Duda pogratulował Donaldowi Tuskowi wyboru na kolejną kadencję szefa Rady Europejskiej. Gratulacje co prawda nie były szczytem elegancji a nawet rzec można, że były rutynowo rutynowe i takie byle jakie na odpierdol się, ale jednak były.
◊
Można to mimo wszystko uznać, za akt odwagi i próbę udowodnienia, że Duda chce się jednak za wszelką cenę wyróżnić, oraz ma jakieś własne zdanie, którego jak doskonale wiemy i tak nie ma i mieć raczej nie będzie. Pewnie za ten akt desperacji i wyjątkowej niesubordynacji, już się tłumaczył, a nie wykluczone, że był też dywanik na Nowogrodzkiej (dwie godziny czekania w korytarzu). Ostra zjebka pewnie była. No, ale jak ktoś ryzykuje a czasem nawet rydzykuje, i demonstruje nieprzemyślane nieposłuszeństwo, to musi się liczyć z nieprzyjemnościami.
Prezydencki minister Szczerski tłumaczył zdumionym mediom, dlaczego w kwestii tych gratulacji Duda obudził się o 24 godziny za późno. Argumentował:
„Byłaby okazja do złożenia takiego uznania wyniku wyborów, gdyby przewodniczący Tusk kiedykolwiek wyraził jakąkolwiek chęć kontaktu z panem prezydentem”.
Panie ministrze Szczerski, nigdy nie miałem o panu dobrego zdania, ale teraz mam jeszcze gorsze. Otóż zwracam nieśmiało uwagę, że formalnie rzecz biorąc, „chęć kontaktu” z Tuskiem powinien w pierwszej kolejności wyrazić pana szefunio.
Jest jednak pewna gradacja stanowisk i różnica w politycznej pozycji. Tusk to prezydent Europy, a Duda to tylko prezydent – i to bardzo umowny – Polski, jednego z mniej istotnych ostatnio członków wspólnoty, której Tusk przewodniczy.
Więc jeśli ktoś do kogoś powinien się uśmiechać, dzwonić, pisać mejle, zabiegać o audiencją lub zaszczyt rozmowy, to raczej pan Duda a nie prezydent Tusk. Jeśli więc rozumujecie i postępujecie tak jak rozumujecie i postępujecie, to ta wasza dyplomacja wyglada tak jak wygląda. Zaś tak zupełnie po mojemu, to cała ta sytuacja była pewnie wyjątkowo prozaiczna. Duda był znów na nartach i czasu nie było na gratulacje. Zaś to co zeznał Szczerski szybko wymyślono na kolanie, żeby jako tako brzmiało, bo trudno przecież wprost się przyznać, że narty i opychanie się kiełbachą w przydrożnym barze, mają pierwszeństwo przed dyplomatycznym savoir-vivrem.
E tam, zwyczajnie Leśne Ruchadlo poradziło w trakcie nocnych gorących tweetowan.
PolubieniePolubienie
Jak do tweetowania z Ruchadełkiem Leśnym to PAD nie ma problema z zasięgiem netu, zaś w kwestii graulacji dla D.T. to „pola” nie było? Zero kresek zasięgu sieci? Może czas zmienić sieć lub telefonik?
PolubieniePolubienie
„„Byłaby okazja do złożenia takiego uznania wyniku wyborów, gdyby przewodniczący Tusk kiedykolwiek wyraził jakąkolwiek chęć kontaktu z panem prezydentem”
Od kiedy, Szczerski, ogon merda psem ?
PolubieniePolubienie
Cóż,każdy ma takiego Szczerskiego na jakiego zasługuje i Pan Wiceprezydent:)nie jest tu wyjątkiem.
PolubieniePolubienie