POLITYKA

Ja wolę nazwę DUPA, a wy na co stawiacie?

Doświadczenia władzy z ostatnich miesięcy, zwłaszcza zaś ta niesłychana historia z ostatnich dni, z warszawskim Teatrem Powszechnym i ową – jak to już nieomylnie zdefiniowali ci wiedzący najlepiej – skandaliczną sztuką „Klątwa”, zmusza do podjęcia pilnych kroków, stabilizujących sytuację. 

W ministerstwie od kultury i dziwactwa narodowego, odbyła się wczoraj pilna narada. Na owej naradzie zdecydowano, iż nie może być tak, że wolność artystyczna jest świętą krową i wartością nie podlegającą żadnym regulacjom. Może kiedyś tak bywało, ale widzimy do czego to doprowadziło. Może nawet są takie państwa, w których artysta w ramach owej mitycznej wolności może wszystko, ale spójrzmy co się tam dzieje! Kompletna degrengolada, zdziczenie obyczajów, demolka najważniejszych narodowych wartości i uczuć, anarchia wręcz.

Polska od pewnego czasu pewnie podążająca drogą narodowej odnowy, chroniąca ideały i wartości najważniejsze, święte wręcz dla każdego porządnego i prawdziwego Polaka, nie będzie bezrefleksyjnie powielała takich błędnych rozwiązań.

Postanowiono przeto, w tym ministerstwie od kultury, z panem od kultury niebywałej kultury na czele, że trzeba problem wolności pilnie uporządkować. Nie może być tak, że każdy wystawia sobie co chce i gdzie chce, że wydaje książki jakie chce, bez zapytania się kogokolwiek o zdanie, że pokazuje filmy nie wiadomo skąd pochodzące, acz wiadomo w jakim celu…, jednym słowem trzeba temu wszystkiemu postawić tamę, trzeba to zatrzymać! Stop artystycznej arogancji i anarchii godzącej w uczucia obywateli, stop świadomemu niszczeniu Polski, stop obrażaniu i poniżaniu wiary naszych ojców i dziadów.

Rzecze pan ministrant od kultury:

„Takie naganne incydenty jak w Teatrze Powszechnym, wołają o pomstę do nieba. To nie jest żaden teatr, to nie jest żadna sztuka, to coś nie powinno nigdy ujrzeć światła dziennego. W normalnym, chroniącym podstawowe wartości kraju, taki teatr – jeśli słowo teatr w ogóle tu pasuje – byłby natychmiast zamknięty. My musimy podjąć więc działania, które zapobiegną dalszym tego typu agresywnym zachowaniom, nie licującym z kulturą i godzącym w nasze narodowe samopoczucie.”

Mocnych, celnie punktujących bezmyślność artystów i ich antynarodowy spisek padło więcej, ale miejsca tu zbyt mało, by wszystko z detalami zacytować. Najważniejsze w tym wszystkim jest podstawowe ustalenie piątkowej narady. Otóż Drodzy Państwo, ministerstwo od kultury i narodowego dziwactwa w trybie pilnym przygotuje ustawę, powołującą do życia urząd, którego zadaniem będzie decydowanie co może się ukazać a co ukazać się nie może, jaka sztuka nie może być wystawiona ze względu na treści godzące, lub jakich zmian muszą dokonać autorzy, żeby nie godziła a tym samym ukazać się mogła.

Każdy więc kto będzie chciał wydać jakąś książkę, spektakl teatralny zorganizować, wyświetlić film albo dzieło sztuki jakieś publicznie pokazać, koncert zagrać, będzie musiał dostać na to specjalne zezwolenie. Taki certyfikat moralnej i narodowej koszerności.

Postanowiono też, że to nowe ciało będzie nosiło nazwę Narodowa Komisja Kontroli Widowisk i Publikacji w skrócie NKKWiP. Przedstawicielka kancelarii prezydenta zaproponowała jednak nazwę alternatywną, mianowicie Departament Uaktualniania Prezentacji Artystycznych, w skrócie DUPA, jako zdecydowanie mniej inwazyjną i zdecydowanie mniej kojarzącą się z bywszym Głównym Urzędem Kontroli Publikacji i Widowisk, czyli swojską, doskonale znaną i z rozrzewnienim wspominana cenzurą z Mysiej. Ostatecznego wyboru nazwy dokona oczywiście naczelnik Kaczyński, zaś prezydent już obiecał, że na wszelki wypadek to spać nie będzie się kładł, żeby w każdej chwili, nawet o czwartej rano, być gotowym ustawę pilnie podpisać.

Minister Gliński zapewnił na koniec, że zrobi wszystko co w jego mocy, aby projekt ustawy przygotowano jak najszybciej, bo chodzi o to, by jeszcze przed wakacjami obywatelom zapewnić spokój i nie narażać ich na oglądanie wątpliwych widowisk i czytanie nieodpowiedniej literatury.

9 komentarzy dotyczących “Ja wolę nazwę DUPA, a wy na co stawiacie?

  1. Zwinka

    Ale to już było. To znaczy bez wiary ojców i dziadów, bo nikt jeszcze wtedy o Rydzyku nie słyszał. Będąc młodą …nie, nie lekarką, ino pracownicą pionu kulturalnego latałam z tekstami po pieczątkę od UKPiW w Gdańsku…Wraca nowe, tylko w formie Inwazji Obcych.
    O żesz. Mam w swojej bibliotece kilka cuchnących zgnilizną moralną pozycji. I teraz nie wiem, czy je spalić, czy zakopać, czy jedno i drugie dla bezpieczeństwa ?

    Polubienie

  2. zeskanować i wrzucić w Sieć, a „Oni” niech sobie to cenzurują, jeśli potrafią…

    Polubienie

  3. Uzdrowiony

    To taki żart? Prawda?

    Polubienie

    • Asystentka Revelsteina

      Zyjemy w kraju i w czasach kiedy najgorszy żart staje się prawdą!

      Polubienie

  4. Stanisław

    Ale żeśmy, kurwa, czasów doczekali… I to na własne życzenie!
    Narodowy burdel!
    Stanisław

    Polubienie

  5. celest armazowicz

    tup, tup nadchodzi „cywilizacja PIĘTY” (posła omen nomen)

    Polubienie

  6. Pingback: DUPA – komp13

  7. AMBARAS

    Jaja jak berety a historia kolem sie toczy.
    Mysia,ta najkrotsza uliczka Warszawy(raptem 2 numery)znowu na tapecie.
    I kto wie czy znowu nie beda z niej wysylac bogu ducha winnych ludzi na najdluzsza ulice Warszawy jaka do tej pory jest Rakowiecka z mozliwoscia kilkunastu lat lazenia po niej.

    A tak na marginesie tez wole nazwe DUPA.

    Polubienie

    • Rakowiecka – najbardziej polityczna ulica: zaczyna się przy Moskwie. przechodzi koło więzienia, a koń
      czy się pętlą.

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: