EXTRASY

DOJNA katastrofa

Przyznam Wam się szczerze, że ujęła mnie smutna historia posłanki Gosiewskiej (tej drugiej i ostatniej) biednej i opuszczonej wdowy po Przemysławie Gosiewskim. Ujęła mnie dlatego, że zawsze współczucie me wzbudza widok osób, a kobiet zwłaszcza, nie mających środków do życia, miotających się, by jakoś związać koniec z końcem, by dzieci wyżywić i zapewnić im dach nad głową.

A skąd na to brać jak jest się samotnym? W związku z tym absolutnie rozumiem, iż te 5 baniek dodatkowego odszkodowania, to słuszne żądanie. Umówmy się bowiem, że prawie milion, który dotychczas pani Gosiewska skasowała, to przecież zaledwie kropla w morzu potrzeb i nie da się wyżyć mając do dyspozycji tak marny grosz. Wdowi grosz!

BILANS WYGLĄDA TAK

Do tej pory bliscy szanownego pana Przemka Gosiewskiego, dostali 750 tysięcy tak zwanego zadośćuczynienia ze skarbu państwa. Dodajemy do tego: 40 tysięcy jednorazowej pomocy od rządu + 100 tysięcy odszkodowania z kancelarii sejmu (Gosiu był przecież posłem) + po 2 tysiące comiesięcznej emerytury dla dzieci do ukończenia 18 roku życia lub do ukończenia nauki (gest Tuska) + po 2,5 tysiąca stypendium na każde dziecko przyznane przez związaną ze SKOKami Fundację na rzecz Polskich Związków Kredytowych. Być może coś pominąłem, a być może też nie wszystko zostało ujawnione, żeby tak zwanej opinii publicznej do reszty nie wkurwiać.

W każdym razie przyznacie, że to psi grosz w sumie, ochłap rzucony na odpierdol się i nikt normalny nie jest w stanie funkcjonować za takie pieniądze. Bylejakość takiego żywota, może prawidłowo ocenić zwłaszcza ktoś, kto też stracił kogoś bliskiego w wypadku, lub innej katastrofie.

Sytuację nieco ratują dochody pani Beaty Gosiewskiej z tzw. pracy zawodowej, czyli z bycia europosłem. Nie są one porażające, ale na chleb i sztuczne masło jako tako stykają. I tak, w roku 2015 Gosiewska zarobiła prawie 100 tysięcy euro (zdecydowanie ponad 400 tysięcy złotych), zaś zgodnie z oświadczeniem, na koncie ma oszczędności rzędu 1,4 mln złotych i 107 tysięcy euro, plus do tego papiery wartościowe na prawie 300 tysięcy. Nie ma mieszkania ani domu, bo z biedy mieszka w 48-metrowym lokalu będącym własnością teściowej. Jednym słowem bida aż piszczy!

BIZNES SMOLEŃSKI

Jak się okazuje jednak, odszkodowania posmoleńskie to bardzo dochodowy biznes, choć tylko dla członków klubu rodzin smoleńskich, czyli tych zaprzyjaźnionych z PiS. Nie ma więc żadnego przeciwwskazania, by również biedna i opuszczona wdowa po prominentnym pisiorze Gosiewskim z tego biznesu nie miała czerpać zysków. Stąd też żądanie tych dodatkowych 5 baniek, sensownie zresztą rozpisane.

Ma być po 1,25 miliona zadośćuczynienia dla niej i każdego z dzieci plus po 400 tysięcy odszkodowania. Czyli: 3×1,25 + 3×400 = 4,95 miliona! Dodatkowo pani wdowa Gosiewska żąda jeszcze 72 tysięcy wyrównania renty i dodatkowej renty w wysokości 2 tysięcy miesięcznie. Przyznam się, że w tym momencie zagubiłem się już w rachunkach.

Nie ulega jednak wątpliwości, że w przeliczeniu na wzrost (a pewnie i kilogramy), Gosiewski jest (był) prawdopodobnie najdroższym polskim politykiem.

