Kolabo song

To już niemal pewne. 12 października wieczorem dojdzie do telewizyjnej debaty 14 kandydatów na prezydenta Warszawy. Jeśli brać pod uwagę to, że „debata” potrwa od godziny do półtorej, to łatwo sobie obliczyć ile czasy na wypowiedź będzie miał każdy z kandydatów. A odliczając ewentualne popisy dziennikarzy, tego czasu będzie jeszcze mniej. Nazywanie to coś debatą jest tak samo śmieszne a nawet bulwersujące, jak nazywanie TVP telewizją publiczną.

∇

Ale nie to jest wedle mnie tu najważniejsze.

Otóż pomysłodawcą i organizatorem tego – wszystko na to wskazuje – pośmiewiska, jest TVP Info. Co to jest TVP Info i jaką prezentuje to coś kondycję, nie muszę tu chyba tłumaczyć. To dokładnie już zdiagnozowana fabryka kłamstwa i przemysłowej manipulacji. Przytułek dla szubrawców i nieudolnych propagandystów. I o ile jakaś debata kandydatów ma sens (debata 14-tu przekrzykujących się zapewne i zapiekłych ludzi sensu nie ma żadnego), o tyle oddanie tego w ręce TVP jest niczym uczynienie odpowiedzialnym za bezpieczeństwo bankowego sejfu notorycznego złodzieja recydywistę, będącego chwilowo na przepustce.

Zaś to co mnie najbardziej martwi, to moralna kondycja pozostałych telewizji. Bo wyobraźcie sobie, że TVP łaskawie udostępni sygnał Polsatowi News i TVN 24, które to ochoczo łyknęły, a dodatkowo zgodziły się na trójkę prowadzących, po jednym z każdej stacji (zderzenie z kutasem Rachoniem nieuniknione i zapewne nobilitujące).

Moi Drodzy, nie wiem jak wy, ale ja uważam, że to kompletna degrengolada i szmacenie się, polegające między innymi na legitymowaniu łgarstw i kłamstw TVP i pana Kurskiego osobiście, a tym samym uznaniu tej szczujni za równorzędnego partnera. I o ile udział w tym procederze Polsatu News mnie szczególnie dziś nie dziwi – widzę co dzieje się w tej stacji, widzę to z ekranu i wiem od wiewiórek – o tyle, aż takie zejście do parteru, a nawet ześlizgnięcie się do rynsztoka TVNu, mnie bardzo dziwi i bardzo smuci.

Koledzy z Augustówki, a także – mimo wszystko – koledzy i koleżanki z Ostrobramskiej, nie negocjuje się a tym bardziej nie wspólpracuje się z obrzydliwymi gadzinówkami. Więc czyniąc to, uczestniczycie chcąc nie chcąc w przemyśle kłamstwa i albo nie macie klasy, albo też nie macie już jaj. A może jedno i drugie. (R)