Skowyt mocno zajętej sobą psiarni

Myślę, że Krzysztof Bosak była już nieco gwiazda polskiej, zainfekowanej faszyzmem, a więc w znacznym stopniu zdegenerowanej młodej polskiej prawicy, nie rozumie pewnych spraw i myli pojęcia.

◊

Ale może od początku… Otóż Bosak został zaproszony do programu telewizyjnego (Polsat News) i robił tam za skandalistę. Oczywiście telewizja może zapraszać do programu kogo chce i nazywać go go jak chce, ale robienie z Bosaka skandalisty, to chyba jednak zbyt daleko idąca ekstrawagancja. To żaden skandalista, tylko przygłup, choć sądząc po widocznych przebłyskach inteligencji, przygłup raczej wystudiowany, zaprogramowany, bardziej głupa odgrywający niż głupem de facto będący.

Tak na marginesie, tytuł programu „Skandaliści”, jest wyjątkowo napuszony, i chyba średnio trafiony, bo w większości przypadków nie usprawiedliwia go w żaden sposób zawartość. Ale to nie moje zmartwienie, tylko autorów.

Wracając do Bosaka… Poszło miedzy innymi o spór, czy czarna postać polskiej historii, Romuald Rajs „Bury”, to morderca i sprawca haniebnych czynów, czy może – jak chce faszyzująca prawica – bohater i wzór dla młodego pokolenia. Rejs od jakiegoś czasu jest czczony przez owych debili (większość to młode szczyle, którzy naczytali się głupot wypisywanych przez nieco starszych, świadomie fałszujących historię innych debili), „marszami pamięci” organizowanymi w Hajnówce. Czyli tam gdzie Bury działał i gdzie wymordował z zimna krwią 80 osób (w tym kobiet i dzieci), z powodów narodowo-religijnych. Popełnił ciężką zbrodnię, dopuścił się ludobójstwa, co jasno wynika z dokumentów dostępnych chociażby przez IPN, a to bezdyskusyjne źródło prawdy wszelakiej przecież.

I co teraz mówi Bosak?

„To co robią w tej chwili lewacy, czyli próbują sprowadzać podziemie niepodległościowe do kilku kontrowersyjnych incydentów, czy konkretne postacie – jak Rajsa – gdzie przez 10 lat walczył z dwoma okupantami i redukuje się całą jego biografię do dwóch czy trzech miesięcy, kiedy doszło do tych nieszczęsnych pacyfikacji tych wiosek białoruskich, to jest – moim zdaniem – gruba manipulacja”.

To żenujący skowyt psiarni. Bo grubą manipulacją, hipokryzją i kolejną próbą rozgrzeszenia morderców jest to, co mówi Bosak. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że dyskusja z nim nie ma najmniejszego sensu, bo nic, żaden argument go nie przekona, i nie zmieni on zdania. Trwa w tym od lat i jest niczym HIV albo rak, nieuleczalne. Ale tak dla porządku…

Podziemie niepodległościowe, to wbrew pozorom nie „kilka kontrowersyjnych incydentów”, tylko całe niekończące się pasmo brudnych czynów, w tym niezliczonych, brutalnych morderstw. Nawet jeśli, z pewnym trudem, znajdziemy w tym wyklętym towarzystwie postaci jaśniejsze i może nawet godne pamięci, to i tak giną one w morzu najzwyczajniejszych bandytów.

Nawet gdyby przez owe 10 lat wspominany tu Rajs, był człowiekim prawym i nienagannym bohaterem, to tym jednym, strasznym incydentem, tą zbrodnią wszystkie swoje dobre uczynki i zasługi swoje przekreślił i wymazał, wpisał się na listę morderców. I jest mordercą, nikt przy zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy. Fetowanie zaś morderców pochodami pamięci i wykrzykiwanie „chwała bohaterom”, jest najzwyczajniejszą głupotą, skurwysyństwem jest po prostu! Tego Bosak jak widać kompletnie nie rozumie.

Nie rozumie też, że fetowanie mordercy na miejscu popełnienia zbrodni jest również skurwysyństwem. To bezczelne, chamskie nachodzenie mieszkańców Hajnówki, w tym potomków ofiar tamtej tragedii. Z jednej strony cała ta psiarnia chcą zakazywać gloryfikowania Bandery, zaś z drugiej, gloryfikuje typa, który dla wielu autochtonów jest polską odmianą banderowca, zwyrodnialca. Gdzie tu logika? I być może tylko w tym sensie Bosak to skandalista i to w jakiś sposób tłumaczy jego obecność w programie o takim właśnie tytule. Choć, przyznać należy, że cienkie, to, oj cienkie. (r)