ARGUMENTACJA

Pani Beata Gosiewska (ciągle powtarzam, że chodzi o tę drugą i ostatnią, a nie o pierwszą, która trzeźwieje i dopiero planuje występy) dowodzi, iż pieniądze te się jej należą jak suce micha, bowiem śmierć męża zniweczyła ich wspólne plany i oznacza dla niej pasmo upokarzających wyrzeczeń. Argumentuje:

„Nawet gdyby pominąć dynamiczny rozwój jego kariery politycznej i za punkt odniesienia przyjąć osiągane przez niego dochody sprzed katastrofy, budżet rodzinny zmarłego zostałby przez niego zasilony kwotą ponad 3,5 mln zł”.

Pisze też, że że wraz z mężem „planowali wzięcie kredytu i kupno domu pod Warszawą”, ale sprawa jak widać się rypła i ona została na lodzie. Jakoś nie wspomina, że zdaje się była już z mężem w separacji, i że wspólne plany na przyszłość urodziły się w jej głowie dopiero teraz. Budować wspólnie dom, kiedy rozwód tuż, tuż… no przyznacie że to kompletnie bez sensu!

Gosiewska pisze też, że renty dzieci są symboliczne i skandalicznie niskie i absolutnie nie pokrywają potrzeb, szczególnie córki, „która jest dyslektyczką i musi chodzić na dodatkowe zajęcia terapeutyczne”. Więc moi drodzy sadzę, że nie ma nikogo takiego, takiego urzędnika nie ma, który nie wykazałby się odrobiną choć empatii i nie przyznał nie tylko racji pani Gosiewskiej, ale i owych 5 baniek! Jako wdowie po poległym urzędniku należy jej się godne życie, na minimalnym poziomie przyzwoitości.

 PLAN ALTERNATYWNY

No dobrze, a co będzie jak Gosiewska jednak tego odszkodowania nie dostanie?

Powinna moim zdaniem zawnioskować o to odszkodowanie do wdowy po generale Błasiku. Przecież to on forsował pomysł, żeby lądować za wszelką cenę, on chciał się wykazać, więc teraz niech wykaże się wdowa po nim, zreszta też milionerka, niechaj wdowa wdowie pomoże, bo przecież w obliczu tej strasznej katastrofy obowiązuje jakaś elementarna chociaż solidarność.

Zróbcie panie należne rozliczenia, korzystając z tego, że smoleński biznes ciagle się jeszcze kręci, że jak się człowiek zakręci to zachachmęci, że jest szansa podążać drogą od zera do milionera.

Po trupach do celu.

16 komentarzy dotyczących “DOJNA katastrofa

  1. Sprawa żądań ostatniej Gosiewskiej ma drugie dno, ona chce sobie odbić wszystkie lata spędzone z Adonisem Gosiewskim. Nie wiem czy wszyscy wiedzą, że Gosiewski był ,,Dzieckiem Chazana” i miał o 30 cm za krótkie rączki, co nie znaczy, że nie zagarniał do siebie. Za krótkie rączki były przyczyną tego, że [ ————- ] Chyba że była to dla niej przyjemność. Ciekawe jakie żądania postawi [ ——— ] pierwsza Gosiewska, [ ————– ].

    Polubienie

  2. Luciano

    Przecież to on-Blasik- forsował pomysł, żeby lądować za wszelką cenę,
    Prosze nie obrazac Gen. Blasika. Przeciez On jako Dowodca Lotnictwa i pilot z 1-ka w Gapie – chyba sam sobie ja przyznal- wiedzial ze nie moze naciskac na pilotow w czasie ladowania. Dlatego tez pomagal im w inny sposob. Kleczl i modlil sie o szczesliwe ladowania i przy okazji o 4-ta gwiazdke. Jak widac zostal jednak zle zrozumiany.

