Wiodący przedstawiciele prasy kolaboracyjnej bracia Karnowscy, „przeprowadzili” wywiad z tak zwanym premierem Matołuszem Morawieckim. Nie do końca jest jasne, czy cały ten „wywiad” napisali oni a on to tylko kupił jako niby swoje, czy może odwrotnie, on to wszystko spłodził a oni wydrukowali. Ale jakby nie było, to w sumie nieistotny szczegół.
◊
Cały ów „wywiad” to zbiór doskonale już znanych nam banałów, w głoszeniu których pan Matołuszek jest doprawdy mistrzem. Nie przychodzi mi w tej chwili na myśl nikt, kto by tak dużo, często i na pozór pięknie mówił nie mówiąc jednocześnie kompletnie nic. O sensie nie wspominając. Tu wszystko podlane zostało jeszcze narodowo-patriotycznym sosem, co dało całości tyleż buńczuczny co i jeszcze bardziej kuriozalny wydźwięk.
Bliźniaki Karnowskie (skaranie boskie u nas z tymi toksycznymi bliźniakami), żeby wzmocnić przekaz, upubliczniają wszem i wobec – że zacytuję – „kilka wybranych cytatów z rozmowy”, które ich zdaniem jednoznacznie prezentują „wizję państwa premiera”.
Cytatów jest dziesięć, tak jak dziesięć było przykazań zebranych do kupy na dwóch tablicach kolegi Mojżesza. Tak na marginesie, zwróćcie uwagę na pewną zadziwiająca prawidłowość: Mojżesz był na „M” i Matołusz Morawiecki jest też na „M”, a nawet „MM”. Czy nic wam to nie mówi?
No dobrze, ale cóż dobrego zdaniem Karnowskich, ma nam do powiedzenia ów MM.
• „Mam w sobie sen o polskiej potędze. Polska może być potęgą. Może być bardzo silnym, doskonale rozwiniętym krajem europejskim”
• „Ataki opozycji były precyzyjnie zaplanowane. Chodziło o uderzenie w nasze najsilniejsze punkty, o podważenie tych sukcesów, z których jesteśmy szczególnie dumni”
• „My tu nie musimy się bronić, czyny świadczą za nami.
• „To jest właśnie Polska moich snów: atrakcyjne państwo, które zatrzymuje i przyciąga talenty, nie wypycha ludzi na emigrację, tworzy bogactwo, naszą polską drogę do trwałego dobrobytu. Ale także zachowuje chrześcijańską tożsamość i kulturę, i tym też przyciąga”.
• „Doprowadziliśmy do przyjęcia czegoś, co jeszcze kilka miesięcy temu było niemal niemożliwe, potwierdziliśmy, że priorytetem dla rządu jest dbałość o bezpieczeństwo Polaków”.
• „Podwyżki płac w Polsce przewyższają inflację trzykrotnie, przewyższają wzrost produktywności, i są najwyższe od 25 lat.
• „Jest oczekiwanie działań rozwojowych, polityki, która tworzy bogaty kraj w dłuższej perspektywie”.
• „Dziś jesteśmy jednym z najbardziej praworządnych państw w Europie, mam co do tego pełne przekonanie.
• „W ciągu najbliższych paru miesięcy Komisja Europejska zobaczy, iż wiele państw rozumie i akceptuje konieczność wprowadzanych przez nas zmian. Tym bardziej że wprowadziliśmy, w ramach kompromisu, 25 zmian w kształcie naszej reformy.”
• „Zrealizowaliśmy to, na co się umawialiśmy. I to podczas rozmów przy świadkach. Dotrzymaliśmy wszystkich warunków, a nawet więcej. A druga strona, według mojego oglądu sytuacji, słowa nie dotrzymała”.
Jednym słowem banał na banale i zestaw oczywistych półprawd i nieprawd. Oto „wizja państwa”, która dosłownie rzuca mnie mnie na kolana. Nie z zachwytu, ze śmiechu!
A poważniej mówiąc, szkoda że to tylko sen chorego na polityczną epilepsję. No i takie nieestetyczne to, bo chory się ślini, ma drgawki i bywa, że nie trzyma czasem moczu. Aż się boje, co to będzie, kiedy pan Matołusz osiągnie wiek swojego ojca. A co się może wydarzyć, to obserwujcie tego ojca. Będzie dramatycznie gorzej. ®
Wielce Szanowny Jahu !!!!! Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. !!!!
Dziwię się, ze Ty się dziwisz. Opisywane przez Ciebie „zjawisko” nazywa się SOFISTYKĄ i jest znane od dość dawna, a nawet bardzo dawna. Sofistyka – jak mówi nam słownik wyrazów obcych, to świadome (a czasami – nieświadome) posługiwanie się fałszywa argumentacją w celu udowodnienia fałszywej tezy. „Sofista” lub „sofistyk”, to ktoś kto pięknie mówi o niczym. W szczególności dotyczy to osobników, którzy parają się „polityką”, albo indoktrynacją np.religijną. Jak „oni” potrafią pięknie mówić, jacy są szczodrzy w obietnicach. Problem tkwi w tym, że wyraz „sofistyka” ma w języku polskim kilkadziesiąt synonimów – zerknij do słownika. Żaden nie jest pochlebny ; blagier,dwulicowiec,demagog,farmazon,, krętacz, obłudnik,oszust,szalbierz,kuglarz itp.itp.itp.
Wynika z tego że taki „sofista” lub „sofistyk” to ktoś wiarołomny, podstępny, fałszywy i niegodny zaufania. Ja tej „definicji” nie wymyśliłem – powtarzam tylko to, co wymyślili inni – a to mi wolno ! Piszę tak „na wszelki wypadek”, ze mi wolno, gdyby ktoś chciał mi „udowodnić”, że mi nie wolno !!!
PolubieniePolubienie
Sobie pan z ust mi to wyjął. Bez głupich skojarzeń. Święte słowa.
PolubieniePolubienie
„Mojżesz był na „M” i Matołusz Morawiecki jest też na „M”, a nawet „MM”. Czy nic wam to nie mówi?” – na MM była też Marilyn Monroe – coś w tym musi być…
PolubieniePolubienie
Ło matko i córko ! I Marylin Manson też 😮
PolubieniePolubienie
Manfred Mann
PolubieniePolubienie