Krzysztof Krawczyk (niektórzy kojarzą kto, niektórzy nie) o islamie.
„Uważam Mahometa za kretyna, który wymyślił takie bzdury… Mam Koran i wiem, że przypomina Biblię. W pewnym momencie jest wzniośle, aby po chwili ktoś powiedział: „Zabijaj! Zabijaj i gwałć swoich nieprzyjaciół”.
Krawczyk, który uważa się za wzorowego chrześcijanina, wykazał się prawdziwe chrześcijańskim (po polsku chrześcijańskim) stosunkiem do innej wiary. Rozumiem, że jako ten chrześcijanin wie co robi i wie co mówi. Tym samym Krawczyk spełnił standardowe życzenie innych, w wierze swej zacietrzewionych chrześcijan, którzy na krytykę swojej religii odpowiadają nieśmiertelnym argumentem: „spróbuj tak skrytykować islam, to zobaczysz co się stanie”. No więc Krawczyk sprobował, zobaczymy co się stanie, a w zasadzie co się nie stanie.
Wyobrażam sobie co to by się działo, jaki byłby ryk i skowyt, gdyby wspomniany tu marny w istocie i tandetny szansonista, zwrócił ostrze swej krytyki w odwrotną stronę. A ponieważ on tego nie zrobi, to zrobie to ja za niego.
„Uważam Jezusa za kretyna, tandeciarza i oszusta, który wymyślił wszystkie te niebotyczne bzdury dla zabawy i własnych korzyści… Mam Biblie i wiem, że przypomina tandetny horror. Momentami jest wzniośle, ale po chwili robi się strasznie, nic tylko zabijaj, zabijaj i gwałć. Tego powinni zakazać. Mein Kampf przy tym to niewinne gryzmoły”.
I co chrześcijanie, czujecie się z tym lepiej, godniej czy może w te pędy pognacie do prokuratora z pogwałconymi swymi uczuciami?
Oczywiście wszystko razem trudno brać poważnie, choćby dlatego, że pan Krawczyk, niestety nie po raz pierwszy wykazał, że jest kompletnym idiotą, a z idiotami trudno polemizować i a ich opinie uważać za istotne. To bezcelowe. Problem polega jednak na tym, że ów idiota to zwietrzały bo zwietrzały, ale ciagle jeszcze lumpencelebryta, którego słowa w dobrej lub złej wierze upublicznią media. Te narodowe, czysto polskie i rasowo właściwe już upubliczniły. A powalony na glebę upałem i pincetplus obywatel, będący emanacją przewodniej siły narodu, kupi to w ciemno i łyknie bez zakąszania.
I tak oto budują się okopy i mury nie do przeskoczenia.
Oczywiście jako człowiek głębokiej niewiary, nie staram się tu bronić islamu. Jest on tak samo zły, bezsensowny i zbrodniczy jak każda inna religia, zwłaszcza zaś chrześcijaństwo. Islam jest młodszy od chrześcijaństwa o jakieś plus-minus 600 lat, więc trzeba pewnie jeszcze odczekać te 600 lat, żeby on dorósł i dojrzał do poziomu dzisiejszego chrześcijaństwa. Żeby się jako tako cywilizował. Bo pamiętajmy, że owe 600 lat temu, chrześcijaństwo było równie barbarzyńskie, nieludzkie i zbrodnicze, a krzyżowanie, palenie, obcinanie głów, wbijanie na pal niewiernych, ale też niekompatybilnych wiernych, było codzienną rutyną. Warto o tym pamiętać, choć niewygodnie jest pamiętać. (r)
Starozakonny – przynajmniej w wymiarze etnicznym – boleje niczym jeden aramejski pundit, co to rzekomo łaził z tuzinem mu podobnych prestidigitatorów po akwenach Lewantu, nad przaśnością krytyki mniemań kozojebskich padłszych z japy utuczonego miłośnika rzymskiej szubienicy. Wzruszyłem się.
PolubieniePolubienie