    Pozdrawiam:

    Polubienie

  3. Czytałam, że i Błasikowa chce kasę, tylko jeszcze nie ujawniono, ile.

    Polubienie

  4. Jeżeli ta katastrofa jest dojna, to musi być są cztery cycki:
    Strzyk I, dla rodzin zabitych,
    Strzyk II, dla prezesa tępych młotków (TKM),
    Strzyk III, dla macieropatów,
    Strzyk IV, dla pisdniętych klakierów.
    Wniosek – kto potrzebuje większej gotówki, musi sobie we własnym zakresie wyhodować taką dojną katastrofę, a jak będzie do tego piękna, to i zza granicy dewizy napłyną.

    Polubienie

  5. Pingback: Dojna katastrofa — TABLOID ONLINE – komp13

  6. ty sie krowo do roboty weż !!!!!!!. albo do uk wypad tak jak nieudolni polaczki!! z socjalu żyć!!!!!!!!!!!!!!

    Polubienie

  7. tak bywa czym głupsza tym cwańsza

    Polubienie

  8. Anonim

    JP 100% przyjelo nowe znaczenie JPiS 😂😂😂

    Polubienie

  9. Anonim

    Nooo super a później rząd jęczy że nie ma kasy na emerytury czy renty. Dlaczego każdy kto traci kogoś w wypadku nie dostaje odszkodowania a później tak wysokiej renty? W mózgach im się poje….

    Polubienie

    • neutron

      Niepotrzebnie się martwisz, dla rządu nie jest problemem wydrukowanie dodatkowej tony stuzłotówek.

      Polubienie

  10. Bogata

    Wstyd! Ale coz, z chęcią sie podziele, jak widac bardzo ubogiej wdowie. Po wypadku mam 950 zl renty, 325 zl alimentow i 129zl rodzinnego. A! Zalapalam sie na 500+ to razem daje zawrotna kwote 1904 zl na trzy osoby! Dodam, ze z powodu wypadku nie z mojej winy, jestem osoba niepełnosprawna, bez możliwości podjęcia jakiejkolwiek pracy, a na leki wydaje średnio 150 zl miesiecznie! A sprawa o odszkodowanie ciagnie sie juz dwa lata i pzu nie przyjmuje odpowiedzialności, by zaplacic odszkodowanie i rentę. Ale podziele sie! Nie jestem az tak zachlanna, by takie bogactwo miec tylko dla siebie!
    W dupie sie poprzewracalo! Ludzie zyja na skraju ubostwa i maja na tyle godnosci by mimo biedy nie isc do ośrodka pomocy społecznej! Bo im wstyd! A taka co zlotem kapie powie, ze jej malo!!!!!

    Polubienie

  11. Wszyscy wokoło nas biją jak tu wstać?

    Polubienie

  12. Stanisław

    Krystyna Łuczak-Surówka
    27 październik o 00:21 ·
    Skoro czeka mnie przymusowa ekshumacja i ponowny pogrzeb męża po niemal 7 latach… pozwolę sobie na kilka pytań. Nikogo nie dziwi, że rozmowa przez telefon satelitarny braci Kaczyńskich nie zostanie upubliczniona a ciała ofiar katastrofy smoleńskiej są niezbędnym dowodem w politycznej grze pod hasłem zamach? (Przypomnę, że rozmowy z kokpitu usłyszeliśmy od razu i bez uprzedzenia w tv, my najbliżsi) Nikogo nie dziwi, że o milionowe odszkodowania pozwy do sądów składają tylko bliscy z obozu obecnej władzy rządzącej? sądzicie, że nikt im nie zasugerował, by teraz złożyć? Ja nie mam renty po mężu, choć zginął na służbie w 2010 (przysięgał poświęcić zdrowie czy nawet życie zaczynając służbę w 2001). Renty odmówiono mi, bo „miałam tylko 36lat” a kiedy koledzy męża dopominali się i mnie popchnęli by złożyć dokumenty to unurzano mnie w błocie biurokracji i tylko upokorzono po nic. Nie chcę niczyjej łaski. Lepiej lub gorzej radzę sobie od ponad 6,5 roku. Sama. Nie oczekuje łaski, tylko szacunku i nie znam kraju, w których funkcjonariusz ginie na służbie a wdowa nie dostaje renty. Poza własnym krajem i własnym przykładem (sic!) nie znam. Oczekuje szacunku i spokoju. Czy to aż tak dużo? Za chwile społeczeństwo unurza nas najbliższych ofiar w błocie nie tylko tych pozwów składanych przez przyjaciół władzy (wybaczcie sarkazm, to też rodziny, ale słaba jestem), jednak przede wszystkim unurza nas w błocie wynurzeń na temat ekshumacji robionych „za państwowe pieniądze”. Ekshumacji, na które my bliscy się nie zgadzamy (nasza petycja już nie działa, mnie od 2 dni nie przyszło potwierdzenie złożenia podpisu… ciekawe dlaczego?), na które my bliscy nie mamy sił i które dla wielu z nas będą kolejną osobistą tragedią. Tylko kogo to interesuje? Ekshumacji, które wiążą się dla nas z koniecznością zorganizowania kolejnego pogrzebu. To wszystko będzie nam/wam serwowane w oparach „za publiczne pieniądze” „kiedy to się skończy” „ile jeszcze dacie tym hienom”…. Czy jesteście to sobie w stanie wyobrazić? A może oczekujecie, że sama (nie wiem z czego?) zapłacę za ekshumację, na którą nie wyrażam zgody? celem udowadniania zamachu, w który nie wierzę? I jeszcze potem przeżyje pogrzeb nr 2 bo to przecież takie „normalne”, zdarza się każdemu z Was, prawda? Po kilku latach odbudowywania życia funduje się nam teraz kolejną traumę przy wtórach szczucia nas przez polityków, media powtarzające wszystko niczym owce i rządne krwi społeczeństwo. Tak wielu niczym w starożytnym Rzymie chce się poczuć władcami kierunku kciuka jakby na lekcjach historii spali i nie pamiętali, że to była iluzja, dla cesarzy był to tylko populizm. Czy jesteście w stanie choć trochę wyobrazić sobie jak to jest być targanym z każdej strony od tylu lat? Czy śmierć to za mało? Czy ktoś Was szturcha nad grobem najbliższej osoby? Pewnie nie a mnie tak… i nie pójdę w najbliższe święto, bo nigdy nie mogę iść na cmentarz w święta, bo mnie to zabija…. A może ktoś z Was Polacy lubi kiedy w chwilach zaiste prywatnych robi się mu zdjęcia nad grobem? Pewnie nie, ale szturchać nas lubicie skoro to robicie. Tyle lat. Na słowo Powązki reaguje nawet mocniej niż na Smoleńsk. Nawet pytania lubicie zadawać, bo „przecież to Wasza sprawa, bo tragedia narodowa”. I teraz nas unurzacie w błocie za te ekshumacje, bo sam fakt, że się odbędą wbrew nam to mało. Trzeba nas jeszcze unurzać… Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić jak można coś takiego przeżywać od lat…? Nie jesteście? Niemniej tak jest. Witam w moim świecie…

    Jak widać nie dla każdej rodziny ofiary katastrofy smoleńskiej – pis jest tak hojny w rozdawaniu milionów. Dla swoich tak, dla obcych – NIE. Pani Krystyna Łuczak-Surówka jest żoną oficera BOR-u, który zginął w katastrofie…Rzygać się chce na tę ” moralność ” Kalego…
    Stanisław

    Polubienie

  13. Sławek Be

    Za takie żądania ta pani powinna zostać zdjęta ze stołka europosła – bo zaczyna to śmierdzieć tym, że pani ta może być skłonna do korupcji. Poza tym jest w „służbie narodu” i niestety na garnuszku. Czy chcemy, czy nie, to eurodieta wypłacana jest także z naszych pieniędzy (w końcu polska należy do UE) Czytałem już kilka informacji o tym „żądaniu” pieniędzy, ale pominięty został jeszcze jeden dochód (a nie wierzę by go nie było) – czyli „500+”. Więc kwota rośnie.

    Polubienie

  14. zielińska

    no i można żyć w Polsce a jak!!!! wstyd i hańba. Panstwo i oczywiście my utrzymujemy takich darmozjadów . jprdl.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.