„I co mam powiedzieć wnuczce?” – pisze na Facebooku jeden z myśliwych załamany zmianami w prawie łowieckim. Co masz powiedzieć wnuczce kolego? Prawdę! Że jesteś patologicznym mordercą zwierząt, skurwielem czerpiącym radość z zabijania. To jej powiedz i niczego nie ukrywaj. Powiedz jej też, że przez cały czas wciskałeś jej kit mówiąc o „pięknej tradycji i szacunku dla zwierząt„, gdy tymczasem prawda jest taka, że nie masz do tych zwierząt żadnego szacunku, żeś nieuleczalnym i skrzywionym psychicznie degeneratem. Powiedz jej i niczego nie ukrywaj!. Może jak pozna prawdę, to da się ją jeszcze uratować. Nie znam słów wystarczająco obraźliwych, by opisać ciebie i twoich kolegów kolego. Wnuczce współczuję.
◊
Komunikat dozorcy (ciecia) z Białego Domu: „Tych panów nie obsługujemy, bo ten rodzaj klienta nawet w krawacie bywa awanturującym się. A gdyby co, to nie mamy również ich płaszczy. I co nam w tej sytuacji zrobicie”?
◊
Historia z Mateuszem Kijowskim rajcuje zwłaszcza PiS, ale też nieźle podnieca wszystkich anty opozycjonistów, w tym zwłaszcza Kukizów. Ich prominentny ujadacz Jakubiak – ciągle się jego czepiam, bo nie trawię ludzi z apaszką na grubej szyi i z wąsami pod nosem – nie odmówił sobie i tym razem komentarza. Na pytanie jak ocenić fakt, że Kijowski brał kasę z kasy KOD, piwowar odpowiedział – cytuję z pamięci – że „jest to jest obrzydliwe. Widziałem staruszki i emerytów którzy składki się na nich po dwa trzy złote a on to zdefraudował”. Tak to mniej więcej sformułował. >>> No dobrze panie Jakubiak, a co w takim razie z defraudantem Rydzykiem? Jak parę ładnych lat temu ruchał emerytów ile wlezie na kasę, kiedy to ponoć zbierał na ratowanie stoczni, jak gębę miał pełną bogoojczyźnianych frazesów, to sprawy jakoś nie było. Cicho sza i ryj na kłódkę. A czym różni w takim razie Rydzyk od Kijowskiego (ten chociaż faktury wystawiał)? I czy to co robił i w najlepsze nadal robi pan Rydzyk, tylko jeszcze cwaniej bo się już nauczył, nie jest dla pana szczególnie obrzydliwe? To jest dopiero numerant i Kijowski z tym drobnym i średnio istotnym przekręcikiem do pięt mu nie dorasta. No bo jak się ma marne sto tysięcy złotych do setek milionów trafionych przez ojczulka? Więc proszę panie pośle, mniej piwa, więcej oleju, zwłaszcza w głowie.
◊
W mieście Grudziądzu miejscowi księża w trybie pilnym wezwali do siebie policjantów, celem – jak to się mówi – odbycia narady. W zasadzie nie była to narada tylko koncert życzeń. Zgodnie z wytycznymi miejscowej czarnej mafii, policja ma wziąć wreszcie dupę w troki i zakasać rękawy. Mają skuteczniej współpracować z księżulkami, stawiać się szybciej na każde wezwanie (koniec z ociąganiem się), a przede wszystkim mają wprowadzić ograniczenia prędkości przed kościołami, tak jak jest to w przypadku szkół. Mają też – co najważniejsze – usunąć z okolic kościołów coraz bardziej namolnych żebraków! Żebracy bowiem to groźna i mocno upierdliwa konkurencja, która inkasuje znaczną część kasy, która przecież powinna trafiać na tacę a przez takich fiutów nie trafia. Dłużej takiego stanu rzeczy nie można tolerować. Wedle naszej wiewiórki, policjanci wykazali skruchę i obiecali, że w trybie pilnym, ustalą gdzie znajdują się najbliższe koczowiska bezdomnych i w miarę szybko zastosują jakieś ostateczne rozwiązanie. Było też coś o „grupującej się w godzinach wieczornych młodzieży”, ale szczegółów nie znamy, bo podsłuch nam się zepsuł.
Chyba dziadziuś, jak nie będzie mogł strzelać do wszystkiego co się w lesie rusza (a przynajmniej do zwierząt domowych0 nie będzie miał innego wyjścia jak powiedzieć wnusi; A teraz kochanie pobawimy sie w polowanko: ty będziesz zajączkiem, a ja zrobię „pif-paf”
PolubieniePolubienie
Strzelanie do ptaków – to dopiero skur……two. Tutaj nie ma mowy o tzw. selekcji, czy przywracaniu równowagi w środowisku. Mordują je dla przyjemności. Byłem kiedyś świadkiem polowania na dzikie gęsi przy rezerwacie ” Jezioro Oświn”. W czasie przelotów nocują tam tysiące tych ptaków. Tuż przed świtem, na brzegu jeziora (sic!), ustawili się panowie w kapelusikach i strzelali salwami do startujących gęsi. Niektóre z nich ranne wracały nad jezioro i wpadały w trzciny umierając tam w męczarniach. Te cudowne ptaki o silnych więziach rodzinnych….Jak ja nienawidziłem tych morderców. To było 30 lat temu ( kręciliśmy tam film o dzikich gęsiach), być może teraz nie dochodzi do takich zdarzeń przy tym rezerwacie. W gabinecie pewnego leśniczego widziałem kilkanaście wypchanych batalionów – każdy inaczej ubarwiony. Musiały zostać zabite podczas tańców godowych. Na szczęście są teraz pod ścisłą ochroną. Nadal można strzelać do jarząbków, bekasów, słonek i oczywiście kaczek.
PolubieniePolubienie
Jest nadzieja że z rozpaczy się zwyczajowo upiją a następnie po pijaku wzajemnie wstrzelają. Jebane skurwysyny!
PolubieniePolubienie