KULTURA&MEDIA

Z dziejów cenzury polskiej. Ona też wstaje z kolan!

Będzie to krótka opowieść o tym (choć nie tylko) jak Agnieszka Romaszewska zdrajcę wykryła a następnie przykładnie ukarała, czyli zwalniała. Zdrady dopuścił się Iwan Szyła, menedżerem mediów społecznościowych w telewizji Biełsat, którą to telewizją wspomniana Agnieszka dzięki koneksjom kieruje. Biełsat to własność TVP a to w zasadzie wszystko tłumaczy.

Zdrada polegała na umieszczeniu przez owego Iwana na swoim prywatnym profilu facebookowym, owianego sława zdjęcia, gdzie to Trump siedzi a nasz trampek stoi, na dodatek głupawo się uśmiechając. Ale żeby tylko to. Bo nie dość, że Iwan focie umieścił, to jeszcze spuentował całość prowokacyjnym podpisem: „Po lewej prezydent Polski”. Tego było już za wiele.

Agnieszka Romaszewska zażądała natychmiastowego usunięcie foci, a kiedy kolega Iwan odmówił – toż to jego prywatny profil i nie będzie mu tu jakaś sucha picza cenzurowała poglądy – pani Agnieszka, w tri miga wyjebała go z roboty. A oto tak argumentowała:

„Masz kłopot ze zrozumieniem nie tylko tego, czym jest lojalność wobec pracodawcy, ale również w stosunku do kolegów i wszystkich, którzy czynią ogromne starania, by pomóc twojemu państwu i rodakom. Powinieneś poważnie to przemyśleć. Porozumienie o współpracy z USA ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski.To jeden z niewielu tematów, które nie są podstawą do żartów dla pracowników Biełsatu”.

Tak mniej więcej uzasadniła zwolnienie pracownika Agnieszka Romaszewska, czyli chodząca doskonałość i potomek niechodzącej już doskonałości. Po czym pokazała drzwi i w podskokach kazała wypierdalać.

Ot i cała historia, raczej pozbawiona wyszukanych uszczypliwości, bo gdzież bym tam śmiał córkę legendy po kostkach kopać. Wydarzenie tej dobrej zmiany tylko rejestruje i zwyczajem swym odnotowuję, ozdabiam szlaczkiem a może nawet w ramkę oprawiam, żeby w odmętach pisszamba zbytnio nie utonęło, żeby się utrwaliło, żebyśmy pamiętali kto, co i kiedy! Pani Agnieszko pamiętamy!

Zaś co do mediów i telewizji, to pozostając w mysim klimacie (rebus dla zaawansowanych), warto przy okazji sformułować taką tezę, że są telewizje takie, gdzie jeszcze wszystko wolno, oraz oczywiście takie gdzie już nic nie wolno. I o tym zapewne doskonale wiecie. Ale gdzieś po środku są też inni, są takie telewizje, gdzie niby jeszcze wolno, ale w zasadzie to już nie wolno.

Oddane mi wiewiórki z Polsatu niezależnie od siebie doniosły, że po pierwsze tam owo zdjęcie o którym powyżej, też raczej aplauzu też nie wzbudziło i przez cały boży dzień (bo innego dnia niż boży to tam już nie ma), ani razu anteny nie ozdobiło. Nie, bo nie! Ponoć chodziło o zachowanie powagi urzędu prezydenta. A po drugie – jest tron, niechaj będzie i ołtarz – jako temat niegodny uwagi potraktowano kłopoty ojca Tadeusza. Nazywając rzecz po imieniu, zakazano po prostu zajmowania się tematem, czyli dochodzeniem, które to na polecenie sądu ma wszcząć prokuratura w sprawie notorycznie unikającej jawności rydzykowej fundację Lux Veritatis. Temat dostał szlaban, bo mało interesujący i marginalny generalnie był, a w ogóle nie, bo nie!

To o tyle ciekawe, że przecież trudno mówić tu o jakimś spisku, czy zamachu na świętość polskiego kościoła, bo sprawę zbadał jakby nie było powstały z kolan i w pełni niezależny sąd, a prowadzić ją będzie nasza od dawna na baczność już stojąca prokuratura, do której rzetelności nikt przy zdrowych zmysłach nie może mieć zastrzeżeń ani wątpliwości. No, a tu tymczasem taki foch.

A kiedy inny, po ziobrowemu ułożony już sąd orzekł, że Morawiecki wyborczo nie kłamał, tylko źle został zrozumiany, lub nieco się tylko przejęzyczył, to na Ostrej z radości zdarzyły się przypadki zapalenia cipy i przegrzania jajec. Jedna wielka feta. No, ale to w sumie drobiazg, bo póki co nie za bardzo boli, tyle swędzi co nieco. Przynajmniej na razie (R)

1 komentarz dotyczący “Z dziejów cenzury polskiej. Ona też wstaje z kolan!

  1. Jan Nowak

    Tak, cenzura wstaje z kolan, śmiało podnosi łeb, ale jak już wstanie… autorze i gospodarzu wróżę ci spore kłopoty

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: