archiwalne

Piwo prawdopodobnie leczy z alkoholizmu

Cóż za optymistyczny przekaz i cudowna wiadomość! Kościół oto ogłosił, że biskup Jarecki „wyzwolił się” z alkoholowej sytuacji kryzysowej. Mówiąc po naszemu i bez niepotrzebnego pierdu-perdu, przekaz jest taki: alkoholik Jarecki prawdopodobnie się zaleczył. Liczymy, że  nie zacznie chlać, ale to czas pokaże jak jest naprawdę.

icon-blackmotiv-200

Przypomnijmy.

Jakieś trzy lata temu, na jednej z warszawskich ulic, stojąca tam latarnia bezpardonowo  zaatakowała  jadącego Toyotą biskupa Jareckiego. Latarnia – jak wykazało śledztwo – była zapiekle ateistyczna, stąd złośliwie nie ustąpiła miejsca pijanemu wysokiemu przedstawicielowi kościoła katolickiego, wymuszając pierwszeństwo. Wykazała się więc wyjątkową impertynencją, na granicy obrazy uczuć religijnych. Nic więc dziwnego, że za karę została usunięta i wszelki słuch po niej zaginął.

Jarecki – mimo że był to niedzielny poranek – miał już w sobie 2,5 promila alkoholu, czyli był całkiem konkretnie najebany. W każdym razie, nie licząc rozbitej Toyoty, nic strasznego mu się nie stało, bo został jedynie zawieszony w biskupich czynnościach i… wyjechał z Polski.

Skąd my to znamy?

Ano stąd, że to taka tradycyjna kościelna polityka, z powodzeniem praktykowana od lat. Pijacy, wszelkiej maści i stopnia żule w koloratkach, zwłaszcza zaś pedofile, natychmiast są odsyłani tam, gdzie nie jest ich w stanie dosięgnąć jakakolwiek ręka sprawiedliwości. I żyją sobie tam gdzieś w cieple i dostatku,  czekając aż cała sprawa ucichnie i nikt nie będzie juz pamiętał o co chodziło.

Mający więc pokutować i leczyć się z alkoholizmu biskup Jarecki, został skierowany do jednego z klasztorów trapistów, czyli trafił z deszczu pod rynnę. Bo ci trapiści (czy jak im tam) słynną między innymi  z wyrabiania mocnego piwa. Nie wiadomo w sumie czego tam Jarecki się nauczył, a czego oduczył, choć oficjalny przekaz jest taki że „zaszył się też na kilka miesięcy (…) gdzie pościł, modlił się i fizycznie pracował.”  Budzi to rodzaj szacunku, bowiem wysyłanie pijaka na kurację do browaru, okazało się na tyle skuteczną metodą, że Jarecki doszedł do siebie jak sam twierdzi i o czym chętnie opowiada w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego.

Żeby było jasne: biskup Piotr Jarecki to żaden tam szczególny przypadek, tylko jeden z wielu.

Wyjątkowość jego przypadku jeśli już, polega na tym, iż jest wysokiego szczebelka hierarchą, który nawywijał i dał się złapać. Podobnej skali wyczyny są udziałem dość sporego grona kościelnego pospólstwa i drobnicy, ale z racji tego że to pospólstwo, nikt tymi wyczynami za bardzo się nie interesuje, a jeśli już to lokalnie. Oczywiście znani są biskupi – ikoną tego bractwa jest Głódź – którzy chleją na umór, a ich wyczyny są powszechnie znane, tyle że nigdy nie dali się załapać, bo przezornie nie wsiadają do samochodów jako kierowcy (niektórzy to nawet prawa jazdy nie mają).

Cieszę się oczywiście (a wy pewnie razem ze mną), że Jarecki się zaleczył, bo to zawsze uratowane życie przynajmniej jednej latarni. Tylko jak długo potrwa taki stan bezczynności?

7 komentarzy dotyczących “Piwo prawdopodobnie leczy z alkoholizmu

  1. Taki moczymorda jak ten jarecki to wypisacz wymaluj jeden z wielu pijakow wsrud tej czarnej stonki gdanska flaszka tyrz. Tych lotrom to tylko do mamra na dorzywocie a jak nie to niech wypieprzaja do swego bialego zbuja.to terz dobry skurwiel, faszyta od videli i innych popaprancuw.

    Polubienie

  2. Mam w polskiej dupie tych czarnych parchów, ale takich”światłych”, jak Ja w tym kołtunopolandzie nr. 3 powoli przybywa…., ale wierchuszka jest wierna/bierna konfesjonałom- Amen !

    Polubienie

  3. On mi wisi i powiewa jak wszystkie te czarne mendy , można się tylko cieszyć , że zachlewa mordę a nie gwałci dzieci …niech chla i jeździ samochodem , może się kiedyś zabije ….

    Polubienie

  4. neCessaria28

    Drogi Jahu, ten szczur nie jest nawet zaleczony, on jest chwilowo „suchy”. Na miliony alkoholików, którzy wylewają pot i łzy na terapiach czy w AA on jedyny dostał łaske od swojego boga. Co za pieprzona pycha?! x-(
    Nie życzę palantowi źle, ale czas pokaże jeszcze swoja pięść.
    Nieustająco 🙂

    Polubienie

  5. Anonim

    Nie jestem wierzący, nie lubię księży, ale tekst jest obrzydliwy i nielogiczny.

    Polubienie

    • Asystentka Revelsteina

      Tekst może i jest obrzydliwy acz po pierwsze to kwestia gustu, a po drugie jest to tabloid nie tylko z nazwy ale i z charakteru. Tak jak w tabloidach, ma być prosto z mostu, w mordę i po oczach (oraz nazwiskach). Natomiast że tekst jest nielogiczny… W którym miejscu?

      Polubienie

    • Do anonima:Co ty tu robisz jak ci sie nie podoba wpisz to spieprzaj dziadu jak mowily kaczki!!!

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: