POLITYKA

Niby to policja, ale…

Mnożą się wątpliwości związane ze sposobem działania policji podczas manifestacji przed sejmem 16 grudnia. Sprawę bada miedzy innymi Rzecznik Praw Obywatelskich do którego zgłaszają się osoby poszkodowane podczas interwencji. Policja enigmatycznie na razie tłumaczy, że rozwiązała manifestacje a potem usuwała tylko tych którzy nie chcieli tego faktu uznać. Ale to mętne bardzo tłumaczenie.

Występujący na wyścigi rzecznicy policji dużo wypowiadają okrągłych słów, ale nie wspominają na jakich podstawach manifestację tę rozwiązano. Należy tymczasem przyjąć, że zgromadzenie przed Sejmem było pokojowe, a więc jego rozwiązanie było przekroczeniem uprawnień przez policję. Idąc dalej, siłowe usunięcie manifestantów blokujących wyjazd z Sejmu było po prostu brutalnym nadużyciem władzy.

Poza tym, jeśli by nawet uznać, że działania policji były legalne, to wszystko wskazuje na to, że środki jakie zastosowano były nieadekwatne do sytuacji. Widać to doskonale na dostępnych powszechnie nagraniach: policjanci szarpali, obezwładniali i przygniatali do ziemi co najmniej kilkadziesiąt osób.

Mimo więc uchylania się policji od jednoznacznych odpowiedzi na wątpliwości, należy się nie poddawać i dalej nękać ich pytaniami.

Po pierwsze, z jakiego powodu i na jakiej podstawie prawnej rozwiązali zgromadzenie?
Po drugie, czy demonstrujący dopuścili się jakichkolwiek wykroczeń lub przestępstw. Jeśli tak to niechaj precyzyjnie wskażą jakich.
Po trzecie, kto i na jakiej podstawie prawnej wydał im polecenie utorowania drogi wśród protestujących przed wyjeżdżającymi z Sejmu posłami PiS (inni nie mieli problemu z wydostaniem się, a przynajmniej się nie skarżyli).
Po czwarte, z jakich powodów policjanci użyli siły wobec protestujących.
Po pięte, czy wobec policjantów biorących udział w tego typu działaniach wszczęto postępowanie wyjaśniające? Jeśli tak – wobec ilu z nich?

Chcielibyśmy znać odpowiedzi na te pytania, bo to warunkuje nas stosunek do policji. Chcemy wiedzieć, czy mamy do czynienia nadal z policją, czy może z nowym, odrodzonym po latach ZOMO.

3 komentarze dotyczące “Niby to policja, ale…

  1. Letni Patriota

    Ależ to bardzo proste. Działali na rozkaz Błaszczaka, a Błaszczak, podobie zresztą jak cały PiS jest ponad prawem, a nawet to prawo stanowi codziennie wstając z wyra. I nie będzie się przed nikim tłumaczył co robi , jak robi i z jakich pobudek.On odpowiada za czyny swe tylko przed Kaczyńskim i ewentualnie przed bogiem, w którego ponoć też wierzy, ale nie tak mocno jak w prezesa.

    Polubienie

  2. Prezes jest dla Błaszczaka personifikacją boga

    Polubienie

  3. Citizen

    Kiedy skończy się ta gangsterka żoliborska? Polska to nie Żoliborz!!!

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: