Nie ma co protestować i udawać brak zainteresowania tematem. Bo każdy z was chciałby tak klawo przez życie posuwać. I to nic, że prezes czasem czołga i przed drzwiami godzinami każe czekać. Życie potrafi wynagrodzić jednak wszystkie chwilowe niedogodności i upokorzenia.
A wiec tak… BMW pod parą, opony wymienione, pasy zapięte. Wiec po kolei…
Najpierw na narty, albo lansik z deską. Potem coś dla mniej rozgarniętych chłopców, czyli zajebista w sumie zabawa w wojsko. Czołgi są świetne, dużo ciekawsze od samochodów strażackich, co prawda nie mają syren i długaśnych drabin, ale armatki mają i takie fikuśne karabinki, zaś zawód czołgisty to jest właśnie to młodzieńcze marzenie, to jest coś, co pasuje jak ulał do osobowości (to od tego czołgania).
Potem oczywiście lufka jedna, lufka druga (ach, te rauty) i tak do wieczora czas przyjemnie leci. A wieczorem…?
A wieczorem, obowiązkowa rzecz jasna sesja na Twitterze z jakimś Leśny Ruchadełkiem. No i tak do rana, bo kto rano wstaje, a w zasadzie się nie kładzie, ten za dnia śpi. Czyli ponawiam pytanie, czy aby mamy zajebistego prezydenta, czy może tylko prezydenta z zajobem?
polska moja kochana
Prezia pierdnięcie,
Kota miauknięcie,
Dudy ruchnięcie,
Kiboli rżnięcie,
Głódzia golnięcie,
Koła pęknięcie,
Bolka beknięcie,
Sądu zwichnięcie,
Tuska klęknięcie,
Tośka jebnięcie,
Szydło gdaknięcie,
KOD-u pizdnięcie,
Buzka podpięcie,
Dziwisza dęcie,
Błaszczaka mięcie,
Święto po święcie,
Me zamilknięcie.
fiku miku i już jestem w policyjnym notatniku
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ponoć miał orgazm, ale to nie potwierdzone!
PolubieniePolubione przez 1 osoba