ŻYCIE

Kawałki życia: Kryminaliści w Brzeszczach, etc

Pewna nieprzyjemność spotkała panią Szydło w rodzinnych Brzeszczach. Wyobraźcie sobie że podczas świętowania 130-rocznicy miejscowej ochotniczej straży pożarnej, jacyś niegodziwcy, łże Polacy i de facto element kryminalny, wznosili antyrządowe i irytujące panią premier okrzyki: „Wolność, równość, demokracja!”. Ochrona z miejscowym elementem policyjnym próbowała reagować (komendant, który dziwnym trafem jeszcze nigdzie nie awansował biegał po placu i krzyczał: „aresztować ich, aresztować ich…”), ale nikogo nie udało się zatrzymać. Mimo, że protestujących było kilku, to jednak rzucali się w oczy, bo szczerze mówiąc pani premier nie witały tłumy (wielki minus dla lokalnych władz za fatalne przygotowanie imprezy), nawet liczyć nie było co.

Urzędnicy Odrodzonego Ministerstwa Spraw Zagranicznych dostali do rąk fascynujące wydawnictwo. Fanzin ów nazywa się „Ambasador Polskości” i został przygotowany nie przez byle kogo, bo przez Redutę Dobrego Imienia pana Świr-skiego. Fakt ten z góry definiuje broszurę, jako jeden z najśmieszniejszych i najbardziej kuriozalnych druków ulotnych ŁRzeczpospolitej. Co ciekawe, to coś zostało przygotowane jeszcze na światowe dni młodzieży, ale dopiero teraz, z jakiś niejasnych powodów awansowało do miana katechizmu polskiego dyplomaty. Zaspakajam ciekawość ciekawskich: najważniejszym zadaniem „Ambasadora polskości” jest „opowiadanie o św. Janie Pawle II i św. Faustynie”. I co, czyż nie jest śmiesznie?

Radna PiS Ewa Jemielita

Na koniec dzisiejszego przeglądu prasy zamiast nagiej dupy głupia dupa. Chodzi o poznańska radną PiS Ewę Jemielitę, która in vitro nazwała „metodą weterynaryjną„, której pierwszym efektem była owieczka Dolly. Ewidentną idiotkę Jemielitę zgasił profesor Pawelczyk stwierdzeniem iż „owieczka Dolly powstała w wyniku klonowania, a nie w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego”, nie ma jednak żadnej pewności, że idiotka cokolwiek z tego zrozumiała. No, ale jeżeli ktoś IQ ma zdecydowanie niższe od owcy, to jakiejś większej intelektualnej refleksji trudno się po nim spodziewać.

I kryminałka jeszcze… Otóż wyobraźcie sobie, że ktoś ukradł urnę zawierającą relikwię tak zwanego świętego Jana Bosko (1815-1888). To założyciel mającego swoje na sumieniu zgromadzenia salezjanów i salezjanek. Kradzieży dokonano w Włoszech, w rejonie Asti w Piemoncie. Nie wiem, czy w związku z tym nastąpi koniec świata, ale w głowę zachodzę po kiego komuś garnek z prochami świętego? Macie jakiś pomysł?

10 komentarzy dotyczących “Kawałki życia: Kryminaliści w Brzeszczach, etc

  1. „Na koniec dzisiejszego przeglądu prasy zamiast nagiej dupy głupia dupa.” Revel, Ty mnie coraz częściej rozczarowujesz. Promocja pornografii umysłowej wpycha mnie w stan wiecznego niezaspokojenia seksualnego.

    Polubienie

  2. Line Rider

    Doskonałe podsumowanie tygodnia w Klechistanie.

    Polubienie

  3. pablobodek

    …”po kiego komuś garnek z prochami świętego? ”
    Na zupę. Dolać święconej wody i jest zupa.
    Święta zupa.
    Z-Boska!!

    Polubienie

  4. pesymista

    Czyżbyś nie przeglądał własnego bloga? Bo na instagramie (dla ułatwienia podaję – z prawej strony, pierwsza fotka od góry) Duda wygląda – i owszem – jak kretyn, którym najpewniej jest.

    Polubienie

  5. eeeee! nie chodźcie po Nam miłościwie panującym, bo agent Zero monitoruje internaty…

    Polubienie

  6. gawaga

    Bardzo mi się podoba ten przegląd.

    Polubienie

  7. neutron

    Podobno popiołem świetnie szoruje się zęby, bo o szorowaniu garnków to wszyscy wiedzą od dawna.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: