Od zawsze stoję na stanowisku, że wszystkie ewentualne koszty należy optymalizować. Bezsensowne wyrzucanie pieniędzy jest po prostu nieuzasadnione. No, ale może zacznę od początku…
Otóż Mariusz Błaszczak, minister wielu talentów i o niebanalnej jakeśmy się już wielokrotnie przekonali wyobraźni, planuje zapanować nad dzikimi hordami uchodźców szturmujących ze wszystkich stron nasze granice. Chce ich umieszczać w obozach kontenerowych, otoczonych wysokim ogrodzeniem z drutu kolczastego.
Mam tu jednak pewne podejrzenia i wątpliwości, więc prosiłbym o doprecyzowanie przez pana ministra pojęć, gdyż nie wiem czy przypadkiem nie nastąpiło jakieś przejęzyczenie, bo być może chodzi o obozy koncentracyjne a nie żadne tam kontenerowe.
Wysłałem w tej sprawie do ministerstwa maila, czekam na odpowiedź.
Sam pomysł zaś zamykania pewnych ludzi przez innych ludzi w obozach, koncentracyjnych a może nawet kontenerowych, wcale nie jest nowy. Na dodatek jest zdaje się skuteczny, co po wielokroć zweryfikowała historia, i w tym sensie godny jest kontynuowania. Zwłaszcza w przypadku masowego zetknięcia się z elementem narodowo obcym, kulturowo upadłym i religijnie wrażym, z podludźmi jednym słowem.
I tu wracam do owego wątku optymalizacji kosztów.
Myślę sobie, że z tym budowaniem obozów z kontenerów (czy jak je tam zwał) i otaczaniem ich drutem kolczatym (pamiętajcie tylko żeby podłączyć prąd), to jednak nie ma co przesadzać. No bo powiedzcie sami, po co inwestować i zawracać sobie tym głowę, skoro można wykorzystać zasoby naturalne? To rozwiązanie dużo prostsze i dużo tańsze.
Są bowiem miejsca w sam raz na ten cel dobre, do niewielkiej tylko adaptacji. Podpowiadam ministrowi Błaszczakowi, żeby się chłop za bardzo nie męczył i zbytnio cennego swego rozumu nie wysilał. Panie ministrze macie wszystko jak na dłoni!
Idealna miejscówka znajduje się choćby w Małopolsce, nieopodal Krakowa i prezentuje się po latach całkiem dobrze, żeby nie powiedzieć godnie.
Baraki obszerne, dobrze wentylowane, nie przeciekają. Płot z drutu wysoki, nieuszkodzony, nawet podwójny momentami, kiedyś podłączony do prądu, ale sprawność tę łatwo można przywrócić. Są też piece, którymi w razie czego te baraki będzie można ogrzać, paląc choćby odpadkami…, ćwiczono to kiedyś z sukcesami. Uchodźcy jednym słowem powinni być w niebo wzięci (upsss….) i zachwyceni przestrzenią, standardem i jakością obsługi jaką im zapewnimy. Ba, niewykluczone, że żyją jeszcze ci, którzy drzewiej w obozie tym posługi różne czynili, choćby pilnując kolegów na zlecenie właścicieli obiektu. Dziś już z pewnością leciwi, ale zawsze radą mogą służyć i dzielić się doświadczeniem.
Jednym słowem cymes miejsce, wystarczy tylko napis nad brama zmienić na Love Macht Frei i gotowe.
Cały świat przyklaśnie bo odpadną im dotychczasowe koszty jakie łożyli na jego utrzymanie .Z min kultury i dziedzictwa odpadnie koszt „muzealnictwa”
Uchodźcy za miskę zupy i kromkę chleba to nam ładnie odnowią/a co przecież sie nudzą/ i bedziemy mogli na publikacje we wrogich mediach słac sprostowanie Nie „polskie obozy koncentracyjne” ale obozy miłości /dodajmy i miłosierdzia.
Zastanawiam sie czy Ty i ja i wielu tu jeszcze, nie dostana skierowania „‚w celu odbycia służby strażników” Wierchuszka z OT dopilnuje byśmy czynili to dobrze.
Wieli skorzysta, bądź pewny, z takiej oferty gdy dadzą mu do wyboru albo strażnik albo pobyt w „domu wariatów”
Bo tylko chory psychicznie./nieprawdaż/ nie moze kochać PIS i Prezesa.
PolubieniePolubienie
Niezła projekcja, PISdo małorolna.
PolubieniePolubienie
Lubię czytać ten blog,ale to?Jak to nazwać…może po kibolsku:pierdolnięcie.
Choć intencja jak najbardziej słuszna.
PolubieniePolubienie
Jak już braknie uchodźców, a ich problem zostanie „ostatecznie rozwiązany”, to do tych obozów PiS z ochotą powsadza nas. Historia zawsze się powtarza.
PolubieniePolubienie