Joanna Racewicz kiedyś dziennikarka, teraz funkcjonująca w przestrzeni publicznej tylko jako wdowa smoleńska, lubi lans. Na szczęście nie jest to aż tak zbolała wdowa (przynajmniej takie odnoszę wrażenie) jak Błasikowa, czy Gosiewska, nie mniej w tej roli daje sobie świetnie radę. Nie mam broń boże o to do niej pretensji, bo być może ten lans, te plastyczne operacje, to sposób na chandrę i na jakie takie radzenie sobie z problemem posmoleńskiej traumy.
Media pudelkowe wdowę Racewicz lubią, bo jest zwyczajnie medialna. Tu odsłoni brzuszek, tam znów nosek po kolejnym cięciu skalpela pokaże, tu policzek od nowa napompowany wystawi do kamery a i wdzięcznie wydmie usteczka świeżo podrasowane. No są to jednym słowem sytuacje, które lubi Joasia i lubi zgromadzona przed tabloidami gawiedź, w czytaniu niewprawna, ale w lukaniu na foty to i owszem.
Ponieważ tak się złożyło że drzewiej z panią Joanną stykałem się w sytuacjach przypadkowych przez czas jakiś, więc z racji starej choć zupełnie nienachalnej znajomości oszczędzę jej jakiś dalszych szczególnych przykrości.
Poprzestanę na kilku ogólnych spostrzeżeniach.
Otóż wreszcie mamy naszą polską Donatelle, a jeśli jeszcze nie mamy, to wszystko idzie w dobrym kierunku;
Otóż bez względu na to, czy Joanna osłania brzuszek, to przede wszystkim odsłania siebie i bywa to czasami dyskusyjne;
Otóż Joanna Racewicz to była kiedyś raczej ładna kobieta, teraz jest to nadal ładna kobieta tyle, że inaczej. Dla koneserów;
Otóż niezależnie od tego czy Joanna Racewicz jest tą ładną lub inaczej ładną kobietą, to i tak tą najpiękniejszą kobietą w RP jest minister Kempa.
No i poprzestańmy na tym!
Czepaisz się , wyjątkowo niekorzystne zdjęcia . A ust botoksem się nie nadyma !!
PolubieniePolubienie
Licznika nie cofniesz.
PolubieniePolubienie
„kiedyś dziennikarka, teraz funkcjonująca w przestrzeni publicznej tylko jako wdowa smoleńska” – Mega chamski tekst. Joanna Racewicz nadal jest dziennikarką, a wdową (smoleńską czy nie) nie została na swoje życzenie. Myślę, że wolałaby jednak mieć żywego męża, niż status wdowy smoleńskiej.
„usteczka świeżo dopiero co botoxem nafaszerowane” – usta wypełnia się kolagenem lub kwasem hialuronowym. Botox służy do likwidacji zmarszczek. Nic gorszego niż pisanie o czymś, o czym nie ma się pojęcia.
„Oszczędzę jej jakiś dalszych szczególnych przykrości”, a dalej: „mamy naszą polską Donatelle Versace” i „jest to raczej ładna kobieta inaczej” – fuck logic!
Do tego dodajmy trzy błędy ortograficzne „nie mniej” (niemniej), „jakiś” (jakichś), „boże” (Boże), dwie literówki „pliczek” (policzek), „osłania” (odsłania) i brak pięciu przecinków oraz jednego średnika (składnię litościwie przemilczę).
Wspaniały warsztat, gratuluję!
PolubieniePolubienie
bóg, boże itd, zawsze piszemy małą litera. My, wy piszcie jak chcecie. A czyż Żoana nie jest ładna inaczej? Gdzie tu błąd? Reszta to detale bez znaczenia. Ważne że gawiedź rozumie o co chodzi. Ukłony. Proszę o adres, Szef w ramach przeprosin może prześle wino 🙂
PolubieniePolubienie
co do botoxu… widocznie na ustach też miała zmarszczki.
PolubieniePolubienie
Kompletnie nie kumam do czego zmierzał ten artykuł, tak nagle się skończył ….
PolubieniePolubienie
No i chuj, jak sie nie ma czego czepić to się czepia jakiegoś jebanego boga że z małej litery. A kim on jest że mam go pisać z dużej? Przecinek w te czy we te…, co za różnica. Chodzi o przekaz i jego cel. A te do mnie trafia, błędy nie robią mi różnicy.
PolubieniePolubienie
…tekst bez większego sensu…
PolubieniePolubienie
Przynajmniej pisze jak jest. A co, jak wdowa smoleńska to już nietykalna?
PolubieniePolubienie
leczenie kompleksów małomiasteczkowego słoika [hrubieszów] w wielkim miescie
PolubieniePolubienie