsze życie, iść do przodu i równać z lepszymi, za wszelką cenę broni się zabobonów i utrwala swoje niewiele warte tradycje.
PolubieniePolubienie
Ja tak „ogólnie” – do wszystkich ! A skąd się wzięło przysłowie – „Panu Bogu świeczka i diabłu ogarek”, albo – „ubrał się diabeł w ornat i na mszę ogonem dzwoni” !!!
PolubieniePolubienie