Przestrzegał bym wszystkich dworujących sobie w tej chwili z Antoniego Macierewicza, przed popadaniem w pułapkę łatwych i niesprawiedliwych uogólnień, krzywdzących ocen. Pamiętajmy bowiem, że pan Antoni to dyplomowany historyk (obrona w grudniu 1971) i jestem wręcz pewien, że wie co mówi. — [przed przystąpieniem do czytania dalszej części proszę o odmówienie apelu smoleńskiego] —
◊
Jeśli pan Antoni mówi, że dla Piłsudskiego Powstanie Warszawskie było „symbolem i źródłem odbudowy Wojska Polskiego” – tak właśnie było, a nie inaczej. A jeśli mówi też, że dla Romana Dmowskiego „dziedzictwo Powstania Warszawskiego było symbolem konieczności odbudowy patriotyzmu Narodu Polskiego” – to morda w kubeł i ruki pa szwam, bo również tak było. Nie wam nieuki o tym rozstrzygać i nie wam z ministrem dyskutować.
I to była ta ogólna uwaga, porządkująca, czyli przywołująca do porządku.
Teraz szczegół.
A szczegół ów polega na tym, że pan minister, który ma szufladach i w szafie odziedziczonej po Lesiaku, wykradzione kwity na wszystko i na wszystkich i ma w ręku sznurki a nawet powrozy za które w dogodnym momencie może pociągać, wie najpewniej więcej od nas wszystkich razem wziętych. To on jest pan od historii, a nam to co najwyżej kozy pasać. On wie to, czego wy jeszcze nie wiecie, bo może nie nastała jeszcze ta pora, bo nie jesteście mentalnie i emocjonalnie na to jeszcze przygotowani.
No, bo skąd ta wasz pewność, że Piłsudski kopnął w kalendarz w tym 1935?
Widział to ktoś z was, był bezpośrednim świadkiem? Gówno prawda! Wiecie tylko to, co przeczytaliście, co ktoś, kiedyś napisał, być może wcale nie w dobrej wierze. Nie inaczej jest z tym Dmowskim. Ktoś z was da sobie obciąć rękę, że Dmowski faktycznie zmarł w 1939 roku? Jesteście pewni, że w ogóle zmarł? Opieracie się tylko na sprytnie spreparowanej kiedyś wiedzy, ulegacie manipulacji.
Przecież do niedawna większość z was też ślepo wierzyła zapewnieniom i sprytnie zmanipulowanym informacjom, że to nijaki Lech Wałęsa był przywódcą Solidarności i za naszą i waszą wolność skakał przez ten pierdolony płot. Ale to był kit! Na szczęście żyją jeszcze świadkowie i to dzięki nim można było teraz, kiedy dla prawdy nastały dobre czasy, z niemałym trudem wyprostować ten zakłamany rozdział historii. Bo ci świadkowie wreszcie przestali się bać, odzyskali godność i chęć dzielenia się wiedzą, opowiedzenia jak to naprawdę było, bez obawy o własne życie.
Udało się więc ponad wszelką wątpliwość ustalić, że to nie uzurpator Lech Wałęsa, tylko Lech Kaczyński z bratem dowodzili polską rewolucją i że to im de facto ten Wałęsa ukradł Nobla.
Większość z nas mogła więc wreszcie przejrzeć na oczy i wyrwać się z zaklętego kręgu kłamstwa i fałszowania naszej narodowej historii. Pamięć została zwrócona bohaterom. Więc proszę, nie podniecajcie się tym niby błędem z Piłsudskim i Dmowskim, bo błędu nie było. Bo bezpośrednich świadków ich śmierci już nie ma a uśmiercić na kartach historii każdego można, wedle woli i zapotrzebowania.
Na szczęście nastąpiła długo oczekiwana dobra zamiana, i to właśnie dzięki niej odkrywa się zakryte dotąd karty dziejów i prostuje szkodliwe a nawet zdradzieckie mity. Piłsudski i Dmowski wcale nie umarli wtedy kiedy umarli. Żyli jeszcze długo i szczęśliwie, a minister Macierewicz być może przedwcześnie i nieopatrznie zdradził to najnowsze odkrycie badaczy dziejów narodowych. Wielu z was nie było na to przygotowanych i stąd te chichy śmichy z pana ministra. Ale czas się przyzwyczajać. Historia pisze się na nowo. Prawdziwa, podnosząca się z kolan.
Niektórzy PiS dziennikarze usiłują tłumaczyć, że Antonio miał na myśli warszawską część powstania kościuszkowskiego 😆
Według mnie to niemożliwe, bo wtedy własnie:
9 maja 1794 w Warszawie powieszeni zostali publicznie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kazimierz Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
A tego by chyba Antonio nie przywoływał, bo jeszcze lud by się dowiedział, że biskupa też można powiesić. A paru to nawet by trzeba!
PolubieniePolubienie
No to nareszcie wiadomo o czym bedzie w nowych podręcznikach od historii…. Dmowski i Piułsudski przeżyli wojnę, a może nawet jako kolejne wcielenia Cagliostro zmienili się w braci blizniaków. Właściwie to żaden problem, aby to udowodnić. Ciemny lud oglądający Kurwiję wszystko kupi.
PolubieniePolubienie
Popieram Panią Anie. Proszę jednak zauważyć, że to była wypowiedz do elektoratu PiS. Jak badania wykazują większość tego elektoratu ora prominęci (przywódcy) tej organizacji to wykształcenie podstawowe i kurs rolniczy. Oni na pewno łyknęli ten tekst Pana Antoniego. I o to właśnie chodziło. Wystarczy.
PolubieniePolubienie
No przecież wiadomo ze ojcem Bliźniaków był nie żaden tam pierdolony Rajmund, ubek i dekownik, tylko Ziut Piłsudski. A Dmowski za ojca chrzestnego robił i osobiście obcinał napletki Jarkowi i Lechowi.
PolubieniePolubienie
Lubię taki sarkazm, ale Macierewicz tego nie wart – on i jego stan umysłu albo zaczynają popadać w starcze zdziecinnienie albo w groźną dewiację.
PolubieniePolubienie
Stawiam jednak na groźną dewiację
PolubieniePolubienie
Podzielam zdanie ASYSTENTKI REVELSTEINA.
PolubieniePolubienie
W tych goglach wyglada jak dupa wielblada…zalozyl zeby mu w oczy nie napluli
PolubieniePolubienie