Kompozytor Zbigniew Preisner, nagrodzony za całokształt twórczości przez organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Hajfie, nie życzy sobie aby jego sukces fetowano w tamtejszym Instytucie Polskim.
Menedżerka Zbigniewa Preisnera w wiadomości do Marka Magierowskiego, ambasadora RP w Izraelu i władz Instytut Polskiego oświadczyła:
„Tak długo, jak rządzi obecna partia, pan Preisner nie spotyka się z przedstawicielami obecnej władzy”.
Znany z prawdomówności i rzecz jasna nieomylności portal Niezależna (aha, znany też z niezależności oczywiście i to bezdyskusyjnie) nazwał deklarację kompozytora „skandaliczną”.
Nie wiem w jakim świecie żyje pan Sakiewicza i jego ferajna, nie wiem co on ćpa, co pije i co pali, ale widocznie myli zachowania przyzwoite z zachowaniami skandalicznymi. Ale w ich środowisku to zdaje się norma, słowa „przyzwoitość” po prostu nie znają. I tak oto zupełnie niespodziewanie zrobił się nam dziś krótki serial o pis-mendach. (R-and-Reba)
Brawo Zbigniew Preisner 🙂 Aż serce rośnie 🙂 Trzeba brać przykład z takich postaw 🙂
PolubieniePolubienie
Swego rodzaju myopia polityczna na tym „blogu dla antyinteligentów” jest widoczna od dłuższego czasu. Kiedy to się zaczęło? Jeszcze chyba przed utratą władzy przez platfusów ( czyli partyjki betonowo-konserwatywno-neoliberalnej, którą z PiSdą łączy wszystko oprócz kreatury – bo przecież nie osoby – lidera). Zrozumiałe wzmożenie ideowe napędzane nierządem PiSdy wzmacnia tą wadę optyki. Preisner pielęgnował zawsze przyzwoitość z takim natężeniem, że nosił ją na twarzy w postaci obrzęku fizjognomicznego. Jego ostracyzm skierowany w stosunku do różnych instytutów polskich czy władz państwowych oraz absmak wywoływany wyborami politycznymi społeczeństwa posiada długą tradycję. Niestety pamięć bywa krótka i zawodna. Nie tylko u pożytecznych leninowskich idiotów głosujących na PiSdę.
PolubieniePolubienie