EXTRASY SZUM&POCHODNE

Mistrzyni destrukcyjnej autopromocji

O Prezesowej Agentowej Przyłębskiej pisałem tu już wielokrotnie, ale nic to, mogę napisać raz jeszcze z pewną przyjemnością nawet. Bo Prezesowa Agentowa Przyłębska to wielka postać i dla Polski wielce zasłużona, bo jak sama twierdzi „przywróciła Trybunałowi normalność”. A takich ludzi należy cenić i za wszelką cenę ich promować, nawet kiedy sami tego nie chcą. 

Moja, że tak powiem „przyjemność”, wynika także z wrodzonej niechęci do wszelkich raszpli, a dokładanie, czy jak wolicie dopierdalanie raszplom, tej przyjemności jest kwintesencją, powiedziałbym nawet, że życiowym celem.

Zwracam więc być może waszą nieuważną uwagę, że Prezesowa Agentowa jakieś dwa dni temu poczuła się poszkodowaną a nawet zniesławioną. Wszystko przez media wiadomo jakie, które insynuują, że jest ona jakoby na sznurku służb, wręcz na smyczy i w kagańcu ją prowadzają, co jest oczywiście nieprawdą. A ponieważ jest nieprawdą, to Prezesowa Agentowa Wolfgangowa Przyłębska złożyła doniesienie do prokuratury, by ta w trybie natychmiastowym zaczęła ścigać tych, którzy rozpowszechniają te nieprawdziwe, i godzące w bezpieczeństwo państwa PiS informacje. No nie można bezkarnie ujawniać agentów, którzy się zaklinają, że agentami nie są. W zasadzie to Przyłębska powinna oskarżyć też te służby, które jak ją werbowały to obiecały solennie, że sprawa nie wyjdzie na jaw, a mimo to wyszła.

Tak na marginesie, warto być może wspomnieć, że nieprawdą jest również (po wielokroć udowodnioną, a o czym nieśmiało tu również wspominałem), że jej maż Wolfgang czy jakoś tak, jest/był agentem. Nie był! Zaświadczył nawet o tym Instytut Pomówień Narodowych, który ma niezaprzeczalne dowody na to, że Wolfgang coś tam podpisał, ale to się nie liczy, bo mimo, że podpisał to się bohatersko uchylał. Czyli palił, ale się nie zaciągał. No, ale kit z Wolfgangiem.

Ξ LOOKNIJ TEŻ TUTAJ: JAK UDOWODNIĆ ŻE NIE MA SIĘ SYFA TYLKO GRYPĘ

Prezesowa Agentowa mówi:

„Goniący za sensacją dziennikarze powinni zainteresować się tym, jak funkcjonował Trybunał, że wyroki powstawały nie w samym Trybunale, ale poza nim. I to jest znamienne. (…) Ja przywróciłam TK normalność, pewne zasady funkcjonowania w cywilizowanym demokratycznym świecie”.

To dowodzi niezbicie i bezdyskusyjnie, że Prezesowa Agentowa nie może być agentem, bo gdyby była tym agentem jak – przypominam – insynuują wraże dobrej zmianie media, to nie działała by na korzyść Trybunału, tylko na jego niekorzyść a nawet zgubę, a to, jak wiemy absolutnie nie ma miejsca. I powiem wam, że wierzę pani Prezesowej Agentowej Przyłebskiej. Nawet bogu tak nie wierzę jak wierze jej. No, bo boga nie ma, a ona jest.

1 komentarz dotyczący “Mistrzyni destrukcyjnej autopromocji

  1. Durna piździaw

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: