Brudziński konsekwentnie zachęca swoich podwładnych, czyli policjantów, do brutalności i wprost mówi, że policjantowi włos z głowy nie spadnie jeśli „trochę poturbuje tę chuliganerię„.
◊
Trzeba przyznać, że Brudziński jest tu wyjątkowo delikatny, bo mówi tylko o „chuliganerii” podczas gdy jego koledzy i koleżanki używają bardziej dosadnego i charakterystycznego dla PiS języka, mówiąc o „bydle” i „motłochu”.
Nawołując jednak do przemocy, Brudziński próbuje wcielić w życie zasadę, że „kto raz dostanie w mordę od polskiego policjanta, ten nawet w grobie będzie stał na baczność”. Nie wykluczone że mu się to uda, bo przecież jaka jest policja to coraz wyraźniej widać.
Większość zgromadzonych przed sejmem policjantów, to ludzie młodzi, który przede wszystkim nie pamiętają czasów (a i metod) niesłusznie jak się okazuje minionych, które teraz ich szef Joachim z ferajną próbuje z sukcesami przywrócić do życia.
Cześć z tych ludzi z pewnością przyszła do służby by ścigać bandytów, złodziei i morderców, ale jak widać znacząca jest grupa takich młodych ludzi, którzy do służby przyszli tylko dlatego, by uwolnić swoje skrywane dotąd sadystyczne odruchy, by bić, prześladować i poniżać.
Obserwując wydarzenie na Wiejskiej dochodzi się do wniosku, że to grupa która zdecydowanie tam przeważa. Nie noszą identyfikatorów, nie chcą się przedstawiać, nie wiadomo co biorą lub co ćpają, ale to oni właśnie bez większego skrepowania rzucają hasłami : „Co cwaniakujesz? Doigrasz się chuju. Będzie tak jak we Wrocławiu”. A jak pamiętacie we Wrocławiu, tego samego sortu policjanci, bezlitośnie zamordowali młodego człowieka. A wcześniej też go powalali na ziemię, rzucali nim o ścinę, przyduszali, razili prądem, wypisz wymaluj prawie tak samo co na Wiejskiej. Prawie…
Nie tak dawno pewnie ślubowali, że będą „służyć wiernie Narodowi oraz chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny”. Oni te przysięgę i Konstytucję mają w dupie i z ochotą wykonują rozkazy władzy, która stawia ich przeciwko ludziom faktycznie broniącym Konstytucji i porządku prawnego.
No ale jaka jest ta władza każdy widzi. To właśnie taki między innymi podżegacz Brudziński. Ponoć jakże dzielny kiedyś działacz (rocznik 1968) o którego opozycyjnej aktywności niestety nikt jednak nie słyszał. Nie bawił się z ZOMO w uliczne utarczki, ale pewnie działania ZOMO pilnie obserwował i był nimi zafascynowany i to mu właśnie do dziś zostało. Jako uczeń szczecińskiej szkoły rybołówstwa – a z tego jest najbardziej znany, bo sprawa była po wielokroć opisywana – brał udział w rozbojach, zastraszał i prześladował kolegów, demolował pociągi. Siedział nawet w areszcie. Wówczas też nadał sobie (a może jemu nadali, tego szczegóły nie pamietam) wdzięczną i do dziś obowiązującą ksywkę Jojo. Po latach jakże parszywy i przewrotny przewrotny los sprawił, że kolega Jojo rządzi policją. I buduje ją na wzór i podobieństwo swoje. Jako zbieraninę rzezimieszków mocnych i bezwzględnych względem słabszych, na których mają kajdanki, paralizatory i pały. (r)
„szczecińskiej szkoły rybołówstwa”
Świnoujskiej. W Szczecinie Jojo pobierał nauk politologicznych na Uniwersytecie. Wykładowca logiki po dziś dzień żałuje, że przepuścił tego hebesa.
PolubieniePolubienie
brudzinski vel jojo to zwykly bandyta jak ta cala pisowska banda.to co sie dziwic ze kolsony sa tacy sami.jaki pan taki kram.
PolubieniePolubienie