TVN ma zapłacić półtora miliona kary za sposób relacjonowania wydarzeń przed sejmem w grudniu 2016. Karę nałożyła tzw. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, a tak naprawdę zlecili to tej Radzie jej polityczni mocodawcy.
◊
Nie spodobało się im, iż stacja zamiast „zgodnie z interesem państwa” potępić tłumy wiecujące przed sejmem, rzetelnie relacjonowała co się dzieje. Mówiła wprost, że zbierają się tłumy, że ludzie ciągle napływają i chyba coś jednak pękło bo ludziom ta władza przestaje się podobać.
To strasznie władzę zabolało, więc uznała sposób relacji za „propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu”. Jeśli dobrze rozumiem, telewizja w ogóle nie powinna zajmować się relacjami z manifestacji i wydarzeń które nie uzyskały koncesji od rzadu. W komunikacie podano, że spółka TVN SA, nadawca programu TVN24, naruszyła artykuł 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji.
Problem zdefiniowano w następujący sposób.
„… audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość”.
Jeśli relacjonowanie antyrządowej manifestacji jest sprzeczne z prawem, a w zasadzie jest nawoływaniem do nienawiści, to znaczy, że cała ta KRRiTV czym prędzej powinna być rozpędzona na cztery wiatry. Oni naprawdę nic nie kumają! Przecież relacjonowanie nawet tych sprzecznych z prawem demonstracji, lub innych wydarzeń jest podstawowym zadaniem a nawet psim obowiązkiem mediów. To nie ma nic wspólnego że sprzyjaniem komukolwiek czy czemukolwiek.
Hanna Karp
No, ale czemu tu się dziwić, skoro opinię wiążąca w całej tej sprawie wydała na zlecenie Rady jakaś picza-swołocz z tzw. uczelni Rydzyka, wabiąca się Hanna Karp. Uważa się ona za medioznawcę, a de facto jest samozwańczą specjalistką od egzorcyzmów i zwalczania sekt niczym Nowak. To koncesjonowana idiotka, której wyczyny szeroko opisano już w internecie, sam zresztą też kiedyś o niej wspominałem. Intelektualnie poziom karpia niewątpliwie.
Komisarz polityczny Rady zwany dla niepoznaki przewodniczącym wyłożył sprawę jeszcze bardziej czytelnie.
„Z naszej analizy wynika, że materiały w TVN24 były mocno krytyczne wobec obozu rządzącego. Powiem wprost: antyrządowe. Oczywiście nikt nie nakazuje tym stacjom, żeby były prorządowe, ale były zdefiniowane politycznie, to wyglądało dosyć wyraźnie. Ale nadają, nikt ich nie zamknął.”
Tak, nikt ich jeszcze nie zamknął. Szczęśliwcy, choć pewnie do czasu.
Bo to co mówi Kołodziejski, to oczywiście czysta kpina i jawna groźba wobec nie tylko TVNu czy Polsatu, ale wobec wszystkich, którzy będą głosić prawdę inną od tej zatwierdzonej przez władzę. Władza w ten sposób oto grozi palcem ciągle jeszcze niezależnym mediom i pokazuje im receptę na uległość. „My was kurwa wasza mać nie zamkniemy ukazem, bo mamy na to lepszy sposób. My was spacyfikujemy na maksa, bo dojebiemy wam takie kary, że za pół roku zbankrutujecie i sami się zamkniecie. Dosłownie i w przenośni”.
Ta decyzja Rady Radiofonii, pisowskiej przybudówki mającej zapanować na rynkiem niezależnej informacji, wprowadza nas więc w nowy, acz zapowiadany już rozdział historii. Jest przygotowaniem do totalnej rozprawy z jakąkolwiek niezależnością i z mediami na które wpływu nie ma Kaczyński i jego barbarzyńska hołota.
