Rozczarowanie i wściekłość, oto czym napędzają się pismedia po tym jak prezydent Opola Wiśniewski odebrał telewizji publicznej Kurwskiego licencję na festiwal. Kiedy prawie wszyscy wycofali się z imprezy, okazało się, że jedynymi artystami którzy pozostali na placu boju, gotowi wystąpić na festiwalu, są Jan Pietrzak i Zenek Martyniuk. Przyznacie, że to jednak trochę mało, a na dodatek jeszcze panowie prezentują podobnie żenujący poziom artystyczny, którego nawet impreza tak ludyczna jak festiwal opolski nie jest w stanie zaakceptować.
Całą historię mnie więcej znacie.
To zaś co mnie niezmiennie urzeka i fascynuje w tej historii, to łatwość wspomnianych na początku pismediów w przechodzeniu od ekstazy do eksterminacji.
Bo przecież jeszcze wczoraj lub przedwczoraj Maryla Rodowicz była wznoszona pod niebiosa i nazywana „wielką damą polskiej piosenki”. Gwiazdą „nie wstydzącą się udziału w imprezie, której współorganizatorem jest jeden filarów dobrej zmiany”, czyli TVP. Ale już dziś ta sama Maryla Rodowicz to artystka upadła, polityczna wywłoka i intelektualny pustak, której „kolorowe show jest kwintesencją festiwalowego kiczu” i dobrze, że Polaków nie będzie się uszczęśliwiać tego typu przykładem złego smaku. Za prawicowym portalem zacytuję:
„Dla artysty tak wielkiego formatu jakim bezdyskusyjnie jest Jan Pietrzak, stawanie na scenie obok czegoś takiego jak Rodowicz, byłoby dyskomfortem i czymś poniżającym”.
Prawda, że pięknie powiedziane?
Na dodatek jeszcze ten prezydent Wiśniewski, oszust i szemrana postać, którego dyscyplinarnie wyrzucono z PO, a on niepomny upokorzeń przyjmuje teraz rozkazy z Brukseli i zgodnie z tymi rozkazami robi polityczną demonstrację z kulturalnej imprezy. Choć pamiętajmy, że jeszcze przedwczoraj, był „prezydentem który rozumie znaczenie festiwalu i rolę jaka może on odegrać w promowaniu polskiej kultury, odradzającej się właśnie po chudych latach i podległości jedynie słusznej linii”.
No, mają jednym słowem chłopcy talent i nie dziwcie się mnie, że tak mnie fascynują swoimi woltami i tak autentycznie zadziwiają.
W Krainie Absurdu nic nie powinno dziwić.
PolubieniePolubienie
To nie moja „Kraina”. Proszę szargać siebie!
Sir Absurd z K`Lechistanu
PolubieniePolubienie
Prawdę mówiąc mam odczucia dość ambiwalentne co do M.Rodowicz i nic nie poradzę na to iż mam sporą ochotę przyznać wszystkim jej określeniom rację.Choć w odpowiedniej kolejności czasowej.Zatem może lepiej spuśćmy zasłonę milczenia na jej „bohaterstwo” jako dość koniunkturalne.Rozumiem,że w związku z wiekiem jej czas minął,a to
trudno przeżyć podstarzałym divom,choć wątpię czy nadaje się na cokół pomimo wielkiego zapotrzebowania wśród opozycji.
PolubieniePolubienie