Koncesję na prawdę i na informowanie będzie miała tylko kurwska a w zasadzie kurewska telewizja publiczno-narodowa. Pozwolimy na to? Jeśli pozwolimy, to będziemy niewolnikami jeden telewizji i jednej dozwolonej prawdy. TVPigS na dobre zagości w naszych domach.
TVN ma zapłacić półtora miliona kary za sposób relacjonowania wydarzeń przed sejmem w grudniu 2016. Karę nałożyła tzw. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, a tak naprawdę zlecili to tej Radzie jej polityczni mocodawcy.
◊
Nie spodobało się im, iż stacja zamiast „zgodnie z interesem państwa” potępić tłumy wiecujące przed sejmem, rzetelnie relacjonowała co się dzieje. Mówiła wprost, że zbierają się tłumy, że ludzie ciągle napływają i chyba coś jednak pękło bo ludziom ta władza przestaje się podobać.
To strasznie władzę zabolało, więc uznała sposób relacji za „propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu”. Jeśli dobrze rozumiem, telewizja w ogóle nie powinna zajmować się relacjami z manifestacji i wydarzeń które nie uzyskały koncesji od rzadu. W komunikacie podano, że spółka TVN SA, nadawca programu TVN24, naruszyła artykuł 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji.
Problem zdefiniowano w następujący sposób.
„… audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość”.
Jeśli relacjonowanie antyrządowej manifestacji jest sprzeczne z prawem, a w zasadzie jest nawoływaniem do nienawiści, to znaczy, że cała ta KRRiTV czym prędzej powinna być rozpędzona na cztery wiatry. Oni naprawdę nic nie kumają! Przecież relacjonowanie nawet tych sprzecznych z prawem demonstracji, lub innych wydarzeń jest podstawowym zadaniem a nawet psim obowiązkiem mediów. To nie ma nic wspólnego że sprzyjaniem komukolwiek czy czemukolwiek.
No, ale czemu tu się dziwić, skoro opinię wiążąca w całej tej sprawie wydała na zlecenie Rady jakaś picza-swołocz z tzw. uczelni Rydzyka, wabiąca się Hanna Karp. Uważa się ona za medioznawcę, a de facto jest samozwańczą specjalistką od egzorcyzmów i zwalczania sekt niczym Nowak. To koncesjonowana idiotka, której wyczyny szeroko opisano już w internecie, sam zresztą też kiedyś o niej wspominałem. Intelektualnie poziom karpia niewątpliwie.
Komisarz polityczny Rady zwany dla niepoznaki przewodniczącym wyłożył sprawę jeszcze bardziej czytelnie.
Tak, nikt ich jeszcze nie zamknął. Szczęśliwcy, choć pewnie do czasu.
Bo to co mówi Kołodziejski, to oczywiście czysta kpina i jawna groźba wobec nie tylko TVNu czy Polsatu, ale wobec wszystkich, którzy będą głosić prawdę inną od tej zatwierdzonej przez władzę. Władza w ten sposób oto grozi palcem ciągle jeszcze niezależnym mediom i pokazuje im receptę na uległość. „My was kurwa wasza mać nie zamkniemy ukazem, bo mamy na to lepszy sposób. My was spacyfikujemy na maksa, bo dojebiemy wam takie kary, że za pół roku zbankrutujecie i sami się zamkniecie. Dosłownie i w przenośni”.
Ta decyzja Rady Radiofonii, pisowskiej przybudówki mającej zapanować na rynkiem niezależnej informacji, wprowadza nas więc w nowy, acz zapowiadany już rozdział historii. Jest przygotowaniem do totalnej rozprawy z jakąkolwiek niezależnością i z mediami na które wpływu nie ma Kaczyński i jego barbarzyńska hołota.
Koncesję na prawdę i na informowanie będzie miała tylko kurwska a w zasadzie kurewska telewizja publiczno-narodowa. Pozwolimy na to? Jeśli pozwolimy, to będziemy niewolnikami jeden telewizji i jednej dozwolonej prawdy. TVPigS na dobre zagości w naszych domach.
Dodaj do ulubionych: